Jakiś czas temu ruszyły beta testy kolejnej odsłony serii Battlefield, o podtytule Bad Company. Wszędobylscy gracze zauważyli przy tym, że 5 modeli broni do tej gry będzie można zakupić na Xbox Marketplace (oraz w domyśle także na PlayStation Network). Te 5 niewinnych giwer (które jak się okazuje nie są wcale rewelacyjne, ot po prostu mają złote tekstury) wywołało istną burzę w Internecie zwłaszcza, że wydawcą BF:BC jest nie kto inny, tylko Electronic Arts. Jeden z serwisów (oprócz bezczelnego wpędzenia mnie w maliny z newsem o instalacji GTA IV na PS3 :) - dop. Zaitsev) internetowych, Sarcastic Gamer, poczuł się w obowiązku przyjęcia roli Wolności wiodącej lud growy na barykady, rozpoczynając głośny bojkot tego Battlefield: Bad Company. Były bannery, hasła, a nawet filmiki wyśmiewające plany sprzedaży dodatkowych "pukawek".
![]()
Internet to kapryśna i niewdzięczna bestia. Przekonało się o tym Electronic Arts po niedawnej nawałnicy związanej z "bojkotem" Battlefield: Bad Company. Na szczęście okazało się, że nie ma żadnych powodów do paniki. "To były tylko ćwiczenia".