Zła sława gier casualowych to wina firmy Zynga?

Michał Ostasz
2012/08/13 11:20

Takiego zdania jest David Crane, współzałożyciel Activision i twórca pamiętnego klasyka Pitfall. Dlaczego wini on za ten stan rzeczy najpopularniejszego producenta przeglądarkowych produkcji?

Zła sława gier casualowych to wina firmy Zynga?

W rozmowie z dziennikarzami magazynu GameInformer powiedział on:

Dziesięć lat temu wszyscy grali w takie (casualowe - dop. red.) gry, ale teraz ludzie o nich zapomnieli, gdyż teraz są one na telefonach.

Osobiście wydaję mi się, że zawsze tworzyłem casualowe produkcje. Tworzyłem je dla tych, którzy chcieli cieszyć się grami na każdym poziomie. Gry mają bawić, to właśnie znaczy słowo casual.

Crane dodał:

GramTV przedstawia:

Jeśli zapytałbyś kogoś o grę o jakąś grę casualową parę lat temu, to wymieniłby on jakiś tytuł w stylu Angry Birds. Teraz powiedziałby Farmville lub coś w tym stylu. Nie lubię jak wrzuca się do jednego worka gry typu social i casual. Uważam, że to właśnie przez Zynga-gry produkcje casualowe cieszą się złą sławą.

Ciekawy punkt widzenia. Zgadzacie się z nim?

Źródło: VG247

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
13/08/2012 16:23
Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

Nie zgodzę się. Stare gry miały sensowne poziomy trudności.

Nie miały, a najczęściej brakowało im czegoś poniżej ówczesnego "łatwego". W wielu grach sprzed kilkunastu lat można było ginąć już w pierwszych misjach.

Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

W obecnych produkcjach gracz, który ma już za sobą kilka gier, nie ma czego szukać na poziomach trudności niższych niż najwyższy.

Ja mam więcej niż kilka, a jakoś zawsze wybieram ten najniższy. Coraz więcej jest jedynie pozycji które kończę, nie ginąc ani razu, co w sumie wychodzi na plus. ;p

Dnia 13.08.2012 o 16:15, Tenebrael napisał:

Innymi słowy, teraz poziomem trudnym nazywa się to, co kiedyś nawet za normal by nie do końca uchodziło.

Więc gry mają ten sam problem co kiedyś - tylko zamiast skupienia się na wyższych poziomach trudności, olewając niższe, robi się odwrotnie.

Tenebrael
Gramowicz
13/08/2012 16:15
Dnia 13.08.2012 o 13:12, thiefi napisał:

To stare gry były za trudne i powoli dojrzewały do dzisiejszego stanu.

Nie zgodzę się. Stare gry miały sensowne poziomy trudności. Łatwy był łatwy, trudno było tam zginąć nawet nowicjuszowi. Średni był dla większości graczy, nie za łatwy, nie za trudny. A poziom trudny był przeznaczony dla największych hardkorów. W obecnych produkcjach gracz, który ma już za sobą kilka gier, nie ma czego szukać na poziomach trudności niższych niż najwyższy. Innymi słowy, teraz poziomem trudnym nazywa się to, co kiedyś nawet za normal by nie do końca uchodziło.A w konsekwencji, kiedyś każdy w danej grze znalazł coś dla siebie (zaleznie od poziomu trudności). Obecnie, jeśli masz nieco więcej skilla, większość gier Cię zanudzi, bo przejdziesz je z palcem w nosie na najwyższym poziomie trudności.

Dnia 13.08.2012 o 13:12, thiefi napisał:

Np. nie tęsknię w fpsach za apteczkami

A ja bardzo tęsknię. Wyeliminowanie apteczek i dodanie automatycznej regeneracji zdrowia odarło gry FPS z ważnego imho elementu, jakim było dbanie o poziom zdrowia i sensownego, skillowego rozgrywania potyczek. Kiedyś nie wystarczyło wyjść żywo ze starcia - jeśli zostałeś się z 5% HP, wtedy dalej było bardzo trudno, bo jeden strzał w Ciebie oznaczał śmierć. Teraz możesz spokojnie walić na Rambo, bo i tak, jeśli mocniej oberwiesz, to wystarczy, że na 5 sec schowasz się za winklem i jesteś jak młody bóg. I całe kombinowanie, unikanie trafień itp idzie do piachu.

Usunięty
Usunięty
13/08/2012 14:02

Zgadzam się z nim w 100%. Activision zawsze robiło casuale.




Trwa Wczytywanie