5 tysięcy drużyn, nad którymi gracz może przejąć kontrolę - to imponująca, największa dotąd liczba, jaką będzie mógł poszczycić się Football Manager 2008. Zmieni się też sama rozgrywka. Na pewno nie diametralnie, bo i po co, skoro poprzednie wydanie zebrało znakomite recenzje w prasie branżowej. Spory udział w nowych lub przekształconych elementach mieli fani gry, wspierający programistów ze Sports Interactive cennymi radami. Oto, co z tego wszystkiego wyszło.
Przede wszystkim metamorfozie ulegnie tzw. "match day", czyli, jak się nie trudno domyślić, dzień rozegrania spotkania. W jego trakcie wszystko będzie praktycznie podporządkowane gwoździowi programu - zapowiedź, rozmowa przedmeczowa, instrukcje trenera drużyny przeciwnej, sama potyczka, przerwa i odprawa pomeczowa. Najciekawsza jest jednak informacja, że gracze nie będą mogli pauzować meczu w celu udzielenia
nowych wskazówek. Wszystko odbędzie się w trybie płynnym, co zwiększy
tylko realizm rozgrywki.
Znacznie bardziej rozwinięty zostanie system prowadzenia kadry narodowej. W dotychczasowych odsłonach po prostu był, stanowił miły dodatek do wątku głównego, jakim było prowadzenie klubu. Teraz, specjalnie na potrzeby Football Managera 2008 został on jednak całkowicie zreorganizowany i to nie tylko w aspekcie samego prowadzenia drużyny narodowej, ale praktycznie wszystkich czynników, jak koniec kariery reprezentacyjnej, wzajemne relacje między zawodnikami, czy znacznie usprawniona selekcja.
W najnowszym FM-ie menedżerowie-amatorzy będą też mogli stale kontrolować poparcie, jakim cieszą się wśród zarządu i kibiców. Tym razem zmiany nastrojów nastąpią znacznie szybciej - nie na koniec miesiąca, kiedy właściciele klubu wystawiali graczom cenzurkę, ale po praktycznie każdym meczu czy dokonanym transferze. To z pewnością zwiększy samokontrolę użytkowników i sprawi, że każdy ruch będzie ważny dla ich wirtualnej kariery w danym klubie.
Podobnie sprawa mieć ma się z finansami. Te będą tym razem uzależnione również od osiąganych przez drużynę wyników - za dobre rezultaty menedżerowie zostaną nagrodzeni specjalną premią. Regularnie pojawiać się będą informacje dotyczące cen biletów, wpływów z reklam czy ewentualnej możliwości rozciągnięcia budżetu.
Wreszcie - poprawiona zostanie grafika (chociaż trzeba przyznać, że "excel" jest dla wielbicieli serii czymś niezastąpionym - te wszystkie liczby, wykresy, statystyki, ach...). Tutaj też rewolucji nie będzie, ale poprawi się przejrzystość menu i możliwość poruszania się po poszczególnych działach. Ma to oczywiście związek z pojawieniem się kilku nowych opcji. W końcu informacja, która może budzić uśmiech na twarzy - kulki ganiające po zielonym prostokącie też będą lepiej wyglądać! I zaczną poruszać się z większym sensem. Niektóre sytuacje, gdyby wyobrazić je sobie w trójwymiarze, rzeczywiście mogły wyglądać komicznie. Zaimplementowany zostanie też system tworzenia facjat wygenerowanym piłkarzom.
Oprócz tego drobne zmiany zajdą także w takich aspektach gry, jak transfery, nagrody przyznawane piłkarzom czy kontakt z mediami. Wprowadzone zostaną też tzw. "fan days", w trakcie których zawodnicy danej drużyny spotkają się ze swoimi fanami, czy rozegrają mecz pokazowy. Dzięki usprawnionemu kodowi save'y będą się szybciej wczytywać i nadpisywać. Pozdrowienia dla posiadaczy słabszych komputerów prosto z SI.
"Dzięki Football Managerowi 2008 raz jeszcze podnosimy poprzeczkę w tym gatunku gier" - skomentował Miles Jacobson ze Sports Interactive. Chłop jest pewien siebie i dziwić się temu wręcz nie wypada, w końcu od rozwodu SI z Eidosem pierwsza z wymienionych firm (głównie dzięki zachowanym prawom do bazy danych) zdecydowanie wygrywa konkurencję w kategorii "najlepszy tytuł menedżerski". FM 2008 ukaże się na PeCetach przed tegoroczną Gwiazdką.
