Najbardziej oczekiwana przeze mnie gra - Grand Theft Auto V

Paweł Pochowski
2012/12/25 18:07

Największy jak do tej pory wirtualny świat, trójka bohaterów, kilka zakończeń fabularnych oraz miasto tak piękne i szczegółowe, jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Grand Theft Auto V i bez tych cech sprzedałoby się jak świeże bułeczki, ale wraz z nimi to prawie pewny kandydat na najlepsza grę roku 2013.

Najbardziej oczekiwana przeze mnie gra - Grand Theft Auto V

Poprzednia część serii, debiutujące w 2008 Grand Theft Auto IV, dostała trochę po tyłku. Nie od dziennikarzy, bo ci w przeważającej większości wystawili grze świetne noty, ale od fanów, którym przede wszystkim przeszkadzało to, że seria w porównaniu do GTA: San Andreas pod wieloma względami nie tylko nie zrobiła kroku w przód, ale wręcz się cofnęła. Oczywiście nie każdemu potrzebna jest możliwość jeżdżenia traktorem, wspinania się na wysokie góry czy męczenia naszego bohatera na siłowni, ale znaczne grono fanów serii wśród powodów dla których kochają GTA wskazuje właśnie olbrzymie możliwości. Stąd ich zawód „czwórką”.

Drugim z elementów, który po czasie zebrał najwięcej krytycznych opinii, była fabuła wraz ze scenariuszami misji. Główny bohater nie wszystkim przypadł do gustu, a jeszcze więcej osób zawiodło się tym, że po raz kolejny zmuszeni zostali do usługiwania innym. Sytuacji nie poprawiała ciągła konieczność ratowania głupawego kuzyna Romana oraz to, że niektóre z misji były po prostu nudne. Fenomenalne Episodes from Liberty City było już pod tym względem bardziej dopracowane, ale do GTA IV w niektórych środowiskach łatka męczybuły przylgnęła na dobre.

Tym bardziej z większą niecierpliwością oczekuję na Grand Theft Auto V. Choć szczerze przyznam, że niesamowicie denerwuje mnie budowany wokół tej produkcji hype i ślinienie się olbrzymiego grona fanów na choćby wycinek ze screena zapowiadającego obrazek będący zwiastunem nowego trailera reklamującego filmik z prezentacją gameplay’u, który ukaże się za miesiąc... Spokojnie i z dystansem przyglądam się temu co tam Rockstar przygotowuje i jestem tym bardzo zainteresowany.

Po pierwsze, jestem mega ciekawy tego w jaki sposób skonstruowana zostanie fabuła Grand Theft Auto V. Dodatki do GTA IV wprowadziły dwóch dodatkowych bohaterów, którzy niektóre wydarzenia z podstawki widzieli ze swojej perspektywy. W „piątce” trzech bohaterów dostępnych będzie od samego początku. Pierwszy z nich to niezadowolony ze swojego życia rodzinnego emerytowany gangster Michael, który obecnie inkasuje miłe przelewy za wsypanie kumpli i zostanie świadkiem koronnym. Drugim z bohaterów jest wojenny weteran i doskonały pilot Trevor, znajomy Michaela – kiedyś jego bliski przyjaciel. Dla kontrastu jest on biedny i nie zna pojęcia umiaru – cały czas mógłby spędzić na ostrym melanżowaniu, morduje niczym psychopata każdego, kto zajdzie mu za skórę i przypomina postać żywcem wyjętą z filmów Quentina Tarantino. Trzeci z członków naszej małej grupy to znacznie młodszy od pozostałych Franklin, który niejako pozostaje pod skrzydłami Michaela. Franklin zajmuje się odzyskiwaniem aut od niepłacących za nie klientów, posiada więc wiele przydatnych w gangsterskim świecie talentów, z których Michael będzie potrafił zrobić dobry użytek. A to co najważniejsze odnośnie postaci w GTA V to fakt, że będziemy mogli się pomiędzy nimi przełączać w prawie dowolnym momencie.

To w połączeniu z dużo ciekawszymi misjami (Rockstar za wzór do naśladowania wziął sobie zadanie z napadem na bank z GTA IV; obiecuje znacznie bardziej dynamiczne i widowiskowe akcje rodem z hollywoodzkich superprodukcji) zapewni nam możliwość czerpania różnych doświadczeń z jednego zadania. W końcu możemy przejść je pozostając jednym bohaterem, albo też przełączać się między nimi, dzięki czemu cały czas pozostaniemy dokładnie w centrum tego co akurat się dzieje. To w połączeniu z kilkoma alternatywnymi zakończeniami jest dla mnie obietnicą ciekawszych przeżyć podczas ponownego przechodzenia gry. W końcu w dotychczasowych Grand Theft Auto niewiele mogliśmy zmienić. W „czwórce” kilka osób można było pozostawić przy życiu lub zabić, ale to w sumie koniec naszego wpływu na przebieg scenariusza. Jest olbrzymia szansa na to, że dzięki trójce bohaterów pomiędzy którymi możemy przez większą część zabawy dowolnie się przełączać „piątka” stanie się wreszcie produkcją wartą przejścia więcej niż jeden raz. MEGA!

Grand Theft Auto V stawia na rozwój. Co prawda w grze nie będziemy mogli ćwiczyć na siłowni niczym w San Andreas, ale powrócą do niej chociażby rowery, zróżnicowane tereny, a jako nowość zadebiutują psy. Twórcy zapowiadają także ogromną mapę, która swoją wielkością przebija San Andreas, GTA IV oraz Red Dead Redemption złączone do kupy. Gdyby tego było mało najnowsza część Grand Theft Auto została w wielu miejscach zaprojektowana zupełnie od nowa – tyczy się to chociażby strzelania, kierowania pojazdami czy walki.

GramTV przedstawia:

Wszystko to razem sprawia, że Grand Theft Auto V jest przeze mnie najbardziej oczekiwanym tytułem roku 2013. Inne produkcje mają szanse na sukces, ale z reguły zawierają duże znaki zapytania. GTA V z kolei dzięki wypracowanemu przez Rockstar zaufaniu to prawie pewniak. Piątka wprowadzi serię na zupełnie nowy poziom. Poziom, na którym jak zawsze, GTA spoglądać będzie na resztę stawki ze znacznej wysokości.

W tym roku, z racji uruchamiania nowej wersji serwisu, niestety nie udało nam się zorganizować wyborów gry roku dla naszych użytkowników. Zamiast tego przygotowaliśmy serię wpisów od ekipy gram.pl prezentujących nasze prywatne gry roku i najbardziej wyczekiwane przez nas tytuły. Zachęcamy również do dzielenia się własnymi typami w komentarzach.

Komentarze
17
Usunięty
Usunięty
27/12/2012 13:25

Narzekacie jak baby:P Raz karty graficzne mogące pociągnąć grę będą dużo tańsze w przyszłym roku, dwa owszem może trzeba będzie poczekać, ale będzie warto poczekać:)

Mi się podoba to co do tej pory Rockstar pokazał i też na GTA V czekam. Trochę sobie poczekam na wersję PC (jeżeli ona w ogóle wyjdzie... takie tam moje czarnowidztwo) i mam nadzieję, że będzie ciekawie to wszystko rozwiązane. A misja z napadem na bank w IV była po prostu piękna dla mnie. Jeżeli takich będzie więcej w V to poproszę :D

Usunięty
Usunięty
26/12/2012 07:58
Dnia 26.12.2012 o 01:27, pawbuk napisał:

W IV zgubiłem się w głównym wątku kiedy pojawili się jamajczycy - zupełnie nie potrafiłem ich zrozumieć :D

Jamajczyków to nie potrafili zrozumieć nawet native speakerzy. Myślę, że taki był właśnie zamiar, żeby gracz podczas scenek z nimi siedział z wyrazem WTF? na twarzy ;-)




Trwa Wczytywanie