Opinia: Więcej klas e-sportowych!

Sławek Serafin
2015/04/28 18:06

Jeśli są klasy o profilu sportowym, językowym, matematycznym czy innym biologiczno-chemicznym, to dlaczego nie ma być klas o profilu growym?

Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących w Kędzierzynie-Koźlu ma zamiar w następnym roku szkolnym zacząć rekrutację do klasy o profilu e-sportowym. Szok, niedowierzanie, prima aprilis, czyż nie? Ale to prawda jest. Rzeczywiście miałaby powstać klasa, w której oprócz całkiem normalnego toku nauki i zwykłych zajęć byłyby też te poświęcone grom. A właściwie grze, w tym przypadku konkretnie Counter-Strike: Global Offensive. Treningi w CSa i zajęcia teoretyczne będą się odbywać w ramach zajęć dodatkowych. W klasie powstaną 3 drużyny, a ich członkowie będą mogli liczyć na sprzęt, finansowanie wyjazdów na turnieje i opiekę psychologiczną, wszystko prawdopodobnie sponsorowane przez partnerów tego programu, których to zresztą partnerów szkoła z Kędzierzyna-Koźla właśnie szuka. Brzmi... nietypowo, prawda? Ale znakomicie, moim zdaniem.

Opinia: Więcej klas e-sportowych!

Jasne, e-sport to nie sport, klikanie myszką nie zastąpi wysiłku fizycznego, klasa e-sportowa to jakaś farsa w porównaniu z klasą o innym, poważnym profilu, bla, bla, bla. Argumenty przeciwko można mnożyć, a wszystkie są słabe i mijają się z celem, przede wszystkim dlatego, że patrzy się na tę counter-strike'ową klasę, jak na każdą inną profilowaną. Każda inna klasa o jakimś tam profilu ma rozbudzić i pogłębić zainteresowanie uczniów daną gałęzią wiedzy, czy to będzie matematyka, czy język obcy czy diabli wiedzą co tam jeszcze. No i dać im tej wiedzy trochę więcej niż zwykle. I to jest w porządku. Ale klasa e-sportowa nie działa na tych zasadach. A właściwie nie powinna działać. Jeśli ktoś uważa, że tego typu profil ma na celu wyszukanie i wyszkolenie przyszłych mistrzów świata w Counter-Strike, to nie dostrzega prawdziwego potencjału tego pomysłu i tego wszystkiego, czego gry mogą nauczyć tak naprawdę.

Serio? Gry mogą czegoś nauczyć? Niezły żart, tak? No, nie, to nie żart. Gry, zwłaszcza Counter-Strike czy inne popularne e-sporty, takie jak League of Legends lub World of Tanks na przykład, mogą nauczyć bardzo, bardzo wiele i w przeciwieństwie do wiedzy zdobywanej w klasach o klasycznych profilach, będzie to wiedza uniwersalna, przydatna dla każdego i na każdym etapie życia. Nie przesadzam. Granie, takie na poważnie, w atmosferze rywalizacji, pod opieką wychowawców, którzy wiedzą co robią i wiedzą jak całym procesem pokierować, może dać bardzo wiele. Dać nie wiedzę, ale praktyczne umiejętności. I nie mówię tu o biegłości w szybkim klikaniu, tylko o takich zdolnościach, które stają się niezbędne od pewnego poziomu w grach takich jak Counter-Strike, League of Legends, World of Tanks i inne e-sportowe.

Granie drużynowe. Planowanie strategii. Stosowanie taktyk i elastyczne ich zmienianie w odpowiedzi na działania przeciwnika. Komunikacja w ramach zespołu. Działanie dla wspólnego celu nie dla osobistego wyniku i korzyści. Radzenie sobie zarówno z sukcesem, jak i z porażką. Szanowanie przeciwnika, kultura osobista, przestrzeganie zasad fair play. Prawda, że przydatne umiejętności? Jasne, mało prawdopodobne, by przyszły pracodawca był pod wrażeniem CV, w którym stawia się nacisk na swoją e-sportową działalność, ale to się może zmienić w przyszłości. A nawet jeśli nie, to te umiejętności raz nabyte i tak będą procentowały przez całe życie, w przeciwieństwie do na przykład kilku dodatkowych pojęć matematycznych z klasy o bardziej tradycyjnym profilu. Nie mówiąc już o tym, że drużynowa rywalizacja w ramach klasy i szkoły sprzyjać będzie zacieśnianiu więzi między uczniami. I nie można też zapominać, jak bardzo taki e-sportowy program edukacyjny może motywować...

GramTV przedstawia:

Dzieciaki i tak będą grały. Jeśli gry włączy się do programu szkolnego, to dostaje się do ręki świetne narzędzie motywacyjne. Niestety kolego, nie możesz grać w drużynie biorącej udział w rozgrywkach międzyszkolnych, jeśli nie masz odpowiednio wysokiej średniej. Nie, bardzo nam przykro, ale zasady są jasne, nie ma szans na wyjazd na turniej jeśli są jakieś uwagi odnośnie twojego zachowania. I tak dalej i tym podobne. Jak to nie jest dobra motywacja, to ja nie wiem co nią jest. Wspólne granie jest o wiele fajniejsze i bardziej ekscytujące od wspólnego uczenia się, więc uczeń będzie gotowy na o wiele większy wysiłek, by brać w tym wszystkim udział. A przynajmniej tak mi się wydaje.

Mogę się mylić. Co prawda byłem kształcony na nauczyciela, ale to było dawno temu i może tylko mi się wydaje, że gry w szkole, oficjalnie włączone do programu, czy to e-sportowo, czy też nie, mogłyby przynieść wiele dobrego. Mam nadzieję, że ten pierwszy, eksperymentalny, pilotażowy krok przedsięwzięty przez szkołę z Kędzierzyna-Koźla, okaże się dużym sukcesem.

Jak myślicie, ma szansę?

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
03/05/2015 22:22

Moim zdaniem lepszą opcją byłoby po prostu założenie jakiegoś kółka czy zorganizowanie fakultetu po lekcjach w ramach e-sportu. Na bank ucieszyli by się ludzie którzy przykładowo chodzą do biol-chemu, a też lubią pograć.

Usunięty
Usunięty
29/04/2015 20:09

Jednym z największych plusów takiej klasy, byłoby to, że w końcu miałbym szansę zagrać z ogarniętymi, zorganizowanymi ludźmi, a nie losowymi graczami z całego świata. Ale czy widziałbym siebie w takiej klasie? Myślę, że nie :)

KeyserSoze
Gramowicz
Autor
29/04/2015 01:55

> Pana teksty, Panie Sławku czytam nieraz tylko i wyłącznie dla czystej przyjemności czytania.A bardzo mnie miło i dziękuję :)




Trwa Wczytywanie