Brytyjscy przedstawiciele rządu prowadzący dochodzenie w sprawie włamania uznali, że można było temu zapobiec i nałożyli na Sony grzywnę w wysokości 250 000 dolarów. Firma zapowiedziała apelację.
Brytyjscy przedstawiciele rządu prowadzący dochodzenie w sprawie włamania uznali, że można było temu zapobiec i nałożyli na Sony grzywnę w wysokości 250 000 dolarów. Firma zapowiedziała apelację.
Hakerzy uzyskali dostęp do imion i nazwisk użytkowników, adresów, dat urodzenia i haseł. Dane kart kredytowych również były zagrożone. Narażenie 77 milionów użytkowników na wyciek danych było poważnym naruszeniem prawa – uznało ICO (Information Commissioner's Office), twierdząc, że można było uniknąć tej sytuacji, po prostu aktualizując zabezpieczenia.
- Jeśli jesteś odpowiedzialny za dane tak wielu kart kredytowych i dane logowania, to ich zabezpieczenie powinno być priorytetem. W tym przypadku było inaczej – powiedział wiceprzewodniczący komisji i dyrektor do spraw ochrony danych, David Smith. – Gdy przypuszczono atak na bazę danych – aczkolwiek było to zaplanowane przestępstwo – środki bezpieczeństwa po prostu nie były dość dobre.
Smith dodał, że Sony jest firmą zatrudniającą ekspertów technicznych, którzy mieli dostęp zarówno do wiedzy, jak i do środków, zatem mogli nie dopuścić do wycieku danych. Przyznał, że wysokość grzywny jest duża, ale nie zamierza za to przepraszać, ponieważ problem włamania dotyczył zbyt wielu klientów.
Sony zdecydowanie sprzeciwiło się decyzji ICO i zamierza odwołać się od niej.