Uwe Boll - temat rzeka. Człowiek, którego tysiące ludzie chce powstrzymać przed dalszym kręceniem filmów, a on dalej to robi z uporem godnym maniaka. Niedawno ten niemiecki reżyser ujawnił też, że na uroczystym obiedzie u Blizzarda dostał czarną polewkę, mniej więcej w 3 sekundy po rozpoczęciu rozmowy o ekranizacji World of Warcraft. I mimo tych przeciwności, nadal szuka on liczącego się w świecie gier tytułu, który mógłby przenieść na wielki ekran. No to może GTA?
![]()
Z kolei na pytanie, czy ma zamiar wyzwać na ring osoby podpisujące się pod internetową petycją, Uwe zaproponował: "Myślę, że tutaj można zastosować całkiem odmienną taktykę. Mam prawa do Zombie Massacre i może powinniśmy zrobić go razem z tymi co podpisali nie tylko antybollowską petycję, ale także tą probollowską. Potem spotykamy się wszyscy w jakimś większym miasteczku na środkowym wschodzie i kręcimy razem Zombie Massacre. Oni wszyscy zagrają zombie i mogą dawać mi wskazówki, jeżeli uważają, że potrafią to zrobić lepiej (...) możemy zebrać może około 10 tys. zombie i myślę, że byłby to dobry pomysł na 2009 lub 2010".