GDC 09: OnLive - rewolucja w branży gier na PC?

Piotr Wiejak
2009/03/24 12:11

OnLive to usługa, dzięki której w wymagające sprzętowo produkcje pecetowe można grać na starym laptopie ze zintegrowaną kartą graficzną. Jedyne, co jest potrzebne to szybkie łącze internetowe.

Latka lecą, technologia idzie do przodu, Internet się rozwija. Przepustowość łączy się zwiększa. Stałe, szybkie połączenie z globalną pajęczyną za rozsądne pieniądze nie jest już (no dobra... przynajmniej być nie powinno) dla nikogo zainteresowanego marzeniem, tylko rzeczywistością. Kilka mądrych głów z USA postanowiło to wykorzystać i zaproponować graczom nową usługę, która - jeśli faktycznie będzie działać - może być małą rewolucją dla wirtualnej rozrywki w wydaniu pecetowym. GDC 09: OnLive - rewolucja w branży gier na PC?

OnLive to usługa cyfrowej dystrybucji gier w systemie "grania na żądanie" (Game On Demand) - użytkownik wybiera interesujący go tytuł z oferty i praktycznie natychmiast zaczyna zabawę, bez instalacji i na najwyższych ustawieniach graficznych. Niezależnie od posiadanego sprzętu! Jak to możliwe? Nie wdając się w szczegóły: chodzi o zaawansowany streaming i kompresję danych, obwarowane opatentowanymi technologiami. Gra tak naprawdę uruchamia się na potężnym serwerze, który przesyła sygnał do komputera odbiorcy.

Do płynnego działania usługi i grania w "standardowej rozdzielczości" ma wystarczyć połączenie 1,5 Mbps. Jeśli ktoś chce grafikę w HD na swoim starym lapku, to wymagana jest przepustowość co najmniej 5Mbps. Twórcy pójdą najprawdopodobniej drogą miesięcznych opłat, ale nadal nie znamy konkretów na temat tego, ile OnLive będzie kosztować.

W sprzedaży pojawi się również specjalne, mniejsze od dłoni urządzenie nazwane przez firmę mikrokonsolą, które - podpięte do telewizora i Internetu - wystarczy w zupełności do korzystania z usługi. Chętni będą mogli również skusić się na dedykowany pad bezprzewodowy (ceny obu dodatków na razie nieznane).

GramTV przedstawia:

OnLive ma współpracować zarówno z PC (z systemami Windows od XP w górę), jak i Macintoshami. Usługa ma już zapewnione wsparcie wielu dużych wydawców, takich jak Electronic Arts, Take-Two, Ubisoft, THQ czy Atari. Gry mają pojawiać się na niej w tym samym czasie, co na Steamie czy półkach sklepowych.

Projekt wyszedł na światło dzienne na trwającej właśnie tegorocznej edycji imprezy branżowej Game Developers Conference w San Francisco. Firma OnLive pokaże tam również usługę w działaniu, na przykładzie szesnastu gier. Obecnie trwają jej zamknięte testy. Publiczna beta ma ruszyć latem, a start pełnoprawnej wersji zaplanowano na koniec roku. Na razie nie wiadomo, czy chodzi tylko o Amerykę, czy może twórcy myślą też od razu o innych kontynentach.

Komentarze
99
Usunięty
Usunięty
02/04/2009 07:46
Dnia 24.03.2009 o 19:39, hallas napisał:

> Jednak mojej opinii mimo, że usługa likwiduje piractwo, wielorakość platform sprzętowych etc. > to i tak dystrybutorzy się na nią wypną i będą woleli sprzedawać pudełka. Problem polega na tym, że dystrybutor ma gówno do gadania - decyzję o wyborze danego kanału dystrybucji podejmuje sponsor/producent - ktoś, kto wykłada kasę na projekt. Są oczywiście sytuacje, gdzie to producent musi szukać kogoś kto łaskawie grę połozy na półki sklepowe, ale to nie dotyczy wielkich tej branży.

No producent, miałem na myśli rynek amerykański gdzie najczęściej producent==dystrybutor.

Dnia 24.03.2009 o 19:39, hallas napisał:

Nie wątpię, że taki model dystrybucji będzie mocno rozwijany bo eliminuje, jak słusznie zauważyłeś, piracto i rynek wtórny. Ba - eliminuje nawet pożyczanie. Do tego jest to czysty zysk - ktoś kto przechodzi każdą grę po kilka razy zapłaci teraz kilka razy za produkt.

To zależy od sposobu nabywania praw do grania. Napisałem o tym wyżej.

Vojtas
Gramowicz
02/04/2009 02:47
Dnia 26.03.2009 o 18:41, Jabłoński napisał:

Nie wierzę aby ten pomysł utrzymał się i osiągnął sukces na świecie. Dlaczego? Ano dlatego, że lobby producentów komputerów/kart graficznych/procesorów zrobi wszystko, aby twórcom w/w pomysł nie wypalił. Sukces tego pomysłu znacząco osłabiłby "wyścig zbrojeń" komputerowego hardware-u. Gracze przestaliby kupować nowy sprzęt, a przecież to oni nakręcają cały rynek kart i procesorów, bo nie właściciele laptopów.

Dokładnie tak. To jest w zasadzie jedyny wielki zgrzyt dla gigantów w całej tej zabawie. Co na to powie trójca Intel / AMD / nVidia + ich podwykonawcy? Co na to powie MS, który nagle zostałby zwolniony z dostarczania nowego... Windowsa? Umówmy się, winda swoją popularność zawdzięcza nie tylko marketingowi, ale również grom. Po kiego kupować nowy OS, który obsługuje najnowszego DirectXa i superefekty, skoro na starym, dobrym XP wszystko hula? Nawet gdyby tę usługę obsługiwała tylko ta konsolka, to wielu graczy porzuciłoby PC na jej rzecz właśnie - co tak czy siak oznacza niemałe straty.

Madoc
Gramowicz
29/03/2009 21:06

Brzmi zachęcająco. Mam tylko nadzieję, że nie wyprze to pudełkowej dystrybucji, ale raczej to chyba mało prawdopodobne.




Trwa Wczytywanie