Wygląda na to, że Gears of War zmierza wreszcie do kin

Film nie odtworzy jednak wydarzeń z żadnej gry. Będzie raczej nimi ogólnie inspirowany.

Gears of War wybierało się do kina już od dawna. Mówiło się o tym w roku 2007, gdy New Line Cinema zakupiło prawa do ekranizacji, obraz przepadł jednak w procesie produkcji - mówiło się o jego reanimacji w roku 2012, ale poza plotkami nic więcej się nie podziało. To paradoks, bo ktoś tam pracuje nad filmem o Tetrisie, a swojego obrazu nie może doczekać się jedna z najbardziej filmowych serii gier. Ale wygląda na to, że wreszcie się to zmieni.

Podczas wczorajszego livestreamu z Gears of War 4 Rod Fergusson z The Coalition wygadał się, że Gears of War zmierza do kin dzięki współpracy Microsoftu oraz firmy Universal. Za produkcję odpowiadają Dylan Clark ("Niepamięć", "Ewolucja planety małp", "Geneza planety małp") i Scott Stuber ("Ted", "Stażyści", "47 Roninów"), ale to właściwie wszystko co wiadomo. Rod przyznał, że obraz znajduje się w bardzo wczesnej fazie produkcji, nie może więc zdradzić ani kto go wyreżyseruje, ani też kto będzie odpowiedzialny za scenariusz. Wygląda jednak na to, że fabuła nie będzie kopiowała żadnej z gier - Fergusson powiedział, że chcą zrobić najlepszy film Gears of War jaki tylko się da, a to wymaga czegoś więcej niż prostej kopii. Scenariusz będzie więc prawdopodobnie inspirowany wydarzeniami z gier, ale opowie swoją własną historię i być może w trochę inny sposób.

Wygląda na to, że Gears of War zmierza wreszcie do kin

GramTV przedstawia: