Microsoft zaoferuje większą kontrolę nad pracownikami

Zaitsev
2008/01/16 18:50

Do grona ponad 7000 patentów należących do Microsoftu doszedł kolejny. Tym razem mocno bulwersujący opinię publiczną, bowiem dotyczy on systemu kontroli, a właściwie inwigilacji, pracowników.

Jak się okazało, wczoraj amerykańskie biuro patentowe przyjęło wniosek Microsoftu na "unikalny system kontroli". System ten składałby się z bezprzewodowych urządzeń, które są w stanie zmierzyć takie parametry życiowe pracownika jak: "puls, fale mózgowe, temperaturę ciała, ruch mięśni twarzy czy ciśnienie krwi". Ponadto ustrojstwo to potrafi ponoć wykryć zwiększający się stres u badanej osoby. Microsoft zaoferuje większą kontrolę nad pracownikami

Pomimo tak oczywistych zalet tego systemu, jak możliwość udzielenia pomocy osobie której stan zdrowia nagle się pogorszył, opinia publiczna jest zbulwersowana.

Jak stwierdził Hugh Tomlinson, ekspert w sprawach bezpieczeństwa danych osobistych: "Ten system jest intruzem wnikającym w każdy aspekt naszego życia jako pracownika. To powoduje pewne problemy związane z prywatnością".

GramTV przedstawia:

Swoje trzy grosze dorzuciły także związki zawodowe: "Ten projekt wnosi pomysł kontroli ludzi na całkowicie nowy poziom inwazyjności. Jednak robi to w bardzo starym stylu, monitorując jedynie zachowanie".

Microsoft zbywa media "brakiem komentarza" w tej sprawie.

Komentarze
37
Blackhand
Gramowicz
17/01/2008 16:07

No to teraz czekam, kto kogo zaskarży - MS Scotta Adamsa czy na odwrót :).PS Proponuję osobom, które dopisują się tu głównie po to, by gnoić Billa, by najpierw sprawdzały, czy faktycznie rządzi on jeszcze w MS :D.

Usunięty
Usunięty
17/01/2008 14:24

To już przesada, żeby aż tak kontrolować swoich pracowników ?! Ciekawe co na to sami pracownicy...

Usunięty
Usunięty
17/01/2008 09:28
Dnia 16.01.2008 o 23:01, Arqadius napisał:

Ech, czy taki pracodawca wchodzi Ci do domu i zakłada siłą jakieś tam implanty? Ty też zastanów się co piszesz. Pracujesz, pracodawca stawia nowe warunki dając Ci możliwość rezygnacji, możesz wybrać, czy to nazwiesz naruszeniem nietykalności??

Tu nie może być możliwości wyboru. Gwarantowane przez przepisy prawa (w tym głównie przez konstytucje państw "Zachodu" takie wartości jak choćby godność osobista czy prawo do prywatności wykluczają stosowanie tego typu "wynalazków". To że pracodawca nie wchodzi Ci do domu nie ma nic do rzeczy. Powyższe nie ogranicza sie tylko do miejsca zamieszkania człowieka. W naszej cywilizacji na najwyższym miejscu stoi jednostka, a nie jakis twór grupowy. To drugir było za komuny. Ta jednostka ma zagwarantowane pewne prawa i one są pod ochroną. Ochroną państwa przede wszystkim. Związki zawodowe (które nota bene najchętniej bym zlikwidował) proponuję z tej dyskusji wyłączyć. One zawsze krzyczą, ale ich rola jest tu co najmniej drugorzędna. Oczywiście i dla tych praw można znaleźć pewne ograniczenia. Ludzie to nie pustelnicy, żyją między sobą, co nieuchronnie prowadzi do konfliktów interesów jednostek, ich praw itp. Choćby konfliktu interesów między pracownikiem a pracodawcą. I tu przejdźmy do tych nieszczęsnych sportowców:)Kontrola pracodawcy w sferę prywatną (tu ciało praconika) w pewnych przypadkach może wystąpić, ale tylko pod warunkiem, że jest to warunek konieczny do tego, aby pracownik prawidłowo realizował swoje zadania. Jeżeli zapewnienie ich prawidłowej realizacji można osiągnąć innymi sposobami, to taką ingerencję winno się wykluczyć. Sportowiec, którego pracą jest wręcz przekraczanie możliwości swojego ciała na przekroczenie w/w bariery zgodzić się musi. Inaczej się po prostu nie da, jeżeli chce sie w sporcie zawodowym osiągnąć jakieś wyniki. A przecież to właśnie jest celem jego pracy. Pracodawca zatrudniający pracowników biurowych ma inne możliwości motywowania pracownika do wydajniejszej pracy, a to wyklucza już pomysły, które patentuje MS.

Dnia 16.01.2008 o 23:01, Arqadius napisał:

Sumując i kończąc dyskusję z mojej strony, nie widzę nic złego w postępowaniu M$,

Tu sie zgodzę. Samo opracowanie pomysłu nie wydaje mi sie niczym nagannym. Dopiero próbę wprowadzenia pomysłu w życie bym oprotestował:) Jeszcze próba opatentowania tego mi się nie podoba, ale dlatego, ze jak dobrze zrozumiałem ów system to program. A patenty na oprogramowanie nie wydaja mi się dobrym pomysłem. Ale to już insza bajka:)

Dnia 16.01.2008 o 23:01, Arqadius napisał:

(...)co nie znaczy, że na takie coś bym się zgodził. Hmmmm, no chyba, że za 500K rocznie :)

Znam takich, co pracowali w międzynarodowych korporacjach, gdzie pracodawca stara się objąć kontrolą jak największą sferę życia pracownika. Moze nie zarabiali takiej kasy jak podałeś, ale na nasze warunki była to kasa naprawdę spora. Jednak po jakimś czasie wymiękali, bo stwierdzili, że pieniądze to nie wszystko. Człowiek nie jest robotem i coś dla siebie też mieć musi.




Trwa Wczytywanie