Chmielarz: - Wszystkie gry bazują na tej samej formule. Czas przełamać schemat

Patryk Purczyński
2013/03/04 15:59
5
0

Założyciel studia The Astronauts stawia sprawę jasno: jego załoga nie jest już zainteresowana wielkimi grami z rozbuchanym budżetem. Teraz na czoło wysuwają się inne wartości.

Chmielarz: - Wszystkie gry bazują na tej samej formule. Czas przełamać schemat

Adrian Chmielarz ze studia pracującego dla wielkich korporację przeszedł na stronę producentów niezależnych. - Pomysł jest taki sam: trzeba dać z siebie wszystko, mieć studio o spłaszczonej strukturze, brać na siebie całą chwałę i wstyd, i pracować nad grami, które przyspieszają bicie serca. Zmieniło się tylko jedno: nie jesteśmy już dłużej zainteresowani grami monstrualnych rozmiarów. Nadal interesuje nas wysoka jakość, ale teraz i w przyszłości chcemy się skupić na mniejszych projektach - mówi.

Nie zamierza jednak przy tym krytykować swojego byłego pracodawcy. - Praca z Epic Games była najlepszą lekcją profesjonalnego tworzenia gier, jaką można sobie wyobrazić - stwierdza. - Obecnie jesteśmy jednak zafascynowani innymi rzeczami. Mamy za sobą wylewanie fundamentów pod Gears of War: Judgment. Kiedy wykonaliśmy nasze zadanie, nadszedł czas na zrobienie czegoś zupełnie nowego. I to dosłownie, bo The Vanishing of Ethan Carter nie jest strzelaniną - tłumaczy Chmielarz.

GramTV przedstawia:

- Sądzimy, że gry wideo nie są wszystkim, czym mogłyby być. Wszystkie bazują na tej samej formule i tylko skórka się cały czas zmienia - i nie ma w tym nic złego. My jednak sądzimy, że jest miejsce na większą różnorodność, na rzucenie wyzwania paradygmatom, na ponowne wynalezienie pewnych formuł. Ethan Carter jest tytułem ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym, ale my i tak mamy nadzieję, że stanie się on jednym z przykładów innego rodzaju doświadczeń, jakie mogą zaoferować gry wideo - dodaje szef The Astronauts.

Komentarze
5
TobiAlex
Gramowicz
04/03/2013 17:31

> Gdzieś juz słyszałem te słowa z ust tego pana... ah tak... Bulletstorm. Mam tylko nadzieję,> że nie pójdą w stronę ośmieszania innych tworząc kolejne "Duty Calls" by potem dostarczyć> średniaka...Lepiej bym tego nie ujął. Może tylko bym dodał, że w tym średniaku pojawiło się dużo elementów takich, z których nabijali się w Duty Calls.

Sandro
Gramowicz
04/03/2013 17:08

To i my mamy swojego Piotrusia? Mimo wszystko, poczekam na jakieś konkretne informacje na temat gry.

naczelnyk
Gramowicz
04/03/2013 17:01

Frytki szkodzą. Czas przełamać formułę. Sprzedawca frytek. A tak na serio: przełam pan, panie Chmielarz,a potem o tym pogadamy, bo stworzenie nietuzinkowej, oryginalnej gry to nie przełamywanie batonów Marsa podczas pracy do Epic. Nie podoba mi się takie gwiazdorzenie i ekploatowanie pana Chmielarza, który tak naprawdę jeszcze nic wielkiego nie pokazał, a kreauje się go tutaj na jakiegoś guru.




Trwa Wczytywanie