Okazuje się, że pierwsza część serii Assassin's Creed była dużo bogatsza w pomysły, niż można by przypuszczać po ostatecznym jej kształcie. Jak przyznaje Patrick Plourde, jeden z najważniejszych ludzi w ekipie odpowiedzialnej za Assassin's Creed: Brotherhood, wiele idei wylądowało koniec końców w śmietniku. A w zasadzie w poczekalni.
- Było wiele dobrych pomysłów, jednak nie chcę o nich rozmawiać, ponieważ być może zostaną wykorzystane w przyszłości - zaznacza Plourde. - Za dużo rzeczy wycięliśmy z pierwszej części. Jeśli przyjrzeć się finalnemu produktowi, wszystko jest dopracowane, ale brakuje różnorodności - mówi. W "dwójce" i Brotherhoodzie świat jest otwarty, a twórcy z listy potencjalnych nowości zaczęli wybierać kolejne elementy i wcielać je w świat gry.Plourde podkreśla przy tym, że wprowadzenie całej gamy nowinek w Assassin's Creed: Brotherhood nie należało do łatwych czynności. O tym, jak te zmiany prezentują się w praktyce, właściciele Xboksa 360 i PS3 będą mogli przekonać się już w najbliższy piątek. Właśnie na ten dzień wyznaczono bowiem premierę gry. Pecetowcy muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać do pierwszego kwartału 2011 roku.