Lionhead chciał stworzyć mroczne Fable 4 zamiast Fable Legends. Microsoft stanął na przeszkodzie

Katarzyna Dąbkowska
2016/05/13 11:45
0
0

John McCormack ujawnia kulisy pracy z Microsoftem. Padają mocne słowa.

Lionhead chciał stworzyć mroczne Fable 4 zamiast Fable Legends. Microsoft stanął na przeszkodzie

Lionhead już nie istnieje. Microsoft przejął studio, ale po kilku latach postanowił je zamknąć. A wraz z nim do piachu poszedł projekt Fable Legends. Okazuje się jednak, że Lionhead wcale nie chciał robić takiej gry. Twórcy mieli inny pomysł - Fable 4. Ten jednak nie spodobał się tym na górze i ostatecznie z niego zrezygnowano. Nieco światła na całą sytuację rzucił John McCormack, były dyrektor kreatywny w Lionhead:

- Ta gra byłaby dużo mroczniejsza i odważniejsza. A ponieważ miała być to produkcja skierowana dla dorosłych graczy, pojawiłyby się prostytutki i humor. Pomyślałem wtedy: Ludzie, to będzie zaj*biste, a każdy był naprawdę w to wciągnięty - mówi McCormack.

Bowerstone w oryginalnym Fable było małe miasto. Później, w trzeciej odsłonie, się mocno rozrosło. W planach Linhead było, by Bowerstone stało się Londynem, w którym Kuba Rozpruwacz jest tak naprawdę wilkołakiem w przebraniu. Całość miałaby opierać się na legendach z tamtych czasów. Pojawili by się także Dr Jekyll i pan Hyde, jako dodatek do „dziwnego, porąbanego środowiska Londynu”. Microsoft jednak odrzucił propozycję. McCormack, jak można się domyślić, nie był zachwycony.

- Powiedziałem: Dajcie nam 4 lata, odpowiednie finansowanie, takie jak miało Mass Effect czy Skyrim. Oni dostają 4 lata i spory budżet. Dajcie nam to, a my wam damy coś, co zdobędzie waszych graczy. „Nie, mieliście trzy szanse i tylko potroiliście kasę. To nie wystarczy. Pie*dolcie się”. Na to byłem wkurzony.

GramTV przedstawia:

Cormack potwierdził także, że Lionhead bardzo męczyło się z produkcją Fable Legends, bo nie było przyzwyczajone do tworzenia gier w stylu 4 na 1. Źródła mówią, że Microsoft włożył w ten projekt 75 mln dolarów, a produkcja była o kilka aktualizacji od wejścia w testy beta.

- Największym ciosem było to, że przez 6 lat Microsoft nakazywał studio tworzenie takich gier, by pochwalić się technologią. Niewielu ludzi chciało zrobić Fable: The Journey, a prawie nikt nie chciał pracować przy Fable Legends - twierdzi źródło serwisu Eurogamer.

W rozmowie potwierdzono również, że Peter Molyneux był filarem firmy, który potrafił przeciwstawić się Microsoftowi:

- Peter mógł robić co chciał i mówić „nie” Microsoftowi praktycznie w każdej sprawie. On miał taką siłę, a kiedy odszedł, poczuliśmy się nieco bardziej podatni.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!