Carmack opuścił id Software, bo Zenimax i Oculus VR nie chciały współpracować

Robert Sawicki
2014/02/05 09:24
6
0

Już od jakiegoś czasu Carmacka w id Software nie ma, jako że teraz cieszy się on nową posadką w siedzibie Oculus Rift. Gdyby jednak podejście Zenimax, właściciela id Software, było inne, sprawy wyglądałyby nieco inaczej.

Carmack opuścił id Software, bo Zenimax i Oculus VR nie chciały współpracować

Jak powiedział Carmack w wywiadzie z USA Today, z początku starał się on doprowadzić do współpracy Oculus VR i Zenimax, która miałaby rozpocząć się dodaniem wsparcia dla Oculus Rift do tytułów od id Software.

Niestety, obie firmy nie zdołały dojść do jakiegokolwiek porozumienia, choć gdyby sprawy potoczyły się inaczej, Carmack nie miałby nic przeciwko pozostaniu w id Software.

GramTV przedstawia:

"Nie byli w stanie dojść do porozumienia, co było dla mnie niezwykle smutne (...) Kiedy było już jasne, że w id Software nie będę miał żadnej możliwości pracy nad wirtualną rzeczywistością, postanowiłem nie przedłużyć mojego kontraktu" - powiedział Carmack.

Współzałożyciel id Software sprawuje obecnie pozycję dyrektora działu technologicznego Oculus VR.

Komentarze
6
Martimat
Gramowicz
23/08/2014 17:16

Ogólnie mnie cieszy fakt, że odkrywca-programista pokroju Carmacka działa nad Oculusem. To dobrze wróży temu projektowi.Po prostu znów chciał mieć udział w czymś co zmienia branżę rozrywkową i staje się kamieniem milowym na równi jak kiedyś pierwsze produkcje id (Wolf, Doom, Quake).

Usunięty
Usunięty
05/02/2014 11:42

> problem w tym, że ludzie tacy jak on (a jest ich mało) mogą pracować gdzie chcą w owej> branży i zmieniać robote kiedy chcą .Problem raczej w tym, że właśnie mało już zostało ludzi takich jak on. Może i byli głonie złotoustymi kłamcami(Molyneux) czy burakami(Romero), ale jednak byli wyrazistymi twarzami branży i każdy od razu kojarzył ich dzieła. Dziś przeciętna gra AAA wymaga jak przypuszczam 50 i więcej osób więc twórcy chcąc, niechcąc stają się bardziej anonimowi. Z kolei "indyki" nierzadko trafiają do znacznie mniejszej grupy odbiorców niż rozreklamowane "duże" hiciory, a takich postaci jak Marcus Persson będzie coraz mniej i raczej szybciej się też o nich będzie zapominać, bo większość zapewne nie popełni więcej niż jednej perełki. Fakt, że gaming z postaci "klubowego" medium nerdów stało się masowym biznesem w rękach wielkich korporacji też ma niebagatelne znaczenie.Krótko mówiąc: idzie ku złemu ;)

Usunięty
Usunięty
05/02/2014 11:06

> problem w tym, że ludzie tacy jak on (a jest ich mało) mogą pracować gdzie chcą w owej> branży i zmieniać robote kiedy chcą .to problem?




Trwa Wczytywanie