The Perils of Man - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2015/12/16 18:00
0
0

Klasyczna przygodówka, której warto poświęcić jedno popołudnie.

The Perils of Man - recenzja

Kiedy masz szesnaście lat, a twoja rodzina słynie z tego, że wielu jej członków zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, czujesz się - delikatnie mówiąc - zaniepokojony i chcesz dogłębnie zbadać sprawę. Zwłaszcza, że wśród twoich krewnych znajduje się wielu naukowców. Kiedy jeden z nich, a konkretnie twój ojciec, który wiele lat temu przepadł bez śladu, przysyła Ci paczkę z tajemniczymi okularami, akcja zaczyna nabierać rozpędu. Problemem może okazać się jednak nadgorliwa matka, która nie pozwala wyjść ci z domu, bo za oknem szaleje burza i obawia się, że piorun trafi dokładnie tam, gdzie staniesz.

W takim położeniu znalazła się Ana Eberlin, nastolatka, która jest główną bohaterką klasycznej przygodówki The Perils of Man. Choć produkcja zdążyła się już ukazać na urządzeniach przenośnych z iOS w marcu zeszłego roku, a miesiąc później została wydana na PC, dopiero niedawno miała polską premierę za sprawą IQ Publishing. Warto się nią zainteresować nie tylko dlatego, że na rynek trafia stosunkowo mało przedstawicieli gatunku, ale również ze względu na fakt, że to po prostu bardzo udana produkcja, której warto poświęcić jedno popołudnie. Zanim przejdziemy do sedna, chciałbym zaznaczyć, że chodzi o jeden wieczór - dystrybutor uważa, że gra oferuje ponad 10 godzin rozgrywki, natomiast bez zbędnego pośpiechu można dojść do napisów końcowych w czasie dwukrotnie krótszym.

O sile przygodówki świadczy przede wszystkim fabuła, ale bardzo duże znaczenie mają także ciekawie zaprojektowane łamigłówki. The Perils of Man wzbudziło moje zainteresowanie jednak z innego powodu - mowa o grafice. Za wygląd produkcji odpowiada przede wszystkim Bill Tiller, czyli osoba, której nazwisko powinno być doskonale znane miłośnikom gatunku. Głównie tym, którzy grają w przygodówki naprawdę od wielu, wielu lat. Swoją karierę rozpoczął w LucasArts, gdzie przez długi czas zajmował się właśnie oprawą wizualną gier tego studia, takich jak np. The Curse of Monkey Island, The Dig czy Full Throttle. Natomiast później, w Autumn Moon Entertainment, pracował nad A Vampyre Story i Ghost Pirates of Vooju Island.

The Perils of Man nie olśniewa, jeśli chodzi o sferę wizualną, ale nie można jej odmówić klimatu. Świetnie nakreśleni, przerysowani bohaterowie i klimatyczne lokacje sprawiają, że pomimo dość niskiej jakości modeli postaci czy obiektów otoczenia, trudno oderwać wzrok od ekranu. Oprawa graficzna świetnie komponuje się z udźwiękowieniem - voice acting stoi na bardzo wysokim poziomie; złego słowa nie można powiedzieć również o muzyce.

Na początku tekstu nie bez powodu użyłem sformułowania "klasyczna przygodówka". The Perils of Man to old school pełną gębą. Tradycyjny przedstawiciel gatunku, w którym sterujemy postacią za pomocą interfejsu "wskaż i kliknij". Eksplorując kolejne lokacje zbieramy przedmioty i zastanawiamy się, co możemy zrobić z dostępnymi rzeczami. Co ciekawe, wchodząc do inwentarza naszym oczom ukazuje się dość nietypowy interfejs - wszystkie przedmioty są dostępne w kółku, a pośrodku znajduje się mechanizm, który pozwala łączyć je ze sobą. Zagadki na szczęście (a może niestety?) nie należą do skomplikowanych, więc z ukończeniem produkcji poradzą sobie nawet osoby, które sporadycznie grają w przygodówki. Weterani mogą poczuć rozczarowanie, bowiem gra nie będzie stanowić dla nich żadnego wyzwania.

GramTV przedstawia:

Poza koniecznością wrzucania do ekwipunku wszystkiego, co się da, The Perils of Man oferuje także rozbudowane dialogi. Niektóre rozmowy mogą trwać nawet kilka minut, jeśli zechcemy wykorzystać wszystkie opcje podczas rozmowy. W niektórych sytuacjach okazuje się to niezbędne, ponieważ bohater niezależny może delikatnie zasugerować nam, w jaki sposób należy rozwiązać daną łamigłówkę. Częściej jednak okazuje się, że dialogi przygotowano z myślą o tych, którzy chcą poznać napotkanych NPC-ów i dowiedzieć się więcej o świecie, w którym toczy się akcja tej produkcji.

The Perils of Man wprowadza jednak ciekawe urozmaicenie, czyli wspomniane już okulary. Jako że jest to przedmiot bardzo mocno związany z fabułą, nie chciałbym powiedzieć zbyt wiele na jego temat - ograniczmy się do tego, że pozwala on na przenoszenie się w czasie na różne sposoby i umożliwia bohaterce między innymi ostrzeganie napotkanych postaci o nadciągających katastrofach. Oczywiście w takiej sytuacji nikt jej nie wierzy - kto to widział, żeby szesnastolatka miała prawo się wymądrzać podczas rozmowy ze starszymi? Ana Eberlin jednak swoje wie, zwłaszcza że jej krewni również dysponowali tym unikatowym gadżetem, który pozwolił im nierzadko wyjść z opresji.

Początkowo akcja The Perils of Man rozgrywa się w domu bohaterki, ale nie zdradzę zbyt wiele, jeśli powiem, że mimo wszystko Ana - wbrew woli swojej matki - po kilku minutach zabawy wychodzi na dwór. Z czasem odkrywa, że pod miejscem, w którym żyje od urodzenia, znajduje się tajemnicze przejście. To właśnie dzięki niemu powoli zaczyna odkrywać sekrety własnego rodu i trafia do zupełnie nowych lokacji, gdzie spotyka między innymi jednego ze współpracowników swojego ojca, który pomaga jej w wykonaniu zadania.

Na początku mamy intrygujące wprowadzenie po którym tempo akcji znacznie słabnie, by po chwili przyśpieszyć - wtedy kolejne zdarzenia następują po sobie tak szybko, że ciężko przerwać zabawę przed ujrzeniem napisów końcowych - tak w skrócie można opisać to, jak rozwija się scenariusz The Perils of Man. Nie jest to może pozycja obowiązkowa, ale jeśli ograliście już wszystkie przygodówki, jakie macie w swojej biblioteczce i szukacie kolejnych, udanych tytułów, to produkcja szwedzkiego IF Games z pewnością przypadnie Wam do gustu.

7,5
Pozycja obowiązkowa? Niekoniecznie, ale fani przygodówek spędzą miło czas przy tej grze.
Plusy
  • intrygująca i dobrze poprowadzona fabuła
  • pomysłowe łamigłówki
  • system tworzenia przedmiotów
  • klimatyczne lokacje, które przykuwają wzrok
  • tajemnicze okulary ciekawie urozmaicają rozgrywkę
  • dobry voice acting i ciekawi bohaterowie
Minusy
  • krótki czas rozgrywki
  • niektóre zagadki mogłyby być trudniejsze
  • grafika nie najwyższych lotów
  • nie wyróżnia się niczym szczególnym
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!