Zapłacicie niemal 130 złotych za przywilej obejrzenia streamów z Blizzconu?

Piotr Bajda
2013/09/13 18:09

Wyjazd do Kalifornii na coroczny Blizzcon, czyli pełen atrakcji konwent fanów Blizzarda to kosztowna impreza. Mało kto może sobie na to pozwolić (zwłaszcza w naszej części świata), więc Blizzard przygotował wirtualne bilety dla zostających w domu. Wycenia je na 30 euro.

Zapłacicie niemal 130 złotych za przywilej obejrzenia streamów z Blizzconu?

Co daje taki wirtualny bilet?

  • Streamy wysokiej jakości z paneli, wywiadów, konkursów, ceremonii zamknięcia i zmagań esportowców.
  • Udział w konkursach.
  • Niepowtarzalne przedmioty cyfrowe w grach Blizzarda.
  • Powtórki na żądanie.
  • I to by było na tyle.

Można się potem poczuć jak uczestnik imprezy, tracąc jedynie to, co w niej najlepsze: klimat, poznawanie nowych ludzi dzielących pasję, fotki z hostessami, uczucie przynależności, ocieranie się o ludzi z Blizzarda i gwiazdy esportu. Jeśli sądzicie, że 30 - pardon - 29,99€ za takie doznania to niewygórowana cena, swój bilet możecie zamówić w tym miejscu.

Miło, że Blizzard wychodzi naprzeciw tym, którzy w Anaheim zjawić się nie mogą, ale 130 złotych za możliwość obejrzenia relacji to sporo. Delikatnie mówiąc.

GramTV przedstawia:

Skusicie się?

Najważniejsze turnieje esportowe można będzie oglądać na szczęście bez żadnych opłat.

Komentarze
40
Usunięty
Usunięty
14/09/2013 18:45

Ostrzeżenie za umieszczenie w cytowanym poście linku do reklamy spamowej. Post zmoderowałem.

Tak. Bo tak naprawdę wydarzenia sportowe takie jak boks czy MMA nie są zagwarantowane w ramówce np. Polsatu i występują raz na jakiś czas. To tak samo jak z PPV wrestlingowymi - dniówki dniówkami, ale PPV to co innego.

Usunięty
Usunięty
14/09/2013 13:06
Dnia 14.09.2013 o 11:48, Muradin_07 napisał:

Nie tylko w Ameryce, ale już w wielu państwach PPV zagościło i za najważniejsze wydarzenia, które nie są związane z zawodami, w których biorą udział reprezentacje poszczególnych krajów (piłka nożna, koszykówka i tak dalej) trzeba płacić. I tak zanim to się pojawiło u nas to minęło naprawdę sporo czasu. Inna sprawa to jakość tego, za co się płaci. Po prostu tutaj w Polsce nie jesteśmy do tego chyba przyzwyczajeni, bo wszystko dostawaliśmy za darmo co to by nie było.

Tu nie chodzi o przyzwyczajenie, ale o traktowanie klienta. Płacę, za pełną gamę programów, i jeszcze mam dopłacać za 3-4 godziny jednego...




Trwa Wczytywanie