Nowy Star Trek nie powstanie, bo przewidział pandemię? Duże zmiany w serii

Radosław Krajewski
2020/08/10 12:00
2
0

Po zmianie kierownictwa w studiu Paramount, dojdzie do wielu przetasowań w powstających trzech filmach z serii Star Trek.

Fani świata Zjednoczonych Federacji Planet nie mają ostatnio powodów do narzekań. Po wielu gorszych latach zostali rozpieszczenie trzema częściami kinowych przygód Kirka i Spocka, a ostatnio otrzymali aż nowe seriale, w tym powrót legendarnego Picarda. Kolejne lata zapowiadały się jeszcze lepiej, nie tylko za sprawą następnych sezonów telewizyjnych produkcji, ale również ze względu na nowe aktorskie filmy, które były w produkcji. Jednym z nich była bezpośrednia kontynuacja trylogii, do drugiego projektu scenariusz napisał sam Quentin Tarantino, a za ostatni film odpowiadał Noah Hawleya, twórca serialowego Fargo i Legionu. Teraz produkcja tego ostatniego filmu jest zagrożona, bo fabuła za bardzo przypomina to, czego aktualnie doświadczamy.

Nowy Star Trek nie powstanie, bo przewidział pandemię? Duże zmiany w serii

Star Trek Noaha Hawleya miał opowiadać o śmiertelnie groźnym wirusie, który zabija wiele istot w galaktyce. Decydenci studia uznali, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby filmy poruszały takie tematy, w momencie, gdy cały świat zmaga się z pandemią. Projekt zostaje tymczasowo odłożony na półkę i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostaną wznowione nad nim prace. W filmie mieliśmy zobaczyć zupełnie nową obsadę, wcielającą w się w nieznanych w uniwersum bohaterów. Według niepotwierdzonych informacji Hawley wściekł się na Paramount i całkowicie wycofał się z dalszej współpracy.

GramTV przedstawia:

Ciekawe zapowiadał się również Star Trek, nad którym pracował Quentin Tarantino. Wraz ze scenarzystą Markiem L. Smithem napisali historię, opartą o jeden z klasycznych odcinków oryginalnej serii, który rozgrywał się na Ziemi w latach 30. ubiegłego wieku i opowiadał o środowisku gangsterskim. Film tworzony był z myślą o wysokiej kategorii wiekowej, przeznaczonej wyłącznie dla widzów dorosłych – zapewne utrzymanej w stylistyce kina Tarantino. Reżyser początkowo miał nakręcić film na podstawie własnej historii, ale ostatecznie wycofał się z tych planów.

Wszystkie trzy produkcje zostały tymczasowo wstrzymane i nie wiadomo, czy pod nową szefową działu filmowego Paramountu, dojdzie do ich realizacji. Największe szanse ma kontynuacja trylogii zapoczątkowana przez J.J. Abramsa w 2009 roku. Trzy części serii zarobiły spore pieniądze, więc studio może dać zielone światło dla powstania kolejnej odsłony. Pozostałe dwa filmy najlepiej posłużyłyby jako spin-offy, podobne do solowych przygód Wolverine’a dla serii X-Men. Decyzje odnośnie przyszłości Star Treka zapadną w najbliższych tygodniach.

Komentarze
2
Kowal_155
Gramowicz
10/08/2020 18:03
GThoro napisał:

> Fani świata Zjednoczonych Federacji Planet nie mają ostatnio powodów do narzekań. Po wielu gorszych latach zostali rozpieszczenie trzema częściami kinowych przygód Kirka i Spocka, a ostatnio otrzymali aż nowe seriale, w tym powrót legendarnego Picarda.

Litości, Discovery jest tragiczne, a Picard jeszcze bardziej. O Lower Decks nie wspomnę. Star Trek leci z prędkością nadświetlną, ale nie ku jasnej przyszłości, a zapomnieniu w czarnej dziurze.

Ewidentnie kwestia gustu bo mi się nowe produkcje podobają. Za to za cholerę nie mogę dokrwawić się do końca Voyagera, którego próbuję oglądać już od paru dobrych lat. Wszystko inne obejrzane... jak Voy może być w ogóle darzony sympatią wśród fanów? Ja nie rozumiem, ale ponownie słowo klucz: gust. Każdy ma swój własny. Wiec miej litość i nie wylewaj pomyj na DISCO i Picarda. O Lower Decks jeszcze się nie wypowiadam, bo jeszcze nie miałem czasu zacząć, a i serial dopiero się zaczął. Mnie ciekawi w każdym razie.

GThoro
Gramowicz
10/08/2020 13:31

> Fani świata Zjednoczonych Federacji Planet nie mają ostatnio powodów do narzekań. Po wielu gorszych latach zostali rozpieszczenie trzema częściami kinowych przygód Kirka i Spocka, a ostatnio otrzymali aż nowe seriale, w tym powrót legendarnego Picarda.

Litości, Discovery jest tragiczne, a Picard jeszcze bardziej. O Lower Decks nie wspomnę. Star Trek leci z prędkością nadświetlną, ale nie ku jasnej przyszłości, a zapomnieniu w czarnej dziurze.