Recenzja Speedrunners. Wyścigi na pamięć i zwinne palce

Kamil Ostrowski
2016/05/13 17:00
0
0

Dla przeciętnego gracza to okazja połamania sobie kciuków. Dla miłośników gatunku –; perełka, której nie powinni odpuścić.

Recenzja Speedrunners. Wyścigi na pamięć i zwinne palce

Speedrunners od pewnego czasu wisiało sobie niepozornie w dziale „Early Access” nie zwracając niczyjej uwagi. YouTuberzy okazjonalnie prezentowali ten tytuł w swoich programach, poświęcając mu kilkanaście minut, przesadnie przy tym się emocjonując, co budziło moje wątpliwości, bo przecież nie pozostawało w sprzeczności z ich wizerunkiem „artystycznym”. Kiedy jednak gra staje się już oficjalnie dostępna, a przy tym nadal cieszy się sporą popularnością, to nawet takim dinozaurom jak ja wypada się z nią zapoznać. Czy Speedrunners to tytuł warty uwagi?

Na początku zabawy z tą produkcją miałem nieco ambiwalentne uczucia. Produkcja ta na pierwszy rzut oka musi się podobać. Pomysł na zabawę łączy w sobie znane i kochane elementy z paru gatunków gier wideo. Podstawową ideą jest wyścig. Maksymalnie czterech graczy wciela się w tytułowych „speedrunnerów”, którzy okrążają wybrany poziom, aż do momentu w którym tylko jeden z nich pozostanie na placu boju. Wszyscy czterej gracze dzielą ze sobą jeden ekran, a sposobem na wyeliminowanie przeciwnika jest „zgubienie go” poprzez wypchnięcie go poza krawędź pola widzenia. Przez jakiś czas kamera będzie się oddalała, ale jeżeli zawodnik będzie stał za daleko, ale zablokuje się w jakimś zaułku i nie będzie mógł już się wydostać – wyścig się dla niego kończy. Każdy mecz rozgrywany jest w ten sposób do trzech punktów, przy czym za każdorazowe wyeliminowanie wszystkich oponentów skutkuje przyznaniem nam plusika.

Sam bieg jest dosyć dynamiczny i szybki, chociaż tempie rozgrywki daleko jest od tego, które znamy z najbardziej hardkorowych platformówek typu Super Meat Boy. Nasze postaci są dosyć bezwładne, więc aby utrzymać prędkość będziemy musieli odpowiednio płynnie pokonywać ostre zakręty czy mądrze wykorzystywać ukształtowanie terenu. Źle wymierzony skok czy wślizg będą nam potrafiły przysporzyć więcej problemu niż pożytku. Sporo zamieszania wprowadza chwytliwy hak (ang. „grappling hook”), który pozwoli nam rozbujać się i pokonać trudny teren, albo przekierować pęd np. z poziomu w pion, co pozwoli nam szybciej wskoczyć na wysoką półkę.

Wyścig dodatkowo urozmaicają rozmaite elementy rozmieszczone na planszy. Są przeszkadzajki w postaci wielkich pudeł, na które możemy wpaść, są kolce które dodatkowo nas spowolnią, są wreszcie miejsca w których nabierzemy dodatkowej prędkości, nazwijmy je roboczo „polami turbo”. Wreszcie są skrzynki z bonusowymi umiejętnościami, których możemy użyć jednorazowo. W nich czekają na nas takie atrakcje jak haki automatycznie wycelowane w najbliższego pędzącego przed nami wroga, kule, możliwość chwilowego skorzystania z autopilota i tak dalej.

GramTV przedstawia:

Same wyścigi potrafią być naprawdę emocjonujące, zwłaszcza kiedy nabierzemy już nieco wprawy. Na nieco trudniejszych fragmentach palce potrafią śmigać po padzie czy klawiaturze jak szalone, tempo powoduje lekki oczopląs, a nawet mały błąd potrafi być tragiczny w skutkach. Wyścigi sensu stricte, ze wszystkimi tego założenia konsekwencjami.

Zanim zaczniemy mierzyć się z przeciwnikami przez sieć warto jest ukończyć kampanię. Po pierwsze, pozwoli nam ona odblokować wszystkie poziomy, a także zdobyć nieco doświadczenia – zarówno tego wirtualnego (tak, nasze konto zbiera punkty doświadczenia), jak i realnego, rozumianego jako przystosowanie się do mechaniki Speedrunners. Najważniejsze jest poznanie i przynajmniej częściowe zapamiętanie poziomów. Dzięki temu częściowo uporamy się z uciążliwością związanej z tym, że będąc na czele zaczynamy biec praktycznie na ślepo. Nie będę ukrywał, że uważam to za pewien mankament Speedrunners. Można było to rozwiązać inaczej.

Warto wspomnieć, że elementów do odblokowania jest naprawdę dużo. Mnóstwo poziomów, postaci czy power-upów odblokowujemy po prostu grając. Widzę jednak, że już dostępne jest nieco DLC, nie zdziwiłbym się zresztą, gdyby z czasem pojawiło się go prawdziwe zatrzęsienie. Najprawdopodobniej twórcy taki upatrzyli sobie model biznesowy – podstawowa wersja gry dostępna jest za niewielkie pieniądze (swego czasu wersja Early Access była dostępna w zestawie Humble Bundle), natomiast deweloper zarabia krocie na dodatkowej zawartości. Dla przeciętnego gracza to sytuacja o tyle komfortowa, że za niewielkie pieniądze jest on w stanie sprawdzić czy Speedrunners to gra dla niego. Potencjalni fani mają za to pewność, że deweloper nie porzuci zbyt szybko tej produkcji.

Wspomniane „fanowstwo” nie jest jednak oczywiste. Jakkolwiek bowiem pałam pewną dozą sympatii do tej produkcji, to nie jestem ślepy na bolączki trawiące przyjemność z gry. Po pierwsze, rozgrywka potrafi być męcząca, przede wszystkim ze względu na konieczność uczenia się poziomów na pamięć, o czym już pisałem. W żaden inny sposób nie ma możliwości, aby utrzymać prędkość nie widząc co mamy przed sobą. Po drugie, kampania jest niczym innym, jak długim tutorialem, którego głównym celem jest zapoznanie się gracza z mapami. Po trzecie, brakuje w Speedrunners alternatywnych trybów zabawy, czegoś więcej niż prostego wyścigu.

Speedrunners to gratka dla miłośników tego typu zabawy. To ciekawa mieszanka, dosyć dokładnie oszlifowana przez długi, owocny okres jaki produkcja ta przesiedziała w fazie wczesnego dostępu. Jeżeli potrzebujecie gry kanapowej, albo po prostu lubicie doskonalić swoje umiejętności w robieniu okrążeń po zróżnicowanych, dosyć skomplikowanych poziomach, to Speedrunners jest dla Was. To dosyć specyficzny tytuł, warto o tym pamiętać, zanim sięgniecie do portfela. Niemniej w swojej klasie to absolutny must have.

7,5
Perełka dla miłośników łamania sobie palców
Plusy
  • Wyścigi potrafią być frustrujące, ale sprawiają frajdę
  • Obsługa warsztatu Steam
  • Wieloosobowy tryb lokalny i sieciowy
Minusy
  • Kampania to tylko długi tutorial
  • Przydałoby się więcej trybów gry
  • Konieczność uczenia się poziomów na pamięć
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!