Ken Levine: gracze szkodzą samym sobie, wyżywając się na twórcach

Piotr Bajda
2013/08/01 10:00

Złe słowo boli mocniej i dłużej niż mogłoby się wydawać. A w ogólnym rozrachunku na obelgach czy pogróżkach w stronę twórców tracimy wszyscy.

Ken Levine: gracze szkodzą samym sobie, wyżywając się na twórcach

Głośno ostatnio o zaszczutych przez hejterów producentach gier. O rozwagę prosił niedawno David Vonderhaar z Treyarch, a czarę goryczy krytykowanego bezustannie Phila Fisha przelała wypowiedź jednego z dziennikarzy. W rezultacie Fish skasował Fez 2 i pożegnał się z branżą.

Nie można mieć wątpliwości - to patologiczna sytuacja. Co na ten temat sądzi twórca serii BioShock, Ken Levine?

To może przynieść graczom efekty zupełnie odmienne od pożądanych. Weźmy przykład Vonderhaara. Zwłaszcza, gdy w sprawę zostaje wciągnięta rodzina. (...) Dlaczego miałoby mu się chcieć przykładać się do pracy na drugi dzień?

Sam Levine nie przejmuje się pogróżkami i krytyką internetowych krzykaczy, ale jest w stanie zrozumieć, że inni mają cieńszą skórę.

GramTV przedstawia:

Są ludzie, których szanuję, a którzy odeszli z branży, bo szkoda im zachodu. Zwłaszcza, gdy masz rodzinę i życie. Każdy ma prawo robić, co mu się podoba. Także twórca, który może powiedzieć "wiecie co? Nie chce mi się już użerać."

Według Levine'a ważne jednak, by robić swoje niezależnie od głosów toksycznej społeczności.

Gdyby zaangażowany był ktoś oprócz mnie, przy nacisku na wydanie DLC, mógłbym powiedzieć "j***ć to, wytnijmy połowę, żeby wydać wcześniej". Przyzwyczaiłem się do presji, ale nie wszyscy są tacy jak ja. Nie mają doświadczenia i ugną się naciskom, wydając zły produkt.

I to mnie martwi. Sposób w jaki wpływa to na gry. Jestem graczem, gdy wychodzi gra liczę, że będzie dobra. Podoba mi się - gram, nie podoba - nie gram. Myślę, że można dotrzeć do dziwnego punktu, gdzie zaczyna to szkodzić wszystkim graczom. Dla mnie to już po prostu część pracy, ale nie uważam, żeby pomagało to grom.

Komentarze
28
Usunięty
Usunięty
23/08/2013 01:02

E, tam. Chmielarz ma jednak "twardą pupę", nie to co Fish... :D

Usunięty
Usunięty
18/08/2013 12:05

Dnia 13.08.2013 o 17:02, Janek_Izdebski napisał:

Prznajmniej nie wstydzi się swoich poglądów, a w odróżnieniu od Fisha ma twardą pupę i umie przyjąć krytykę "na klatę." :)

Szczerze? Obaj wyszli żałośnie, a chmielarz to nawet bardziej, bo teraz ze sztucznie przylepionym uśmiechem będzie opowiadał ze bycie niezależnym i pecety są cool. Fish przynajmniej na razie jest konsekwentny w nierobieniu Feza 2 :PZresztą, kto wie czy chmielarz też nie poprosi redaktora by się zabił, gdy ten mu wytknie kilka cytatów wybranych z okresu przedpremierowego bulletstorma i obrazony nie skasuje tego czegostam nad czym teraz siedzi :D

Usunięty
Usunięty
13/08/2013 17:02
Dnia 01.08.2013 o 19:46, dark_master napisał:

ten żałosny bufon którego najpierw mieli wszyscy podziwiać bo jest taki genialnybo przygarnął go epic do robienia konwersji, a potem po wydaniu jednego średniakaszybko stamtąd spieprzał, i to z powrotem do robienia gier na te beznadziejne pecetyktóre za czasów epica obrzucał gównem jak mógł "bo konsole to prawdziwy rynek"?No proszę cię ;)

Prznajmniej nie wstydzi się swoich poglądów, a w odróżnieniu od Fisha ma twardą pupę i umie przyjąć krytykę "na klatę." :)




Trwa Wczytywanie