Gra tygodnia: Call of Duty: Black Ops II

Patryk Purczyński
2012/11/18 22:30
7
0

Dwa oblicza miała premiera Call of Duty: Black Ops II. Z jednej strony były karygodne błędy wydawnicze, z drugiej rekordowe pół miliarda dolarów, jakie gra zarobiła w ciągu 24 godzin.

Gra tygodnia: Call of Duty: Black Ops II

Ten tydzień upłynął nam pod znakiem Call of Duty: Black Ops II. Kandydat do ustanowienia rekordu wszech czasów nie zawiódł oczekiwań - jak podało bowiem w oficjalnym oświadczeniu Activision Blizzard, gra tylko w ciągu pierwszej doby zarobiła 500 milionów dolarów, poprawiając o okrągłe 100 milionów rekord należący dotąd do Modern Warfare 3, a jakże. Takiej okazji nie mógł nie towarzyszyć euforyczny komentarz Bobby'ego Koticka. - Sądzimy, że Call of Duty to największa premiera w przemyśle rozrywkowym czwarty rok z rzędu - mówi prezes ActiBlizza. Przypomnijmy bowiem, że poprzednie rekordy (także w historii całej branży) ustanawiały kolejno: Modern Warfare 2 (w 2009 roku), Black Ops (2010) i Modern Warfare 3 (2011).

Czy można być takim obrotem sprawy zaskoczonym? I tak, i nie. Z jednej strony można było bowiem podejrzewać, że graczom zapadły w pamięć wpadki techniczne Treyarcha przy pierwszym Black Ops, a poza tym mówiło się, że marka Call of Duty swój szczyt możliwości już osiągnęła. Nie bez znaczenia była też silna konkurencja, zwłaszcza Halo 4, które zadebiutowało raptem pół miesiąca wcześniej niż BO 2. Rzeczywistość okazała się zgoła inna, a rację mieli ci, którzy uważali, że dzięki wyrobionej renomie, jeszcze większemu gronu potencjalnych odbiorców i wysokiemu zainteresowaniu, jakim cieszyły się zamówienia przedpremierowe, padnie kolejny rekord. Activision Blizzard nie podało co prawda, w ilu egzemplarzach sprzedało się nowe dzieło ekipy Treyarch, ale szacowana kwota przychodu z dnia premiery nie pozostawia złudzeń.

Premiera Call of Duty: Black Ops II ma też niestety swoją mroczną stronę. W środku tygodnia pisaliśmy o groteskowej, acz bardzo poważnej wpadce, jaką było zapakowanie w pudełka z grą... płyty z Mass Effect 2. Samo to uchybienie oczywiście bardzo dziwi, ale jeszcze mocniej zdumiewa brak głośnego komunikatu ze strony Activision Blizzard, w którym firma przeprasza wszystkich poszkodowanych, a najlepiej oferuje coś w ramach rekompensaty. Na domiar złego nie było to jedyne przewinienie wydawcy Black Ops II. Część nabywców wersji na PS3 otrzymała błędne kody na odblokowanie dodatkowej mapy, Nuketown 2025. Na szczęście w tym wypadku reakcja była niemal natychmiastowa. Mimo to, oba te wysoce niefortunne zdarzenia rzucają się cieniem na największą premierę w historii przemysłu rozrywkowego.

GramTV przedstawia:

Bobby Kotick triumfuje. Podkreśla, że marka Call of Duty jest bardziej dochodowa niż dwa tytuły w przemyśle filmowym najcenniejsze: Gwiezdne wojny i Harry Potter. Choć gry spod znaku CoD rzadko kiedy doceniane są za jakość wykonania (żeby była jasność: nie chodzi tu o oceny w recenzjach, a nagrody w prestiżowych plebiscytach), idealnie wpasowują się w gust odbiorcy masowego. Pokłosiem tego jest zjawisko, które można określić mianem callofdutyzacji, czyli upodabniania się innych gier do wzoru wyznaczonego przez Infinity Ward i Treyarch. Choć wniosek ten może smucić, trzeba podkreślić, że na szczęście nie jesteśmy skazani na wyłącznie tego typu gry. Studia nadal chcą bowiem eksperymentować, a wydawcy godzą się na mniejsze wpływy. Zresztą, nawet jeśli tworzyliby najdoskonalsze klony CoD-a, i tak nie mogliby liczyć na tak duże zarobki, jak Activision Blizzard. Dlatego cieszmy się, że różnorodność (jeszcze?) nie umarła, a Bobby'emu Kotickowi i spółce pogratulujmy prawdziwie imponującego rekordu. Czy ostatniego? Analitycy z pewnością powiedzą, że dotarliśmy do kresu, ale Modern Warfare 4, które rzekomo jest następną odsłoną CoD-a (czy ktoś w ogóle jest zaskoczony?) bardzo będzie chciało te teorie obalić. I pewnie mu się uda.

Czytaj naszą recenzję Call of Duty: Black Ops II

Zobacz też: Gra tygodnia #43: GTA V

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
19/11/2012 17:09

Jesli chodzi o bliskie starcia to gra dominuje. (Niestety w BFie przeskoki przez cokolwiek maja czesto ostrego buga)O mapach nie wiem, bo gram tylko na Nuketown (Nie bijcie mnie!)Niestety SMG dominuja dosc ostro (reszta broni jest taka "se")Budowanie postaci jest nawet fajne, mozna sie pobawic.Killstreaki tez spoko.Ot kolejny CoD z wieksza iloscia zabawek.

Usunięty
Usunięty
19/11/2012 14:51

Multi jest spoko - podoba mi się system nagród za punkty (co bardzo ładnie zachęca do grania o cele, a nie do bawienia się w TDM w dominacji), zreformowany system Create-A-Class i całkiem ciekawe mapki.Co mi się nie podoba to dominacja pistoletów maszynowych nad wszystkimi innymi broniami (zwłaszcza nad karabinami szturmowymi i LKMami) oraz dziwna rejestracja trafień (w stylu - celuję prosto w gościa, strzelam i 2 pierwsze pociski zalicza, ale następnych trzech nie - może ma to coś wspólnego z lag compensation).Tak czy owak, wrażenia pozytywne.

Earendil
Gramowicz
19/11/2012 14:01

Dziwne to jest, multi potrafi irytować pewnymi rozwiązaniami np. balans broni (SMG rządzi) a i tak mam syndrom kolejnej mapki i ciężko się od niej oderwać.




Trwa Wczytywanie