Filmowy Assassin's Creed zarobi na siebie? Twórcy zadowoleni, ale...

Patryk Purczyński
2016/12/27 17:55
6
0

Po sześciu dniach Assassin's Creed nie zarobił nawet piątej części wkładu, który ponieśli twórcy filmu. Czy krytykowany obraz okaże się opłacalny?

Filmowy Assassin's Creed zarobi na siebie? Twórcy zadowoleni, ale...

22,5 miliona dolarów w sześć dni zarobił filmowy Assassin's Creed. To zdecydowanie mniej niż prognozowano po uzyskaniu wyników z pierwszego dnia - wówczas przewidywano, że kwota ta zamknie się w granicach 30-35 milionów dolarów. Jeszcze gorzej zarobiona suma wypada na tle kosztów, jakie ponieśli twórcy adaptacji słynnej serii Ubisoftu. Produkcja obrazu pochłonęła bowiem aż 125 milionów dolarów. Mimo to...

- Start jest lepszy niż przewidywaliśmy. Będziemy beneficjentami silnego okresu świątecznego, w którym wyświetlany będzie film - przekonuje szef dystrybucji w firmie Fox, Chris Aronson. Kinomanów może jednak odstraszyć miażdżąca krytyka Assassin's Creeda w mediach branżowych. Średnia ocen tytułu w serwisie Metacritic wynosi fatalne 36/100 (co ciekawe, inny głośny film, który obecnie jest wyświetlany w kinach, Pasażerowie, cieszy się niewiele cieplejszym przyjęciem - 41/100).

GramTV przedstawia:

Komentarze
6
Gregario
Gramowicz
29/12/2016 04:09

Inaczej rozłożyli akcenty w tym filmie (za dużo współczesności) i już się to odbija.

Usunięty
Usunięty
28/12/2016 16:00

Największą wadą filmu, jest to jak on jest wyreżyserowany ciągłe przeskoki z przeszłości do  teraźniejszości nawet w środku akcji, walki nie wiem co to za student montował i kto taki rozkaz wydał ale był to zły pomysł i to bardzo. Sam montaż, efekty to jakiś żart, w czasach jakich akcja się dzieje mowa o tych wydarzeniach z przeszłości, pełno w nich było piachu, pyłu itd. tutaj jakiś osioł jeden z drugim dorzucił pełno mgły,dymu ziarnistości, jakiegoś niebieskawego filtru przez co film wygląda słabo wizualnie.

Jakieś 75% filmu to wydarzenia w teraźniejszości reszta to malutkie fragmenty z przeszłości z Assassynem z Hiszpanii na czele. Jeśli chodzi o postacie tu też się nie postarali, przebłyskuje jedynie główny bohater (ten z teraźniejszości) natomiast cała reszta jest miałka, bez jakiś wyrazistych cech, różnic itd. przez co ma się wrażenie ,że wszyscy są jednolici i zarazem płytcy i niestety tak jest.

Całość próbuje ratować na ile może Michael Fassbender nie jako Assassyn a postać z teraźniejszości, bo sam Assassyn to cicha woda, nie wiem może 3 razy się odezwał. Mało przekonujący, nie będziemy go pamiętać, tak jak np. Ezio. Niestety Fassbender nie uratuje filmu, który jest źle napisany,prowadzony i ma fabułę słabszą od filmów Uwe Boll'a.

Mniej więcej wygląda to tak ,że główny bohater zostaje skazany na karę śmierci, za zabójstwo, biorą go z paki na skazanie, jednak nad całością łapę trzyma Abstergo i zamiast na stracenie koleś zaczyna dla nich pracować, nolajfić w Animusie bo okazuje się ,że jego am jakiś przodek rzekomo był Assassynem. Sama fabułą to jedno wielkie..nie porozumienie pozostaje rozłożyć ręce i wzdychać.

Film posiada dobre momenty, przebłyski np. jak główny bohater (z teraźniejszości) jest trenowany przez swojego przodka Assassyna, fajnie też scene akcji, walki wypadają ale co z tego jak zaraz robione jest cięcie do teraźniejszości.

Templariusze mają wszystkich assassynów zamiast ich zabić trzymają w klatach i wkładają do animusa, kto normalny trzyma swojego największego wroga od tysiącleci w klatce i zleca mu robotę zamiast się go pozbyć raz na zawsze....Sama walka w teraźniejszości to taki niewypał, może to był żart, jeśli tak to ktoś ma poczucie humoru płytsze od Bałtyku.

W skrócie szkoda kasy, łącza i czasu, kolejna zmarnowana okazja na to by film na podstawie growego uniwersum był wykonany jak trzeba, a tak wyszedł klops do kwadratu.  

koNraDM4
Gramowicz
28/12/2016 05:13
Gregario napisał:

Aż się chce powiedzieć "I bardzo dobrze!". Najwyraźniej nie wystarczy zrobić bylejakiego filmu z magicznym AC w tytule aby ludzie popędzili do kin. A może fani AC nie są tacy głupi za jakich ich uważał Ubisoft i inni odpowiedzialni za ten film? Mnie do filmu skutecznie odstraszył zwiastun ale że nie jestem fanem gier z serii AC więc pewnie się nie znam...

Myślę, że to nie jest wina tej byle jakości ale struktury filmu. W grach z serii AC zawsze przyciągała do siebie możliwość oglądania innych czasów i patrzenia na różne prawdziwe zdarzenia poplątane z fikcją. W filmie jest dużo współczesności, a nawet przy grach narzekali na wątki współczesne, gdyż były liniowe (ale jazda zaczęła się od AC IV bo tam to tylko sobie chodziliśmy w widoku z pierwszej osoby jakąś anonimową postacią)




Trwa Wczytywanie