Są różne rodzaje hobby. Jedni kolekcjonują znaczki, drudzy tańczą ze swoim kotem albo psem do muzyki Miley Cyrus. Jeszcze inni z nudów i dla zarobku pozywają wielkie firmy o byle błahostki. Tę ostatnią formę spędzania wolnego czasu wybrał Erik Estavillo, który ma na koncie pozwy przeciwko Sony (ban na PSN za obrażanie innych graczy), Microsoftowi (domagał się odszkodowania za smutek, jaki poczuł po RRoD-zie jego Xboksa 360) i Nintendo (za zablokowanie w ramach uaktualnienia firmware'u konsoli Homebrew Channel i zmuszanie do zakupu Super Mario Galaxy aby odblokować postać w Mario Kart Wii).
Tym razem na celowniku znalazła się firma Activision Blizzard. Powodem złożenia w kalifornijskim sądzie pozwu jest to, że podobno Zamieć z premedytacją spowalnia rozgrywkę w World of Warcraft tak, aby czerpać jak największe zyski z opłat abonamentowych. Według Estavillo twórcy WoW-a zmuszają graczy do trwającego dłużej, niż powinno to być wymagane, wykonywania zadań poprzez rozmieszczanie kluczowych miejsc i postaci daleko od siebie.Erik Estavillo znów pozywa. Tym razem do sądu zostaną wezwani prawnicy Blizzarda. Świadkami będą... Winona Ryder i Martin Lee Gore.