VGA 2010: Oczywista oczywistość - Mass Effect 3 już oficjalnie

Adam "Harpen" Berlik
2010/12/12 02:55

[Zaktualizowano - platformy docelowe] Czy komandor Shepard zdoła uratować Ziemię w finalnej części trylogii Mass Effect? Odpowiedź na to pytanie poznamy w okresie świątecznym 2011, kiedy to gra trafi do sklepów.

Ziemia płonie. Rasa przerażających maszyn, które atakują ze znanych miejsc, rozpoczęła niszczenie rasy ludzkiej. Gracz przejmuje kontrolę nad komandorem Shepardem, którego zadaniem jest uratowanie ludzkości i zjednoczenie cywilizacji galaktyki. Wyrusza on na ostatnią misję, aby odzyskać planetę Ziemię.

Tak brzmiał opis gry Mass Effect 3 zawarty w karcie katalogowej gry w sklepie EA Store, która nieopatrznie (?) została odkryta kilka godzin przed rozpoczęciem VGA 2010. Podczas imprezy BioWare oficjalnie potwierdziło, że "trójka" znajduje się w produkcji, a jej premiery należy spodziewać się pod koniec 2011 roku.

GramTV przedstawia:

[Aktualizacja] Mass Effect 3 trafi nie tylko na PC i Xboksa 360, ale również na PlayStation 3.

Komentarze
100
Usunięty
Usunięty
14/12/2010 10:02

Dexterze wyjaśnij mój drogi, w którym momencie wychwalam ME pod niebiosa?Sam stwarzasz napinkę i nad interpretujesz czyjeś słowa, tworząc jakaś kretyńską ideologię mojej osoby (nie tędy droga).Również utwierdzasz mnie w przekonaniu, że haterzy mają się w najlepsze (i nie mam na myśli hatowania gry :) ).Otóż wyjdź z zasłony napinki i ślinotoku nad klawiaturą i zauważ, że rozumiem twój zarzut braku logiki, aczkolwiek mnie on śmieszy, że czepiasz się tak drobnych detali marketingowego bełkotu. Nie mamy również pojęcia ilu żniwiarzy pojawiło się na Ziemii (mowa "tylko" o ataku na większe miasta) oraz czy aktor nie podaje ofiar z samego Londynu (w co wątpię, ale pewności nie ma).O jakości produktu przekonamy się po premierze, a nie z pierwszego teasera gry.>Więc dziękuję raz jeszcze, trzymaj się cieplutko w swoim światku. Pamiętaj tylko, żeby czasami wytrzeć klawiaturę, bo klawisze mogą ci się z czasem polepić...Również dziękuję i pozdrawiam. Mam nadzieję, że w twoim światku także jest cieplutko. I pamiętaj, że nazywając kogoś infantylnym należy uważać, aby na samemu nim nie być.

Usunięty
Usunięty
13/12/2010 23:19
Dnia 13.12.2010 o 16:57, metronom napisał:

Takie rozwiązanie mogą przynieść chipy wszczepiane pod skórę. Ustrojstwo otrzymuje informację o długotrwałym zatrzymaniu pracy serca i mózgu więc wysyła taką informację dalej do jakieś centrali. Żeby nie było, gdybam sobie tylko ;-]

Oczywiście - kto wie, czy wcale nie będzie trzeba czekać do połowy XXII wieku, by coś takiego zobaczyć. W końcu biometryczne dokumenty już teraz dostajemy, więc wcale nietrudno sobie wyobrazić takie rozwinięcie tematu, jak opisujesz.Zmierzam tylko do tego, kto w trakcie robociej apokalipsy będzie się przejmował stratami...no, poza ofiarami pokroju najwyższych oficjeli, dowódców, albo XXIIwiecznych odpowiedników Lady GaGi. Skoro "Ziemia jest w ogniu", to chyba raczej staram się uratować tyłek, a dopiero post factum dochodzę, czy w rezultacie wcięło 2 miliardy ludzi, czy "epickie" 2 miliony, prawda? ^^kelus --->Cóż, dziękuję, że mnie utwierdziłeś w przekonaniu, że fanbojstwo ME ma się w najlepsze. Jak sam napisałem, niejedna osoba w moim otoczeniu w ME grała, niejednej się podobał. Ale nie przypominam sobie, by którykolwiek robił napinkę, bo ŚMIAŁEM zarzucić Bioware''owi scenariuszowe nielogiczności.Bierz dziecko przykład z Lordpilota, z którym choć nieraz się nie zgadzam, tym razem ujął sprawę naprawdę nieźle:Zdaję sobie oczywiscie sprawe z wszelkich wad tej produkcji... i pieprze to :) Przymykam oko, bo zalety przeważają. Jest FILMOWO, jak w niewielu w sumie grach. Jest epicko-kiczowato (ale kupuję tą konwencję)I dokładnie o to chodzi. Jemu te realia się podobają - mi nie. On kupił tę konwencję - mnie odrzuciła. Ale jest świadom, że gra ma swoje wady - jemu po prostu nie przeszkadzają, bo albo nie są dla niego zbyt wielkie, albo po prostu frajda z grania je przysłania. Ale nie stara się nikomu wciskać, że Bioware to jacyś geniusze gatunku, a że ME jest szczytową formą ewolucji cRPGów - bo temu, że poniekąd wręcz zdefiniował ramy gatunku action-RPG i jak na swoją klasę jest dobry, nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy. On tak pojmuje frajdę, jak inaczej; ja faktycznie jestem purystą i od RPGa (bo raczej nie od gry pokroju Borderlandsów) oczekuję przygody, a od przygody dobrej i spójnej fabuły. Ale, tak czy siak, wszystko sprowadza się do frajdy.Frajda, laddie. To takie coś, co sprawia przyjemność. Nie zaś stawia się barykady z tramwajów i pali domy "infidelom".A przede wszystkim nie robi śmiesznej napinki, ponieważ ktoś wypunktował nielogiczny i totalnie nieklimatyczny fragmencik fabuły... Naprawdę, całkiem komiczne - miałem CZELNOŚĆ zwrócić uwagę na przejaskrawy babol, a Ty od razu pełna mobilizacja i bronisz swej świętości jak Ordon reduty.<snicker snicker snicker>Więc dziękuję raz jeszcze, trzymaj się cieplutko w swoim światku. Pamiętaj tylko, żeby czasami wytrzeć klawiaturę, bo klawisze mogą ci się z czasem polepić...

Usunięty
Usunięty
13/12/2010 19:31
Dnia 13.12.2010 o 17:51, Vojtas napisał:

I tu po raz kolejny objawia się geńjusz Gelorge''a Lucasa, który po prostu strzelił z Gwiazdy Śmierci - i pozamiatane. :D

Tak było zdecydowanie najprościej :) A, tak, i najbardziej "epicko"...




Trwa Wczytywanie