Kinowy Doom 2 na podstawie wirtualnej "czwórki"?

pepsi
2008/08/05 08:25

Todd Hollenshead chciałby nakręcić drugą część filmu Doom bazującego na znanej graczom marce. Prezes firmy id Software nie zraził się kiepskimi ocenami oraz niską frekwencją, jakie towarzyszyły wejściu do kin premierowej ekranizacji tego tytułu.

W ciągu ostatnich dni głośno zrobiło się o marce Doom. Nie dalej jak wczoraj informowaliśmy o pierwszych szczegółach dotyczących czwartej części serii shooterów, o których dziennikarzom serwisu Shacknews opowiedział John Carmack. Tym razem nie chodzi jednak stricte o branżę gier, zaś o przemysł filmowy. Todd Hollenshead nosi się bowiem z zamiarem nakręcenia drugiej odsłony filmu bazującego na słynnej marce id Software'u. Kinowy Doom 2 na podstawie wirtualnej

Pomysł ten może nieco dziwić. W 2005 roku w kinach pojawił się pierwszy Doom zrealizowany na kanwie popularnej serii, jednak jego wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Negatywne recenzje, zawiedzeni fani i klapa finansowa to krajobraz, jaki pozostawiła po sobie ta produkcja. Zdaniem Hollensheada nic tak nie sprawia, że pewne rzeczy wykonuje się lepiej, jak zdobyte doświadczenie. A, jak mówi dyrektor wykonawczy id Software'u, pewne lekcje zostały odrobione.

Końcowe zdanie w sprawie ewentualnego nakręcenia drugiej części Dooma należeć będzie do włodarzy firmy Universal, dzierżącej wszelkie prawa do tego tytułu. Hollenshead wierzy, że postęp prac nad grą Doom 4 posłuży jako inspiracja do nakręcenia omawianego obrazu. "Zobaczymy co się będzie działo wraz z rozwojem prac nad grą, wraz z narastaniem szumu medialnego, wraz z ujawnianiem przez nas kolejnych informacji na temat tego projektu. Ten szum może być swego rodzaju bodźcem dla ludzi z Universala" - podsumował Hollenshead.

GramTV przedstawia:

Komentarze
25
Vojtas
Gramowicz
06/08/2008 20:29
Dnia 06.08.2008 o 20:12, Andrejew napisał:

> DE to cyberpunk, a "Matrix" jednak odniósł sukces. Tylko że Matrix nie jest ekranizacją gry... :-)

Chodziło mi o to, że temat cyberpunkowy da się przedstawić tak, by szeroka widownia go łyknęła. Nie jest to proste, ale możliwe.

Dnia 06.08.2008 o 20:12, Andrejew napisał:

Również w to wierzę, ale o kształcie filmu w Hollywood nie decyduje reżyser, tylko producent.

Chyba że nazywasz się George Lucas.

Dnia 06.08.2008 o 20:12, Andrejew napisał:

do pomysłów ekranizacji zaczęto podchodzić jak pies do jeża. Mam nadzieję, że tegoroczne proudkcje filmowe oparte na grach nie zawiodą.

Szczerze? Nadzieję (jakąś) żywie tylko w stosunku do Payne''a, ale irytuje mnie murzyn w roli Jima Bravury, w grze tłustego kapitana policji. W filmie wygląda mi na zwyczajny chwyt marketingowo-poprawnopolityczny. Tym niemniej nadal czekam, aż ktoś zabierze się za naprawdę wartościowy scenariusz - w pewnością nie są nimi szczątki tego, co można znaleźć w zręcznościówkach. Najlepiej do tego nadają się przygodówki i RPG-i.

Usunięty
Usunięty
06/08/2008 20:12
Dnia 06.08.2008 o 17:40, Vojtas napisał:

DE to cyberpunk, a "Matrix" jednak odniósł sukces.

Tylko że Matrix nie jest ekranizacją gry... :-)

Dnia 06.08.2008 o 17:40, Vojtas napisał:

Uważam, że filmowiec nie jest skazany na skrajność: popularność albo jakość. Wierzę, że da się zrobić dobry film, który odniesie sukces kasowy. Miejmy nadzieję, że w końcu ktoś dobry sięgnie po coś dobrego.

Również w to wierzę, ale o kształcie filmu w Hollywood nie decyduje reżyser, tylko producent. Na początku się wydawało producentom, że wystarczy na plakacie filmowym tytuł popularnej gry i już, pozamiatane, miliony same płyną do kieszeni. Gdy po raczej więcej niż rozczarowujących wynikach takich produkcji jak Tomb Raider, Street Fighter czy Mortal Kombat okazało się, że ludzie jednak są wymagającą publicznością i nie da się im wciskać po raz kolejny kitu, do pomysłów ekranizacji zaczęto podchodzić jak pies do jeża. Mam nadzieję, że tegoroczne proudkcje filmowe oparte na grach nie zawiodą.

Vojtas
Gramowicz
06/08/2008 17:40
Dnia 06.08.2008 o 17:25, Andrejew napisał:

Coś w tym na pewno jest, ale nie zapominajmy, filmowcy biorą na tapety te najpopularniejsze gry, wszakże szukają możliwie wysokiej frekwencji w kinach. Z tego powodu raczej nie należy się spodziewać ekranizacji np. Deus Ex, bo mimo że tytuł to legendarny, to na jakąś wielką frekwencję w kinach nie ma co liczyć.

DE to cyberpunk, a "Matrix" jednak odniósł sukces.

Dnia 06.08.2008 o 17:25, Andrejew napisał:

Ale oczywiście prawdą jest, że rzadko za ekranizację biorą się twórcyw świecie filmu na topie, uznani i sławni a i budżety tych produkcji raczejtakie sobie. I pewnie ten zbitek faktów powoduje, że ekranizacje gier są, jakie są.

Uważam, że filmowiec nie jest skazany na skrajność: popularność albo jakość. Wierzę, że da się zrobić dobry film, który odniesie sukces kasowy. Miejmy nadzieję, że w końcu ktoś dobry sięgnie po coś dobrego.




Trwa Wczytywanie