Amnesia: A Machine For Pigs - przegląd ocen

Robert Sawicki
2013/09/09 18:15
7
0

I jest całkiem dobrze - nie jest to hit tego roku, ale z pewnością tytuł, który warto postawić obok całej reszty, które kurzą się na półce, bo jesteśmy zbyt leniwi, by je posprzątać.

Amnesia: A Machine For Pigs - przegląd ocen

Najczęstsza ocena, z jaką gra A Machine for Pigs się spotkała, to okolice 70-80/100, gdzie najczęściej chwalono niesamowity klimat i narrację tytułu, który ucierpiał ze względu na wycięcie kilku elementów z pierwowzoru. Śmiało, poniżej macie podsumowania z kilku recenzji dostępnych w Sieci.

Polygon - 80/100

Amnesia: A Machine for Pigs przedstawia świetną, pełną grozy historię w stosunkowo prostej grze.

Eurogamer.net - 70/10

I nie, gra nie jest tak długa jak The Dark Descent, ale oznacza to również, że nie traci swojej mocy w trakcie rozgrywki jak poprzedniczka. Jeśli jesteś fanem Amnesii, A machine for Pigs zaspokoi wszystkie Twoje potrzeby. Jest sporo soczystego, jędrnego mięsa. Tylko nie zastanawiaj się za długo skąd się wzięło, co?

Gamespot.com - 80/100

Prawdopodobnie nie powinieneś grać, kiedy miałeś zły dzień. To wciągająca przygoda, ale również niezwykle mroczna i mieszająca w głowę, poruszająca pełne depresji motywy znane z codziennego życia i karmiąca nas psychologicznym horrorem przy użyciu potworów i sporej dawki brutalności. Wciąż, taki zabieg zapewnia grze dodatkowej głębi i literackiej wręcz wagi, która wynosi ją ponad inne tytuły z gatunku - szczególnie jak na grę, która pojawiła się bez większego szumu, a w kwestii prowadzenia fabuły posługuje się morderczymi świnioludźmi.

RockPaperShotgun - bez wyniku

Nie jestem pewien, czy A Machine for Pigs jest najstraszniejszą grą jaką zobaczymy w tym roku. Nie grałem też w Outlast, który za taki tytuł też się uważa. Wiem za to tyle, że - pomijając moje uprzedzenia - jest to świetny, ohydny, budzący grozę sequel Dark Descent. Jestem też pewien, że ludzie będą go kochać i jednocześnie będą się go bać. Gra tworzy wokół gracza atmosferę, a główna metafora świń jest jedną z tych, których wolał byś jednak nie odkrywać. Celem gry było stworzeine grozy. I od momentu w którym opuściłem posiadłość i rozpocząłem wędrówkę w głąb ciemnych wnętrz gry, wiedziałem, że twórcom się udało.

GramTV przedstawia:

Hardcore Gamer - 70/100

Amnesia: A Machine for Pigs jest solidnym horrorem ze wspaniałą fabułą i niesamowitą atmosferą. Gdyby był to film, nie miałbym żadnego problemu z poleceniem tego każdemu. Niestety, grze brakuje kilku elementów które sprawiły, że pokochałem Amnesia: The Dark Descent, przez co gra sprawia nieco wrażenie Amnesii Lite. Brak wskaźnika szaleństwa, nigdy niekończące się źródło światła i ogólny brak wyzwania nieco pomniejszają strach, podobnie jak łamigłówki, które są właściwie serią niekończących się zadań "idź i przynieś", które nigdy nie są bardziej skomplikowane niż sprowadzenie jednego przedmiotu do drugiego. Wciąż, zarówno historia, jak i scenariusz są na tyle dobre, że mogę polecić grę każdemu amatorowi gatunku. Z pewnością jest to krok wstecz względem The Dark Descent, ale nawet mimo kilku kroków wstecz gra jest lepsza od właściwie jakiegokolwiek horroru z ostatniej dekady.

God is a Geek - 70/100

A Machine for Pigs zodłało osiągnąć dokładnie to, co osiągnąć miało, wprowadzając przy okazji interesującą i wciągającą narrację otaczającą rdzeń gry w postaci czystego terroru. Ma nieco wad i fani oryginału mogą być lekko zawiedzeni usunięciem kilku elementów, ale gra wciąż jest przerażająca, wciągająca i porządnie wykonana. Wielka szkoda, ale jest tutaj trochę niewykorzystanego potencjału który może męczyć twórców - zupełnie jak zło w maszynie, którą sami stworzyli.

Kotaku - NOPE (czyt. YES) w skali ocen NOPE/YES

Mamy więc tytuł z gatunku horrorów, który stawia bardziej na inteligencję niż szokowanie, ale mimo to nie traci na tym nic. To złożone dzieło które zostało stworzone z niesamowitym poziomem dbałości i wyobraźni i choć czasem ma swoje złe chwile, to historia Oswalda Mandusa została mi w głowie na długo po tym, jak strachy i lęki już przestały mnie męczyć.

CVG - 80/100

Co irytuje to fakt, że, przynajmniej z pespektywy recenzenta, najlepsze elementy gry to te, o których nie mogę wiele powiedzieć. Rozwój historii, to i jego pochodzenie, i wszystko to, co kryje się we wnętrzach fabryki. Cztery godziny rozgrywki to niedużo, ale taka długość idealna dla opowiedzianej w grze historii - i za nieco ponad 10 funtów, jest to niezła okazja.

Joystiq - 70/100

Nieco gęsiej skórki to nic w porównaniu ze strachem błądzenia w ciemnościach, z kończącymi się zapasami i kilkoma ostatnimi kroplami w naszej lampie - i dla wielu fanów Amnesii, to punkt oczywisty. Bez tych elementów, A Machine for Pigs opiera się w całości na stworzonym świecie i historii, które są właściwie tym samym: maszyną i jej diabelskimi tworami. Podróż Mandusa wgłąb machinerii jest bez wątpienia okropna, pełna momentów, w których można zaniemówić z obrzydzenia. To w takich chwilach gra pokazuje, na co ją stać - gdy odsuwa się na bok i pozwala Ci doświadczyć okropieństw jej świata, stanowiącego najczarniejszy próg ludzkiego serca. Tyle wystarczy, by w A Machine for Pigs warto było zagrać, tak długo jak zaakceptujesz fakt, że nie będziesz przez nią piszczał.

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
10/09/2013 11:00

Mam mieszane uczucia po zagraniu chwilę w grę, klimat i fabuła jest świetna, ale gameplay kuleje, w porównaniu do amnesii gdzie trzeba było rozważnie korzystać z latarni i krzesiw oraz do tego był ekwipunek i sporo zagadek logicznych tutaj mamy niekończącą się latarnię i tylko bieganie co najwyżej tu i spowrotem, w amnesii trza było przechodzić czasem całe lokacje spowrotem, a tutaj przebiegniemy kawałek i tyle....

Usunięty
Usunięty
09/09/2013 22:00

Recenzji gier tego typu nie czytam, z wiadomych względów. O jakość byłem spokojny. Jak tylko skończę Outlast biorę się za wredne świnki - tylko jak tu urwać kilka uroczych nocek na takie gry ;D

Kafar
Gramowicz
09/09/2013 21:56

No kotaku miażdży ;D




Trwa Wczytywanie