Japoński moloch jednak postanowił nieco kwieciściej wypowiedzieć się na temat oskarżeń płynących w ich stronę od władz Kościoła anglikańskiego. Krótkie przypomnienie całej sprawy: Sony umieściło w swojej grze cyfrową kopię katedry w Manchesterze i pozwoliło graczom na prowadzenie tam masakry za pomocą broni palnej. Wzbudziło to sprzeciw władz Kościoła anglikańskiego. W wydanym przez "S" oświadczeniu można przeczytać:
"Sony Computer Entertainment Europe jest przejęte obawami Biskupa Manchesteru i zarządców tamtejszej katedry, dotyczącymi użytej w grze Resistance: Fall of Man repliki świątyni. Bierzemy tę sprawę na poważnie.
Resistance: Fall of Man jest grą science-fiction, nieopierającą się na rzeczywistości. Jej akcja rozgrywa się w alternatywnej, mitycznej wersji historii Europy w latach 50. ubiegłego wieku. Ma wtedy miejsce inwazja kosmitów, mająca na celu zniszczenie ludzkości.
Nadal uważamy, że znaleźliśmy i uzyskaliśmy wszelkie potrzebne do stworzenia gry pozwolenia. Będziemy kontaktowali się z władzami katedry, aby lepiej poznać ich argumenty".
Sony najwidoczniej będzie się broniło i nie ma zamiaru poddać się tak łatwo. Z drugiej strony, dopiero teraz widać, jak płytki i szablonowy ma ta gra scenariusz...