Blizzard usuwa wsparcie dla innych języków dla rosyjskich kluczy do Diablo III

Małgorzata Trzyna
2012/06/12 18:04

Gracze, którzy zakupili rosyjskie klucze do Diablo III, od 8 czerwca muszą grać w języku rosyjskim. Blizzard nie zamierza usuwać tych ograniczeń.

Blizzard usuwa wsparcie dla innych języków dla rosyjskich kluczy do Diablo III

Na forach Battle.net znów zawrzało po tym, jak 8 czerwca Blizzard usunął wsparcie dla innych języków w przypadku zakupu rosyjskiego klucza. Firma utrzymuje, że tańsza wersja była przeznaczona tylko dla regionu Rosji. Zdenerwowani gracze z różnych krajów na całym świecie twierdzą jednak, że zakupili produkt za pełną cenę, który miał zapewniać wsparcie dla wielu języków, i że w rezultacie „setki rosyjskich dystrybutorów muszą teraz liczyć się ze stratami rzędu milionów dolarów”.

GramTV przedstawia:

Grupa poszkodowanych dystrybutorów założyła stronę Diabloclaim.com, gdzie gracze, którzy zakupili rosyjski klucz, mogą podpisać petycję, by Blizzard odblokował wsparcie dla innych języków w Diablo III. Jeśli uda się zebrać wystarczającą liczbę podpisów, zamierzają pociągnąć firmę do odpowiedzialności przed sądem za poniesione straty. Jak dotąd petycję podpisało 2761 osób.

Komentarze
120
Usunięty
Usunięty
18/06/2012 11:13

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Pozwolę się wtrącić: no i? Nie zgadza się z tobą, ale wykazywał co innego, niż mu imputujesz. To naprawdę trudne do zrozumienia?

O właśnie tutaj: Gdyby sprzedaż gier w Rosji nie pozwalała pokryć kosztów, to by jej nie było, proste. Skoro jest to znaczy, że wydawcy, producenci, dystrybutorzy i autorzy wychodzą na swoje z nawiązką.Nie zgadza się a ja nic mu nie imuputuje tylko stwierdzam, że mnie nie zrozumiał.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Spoko. I co z tego wynika? Przecież nikt nie postulował prawnego narzucenia obowiązku sprzedawania czegokolwiek po niższej cenie. Nacisk opinii publicznej (konsumentów) właśnie tym różni od aparatu państwowego, że dochodzi swojego samodzielnie i poprzez uświadomienie sprzedawcy błędu w jego polityce handlowej. To jest właśnie normalny, zdrowy kapitalizm napędzany świadomą konsumpcją, nie konsumpcją bezmyślną.

Wynika to, że żaden przedsiębiorca nie będzie sprzedawał produktu po niższej cenie jeśli znajdą się "inni" konsumenci którzy go kupią. Reddi właśnie postulował to, że skoro w Rosji mogą być tańsze produkty to u nas też : skoro Rosjanie mogą kupować taniej to czemu nie my?Nie mogę zgodzić się z tym, że sprzedawca popełnił błąd w polityce handlowej - skoro instnieje popyt to dlaczego cena ma być niższa?

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Wszystko było w porządku do tego punktu:

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

To już tylko naiwna asumpcja, nie posiadająca żadnego oparcia w regule. Korporacje nie limitują kopii dostępnych na rynku na podstawie widzimisię, tylko badań rynku i prognoz. Nikt odgórnie nie narzuca żadnej zamkniętej, określonej liczby. Szczególnie w sytuacji, gdy mówimy o kluczach a nie kopiach fizycznych.

Nie jest to naiwna asumpcja gdyż Diablo jest tego najlepszym przykładem. Wy mówicie o kluczach ale większość z nich została zeskanowana z pudełek czli kopii fizycznych. Te zostały właśnie limitowane na konkretne rynki i dalej jest ich niedosyt. Co do kluczy - przecież można kupić oficjalnie ze strony Blizzarda - to są właśnie nielimitowane kopie. A dowodem tego jest to, że właśnie w Polsce tych kluczy(z pudełek) brakuje.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Proszę o empiryczny dowód na poparcie twojego argumentu najlepiej w postaci bezpośrednich obserwacji rynku opartych o dane statystyczne lub analogię wywiązaną z tego rozumowania na rynku innych produktów. Nie wiem, skąd wzięło się twoje przekonanie nt. cen produktów ograniczone do UE. W Norwegii nienależącej do UE Diablo kosztuje 395 koron norweskich, czyli 53 euro. Na Węgrzech 1200 HUF, czyli 40 euro. Z kolei ceny na Amazonie osiągnęły poziom 59£, co daje nam sumę oscylującą wokół 116 euro. Węgry i GB należą do Unii, prawda?

Przedstawiasz dane statystyczne produktów w sprzedaży końcowej - detalu. Cały opis przedstawiał sprzedaż na poziomie dystrybucji. To, że Diablo kosztuje na Węgrzech tyle, w Szwecji tyle a w Polsce jeszcze inaczej wcale nie oznacza, że każdy dystrybutor zapłacił za nią inną kwotę. Cena produktu na wszystkich przedstawionych rynkach w dystrybucji była na podobnym poziomie - zapotrzebowanie oraz możliwości finansowe konsumentów zweryfikowały cenę - wszędzie poszła ona do góry jednak w niektórych krajach wyżej niż w innych.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

W porządku, a czym się tak w zasadzie zajmujesz i dlaczego nie przedstawiłeś konkretnych danych, skoro odwołujesz się do nieznanej nam metodologii? To powinno być dla ciebie proste.

Zajmuję się dystrybucją jednak wolę zachować anonimowość konkretnego stanowiska bo ktoś może zacząć narzucać mi stronniczość. Konkrente dane są poufne jednak w tym przypadku ogólne podejście do tematu tłumaczy zasady działania rynku a o to przecież chodzi w dyskusji.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Po pierwsze, ja w jego poście nie widzę żadnej frustracji, a ty sobie coś zaczynasz dopowiadać. Po drugie, twoje pytanie ma się nijak do omawianego tematu. Sprawa jest banalna - nie można zmieniać warunków umowy już po jej zawarciu bez zgody obu stron. Nie można ograniczać ludzi, którzy zakupili rosyjski klucz już po tym, jak zakupili go na starych warunkach. Proste, prawda? Wiem, ze się z tym zgadzasz, więc być może nie rozumiem kontekstu tego pytania. Jaki miało cel, poważny sens?

Oto dowód frustarcji: A parę soczystych porównań by się znalazło.Moje pytanie miało na celu sprawdzenie czy stronniczość (posiadanie produktu RU) nie wpływa na obiektywne postrzeganie tematu. Odpowiedź potwierdziłaby dlaczego Reddi jest aż tak przejęty działaniami Blizzard - ja osobiście też bym się zdenerwował i dlatego chciałem sprawdzić czy dyskutuje z osobą która jest stroną pokrzywdzoną czy obiektywnie oceniającą sytuacje.Cały czas powtarzam, iż zmiana warunków po zakupie jest nie uczciwa jednak staram się przedstawić powody zmian dla produktów które jeszcze nie zostały sprzedane.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

"Fakt, generalizuję, ale dlatego, że generalizuję". To, że jesteśmy Polakami jeszcze za wiele nie implikuje. Twoje uwagi to zbywanie przeciwnika odwołaniem do generalizowania.

Generalizowaniem ani przykładem o "moherach" nie chciałem nikogo "zdobyć. Powinniśmy być świadomi naszych cech narodowych - ja też często narzekam i uważam to za złą cechę.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Jak wyżej: proszę o konkrety, czyli więcej, niż argument opisowy którego wartość trudno jest sprawdzić bez dowodów pokrywających się z tezą.

Jakich konkretów potrzebujesz? Ceny zakupu Diablo 3 przez dystrybutora i tego jaki robi on na tym zysk? Ilości tej gry zamówionej u dystrybutorów oraz niedoboru stworzonego przez Blizzard? Konkretem jest to, że ta gra jest najpopularniejszym produktem w naszej branży od dawna (jeśli nie w całej historii). Dystrybutorzy będą utryzmywać cenę a jeśi gra dalej będzie utrzymywała swoją popularność, cena pójdzie znowu w górę. Każdy wydawca chcę w jakiś sposób kontrolować rynek i działania w stylu "ograniczenia językowe" to jedyny sposób na równą dystrybucję jednak co do zmiany warunków umowy po zakupie - jestem przeciwny.

Usunięty
Usunięty
18/06/2012 11:13

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Pozwolę się wtrącić: no i? Nie zgadza się z tobą, ale wykazywał co innego, niż mu imputujesz. To naprawdę trudne do zrozumienia?

O właśnie tutaj: Gdyby sprzedaż gier w Rosji nie pozwalała pokryć kosztów, to by jej nie było, proste. Skoro jest to znaczy, że wydawcy, producenci, dystrybutorzy i autorzy wychodzą na swoje z nawiązką.Nie zgadza się a ja nic mu nie imuputuje tylko stwierdzam, że mnie nie zrozumiał.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Spoko. I co z tego wynika? Przecież nikt nie postulował prawnego narzucenia obowiązku sprzedawania czegokolwiek po niższej cenie. Nacisk opinii publicznej (konsumentów) właśnie tym różni od aparatu państwowego, że dochodzi swojego samodzielnie i poprzez uświadomienie sprzedawcy błędu w jego polityce handlowej. To jest właśnie normalny, zdrowy kapitalizm napędzany świadomą konsumpcją, nie konsumpcją bezmyślną.

Wynika to, że żaden przedsiębiorca nie będzie sprzedawał produktu po niższej cenie jeśli znajdą się "inni" konsumenci którzy go kupią. Reddi właśnie postulował to, że skoro w Rosji mogą być tańsze produkty to u nas też : skoro Rosjanie mogą kupować taniej to czemu nie my?Nie mogę zgodzić się z tym, że sprzedawca popełnił błąd w polityce handlowej - skoro instnieje popyt to dlaczego cena ma być niższa?

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Wszystko było w porządku do tego punktu:

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

To już tylko naiwna asumpcja, nie posiadająca żadnego oparcia w regule. Korporacje nie limitują kopii dostępnych na rynku na podstawie widzimisię, tylko badań rynku i prognoz. Nikt odgórnie nie narzuca żadnej zamkniętej, określonej liczby. Szczególnie w sytuacji, gdy mówimy o kluczach a nie kopiach fizycznych.

Nie jest to naiwna asumpcja gdyż Diablo jest tego najlepszym przykładem. Wy mówicie o kluczach ale większość z nich została zeskanowana z pudełek czli kopii fizycznych. Te zostały właśnie limitowane na konkretne rynki i dalej jest ich niedosyt. Co do kluczy - przecież można kupić oficjalnie ze strony Blizzarda - to są właśnie nielimitowane kopie. A dowodem tego jest to, że właśnie w Polsce tych kluczy(z pudełek) brakuje.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Proszę o empiryczny dowód na poparcie twojego argumentu najlepiej w postaci bezpośrednich obserwacji rynku opartych o dane statystyczne lub analogię wywiązaną z tego rozumowania na rynku innych produktów. Nie wiem, skąd wzięło się twoje przekonanie nt. cen produktów ograniczone do UE. W Norwegii nienależącej do UE Diablo kosztuje 395 koron norweskich, czyli 53 euro. Na Węgrzech 1200 HUF, czyli 40 euro. Z kolei ceny na Amazonie osiągnęły poziom 59£, co daje nam sumę oscylującą wokół 116 euro. Węgry i GB należą do Unii, prawda?

Przedstawiasz dane statystyczne produktów w sprzedaży końcowej - detalu. Cały opis przedstawiał sprzedaż na poziomie dystrybucji. To, że Diablo kosztuje na Węgrzech tyle, w Szwecji tyle a w Polsce jeszcze inaczej wcale nie oznacza, że każdy dystrybutor zapłacił za nią inną kwotę. Cena produktu na wszystkich przedstawionych rynkach w dystrybucji była na podobnym poziomie - zapotrzebowanie oraz możliwości finansowe konsumentów zweryfikowały cenę - wszędzie poszła ona do góry jednak w niektórych krajach wyżej niż w innych.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

W porządku, a czym się tak w zasadzie zajmujesz i dlaczego nie przedstawiłeś konkretnych danych, skoro odwołujesz się do nieznanej nam metodologii? To powinno być dla ciebie proste.

Zajmuję się dystrybucją jednak wolę zachować anonimowość konkretnego stanowiska bo ktoś może zacząć narzucać mi stronniczość. Konkrente dane są poufne jednak w tym przypadku ogólne podejście do tematu tłumaczy zasady działania rynku a o to przecież chodzi w dyskusji.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Po pierwsze, ja w jego poście nie widzę żadnej frustracji, a ty sobie coś zaczynasz dopowiadać. Po drugie, twoje pytanie ma się nijak do omawianego tematu. Sprawa jest banalna - nie można zmieniać warunków umowy już po jej zawarciu bez zgody obu stron. Nie można ograniczać ludzi, którzy zakupili rosyjski klucz już po tym, jak zakupili go na starych warunkach. Proste, prawda? Wiem, ze się z tym zgadzasz, więc być może nie rozumiem kontekstu tego pytania. Jaki miało cel, poważny sens?

Oto dowód frustarcji: A parę soczystych porównań by się znalazło.Moje pytanie miało na celu sprawdzenie czy stronniczość (posiadanie produktu RU) nie wpływa na obiektywne postrzeganie tematu. Odpowiedź potwierdziłaby dlaczego Reddi jest aż tak przejęty działaniami Blizzard - ja osobiście też bym się zdenerwował i dlatego chciałem sprawdzić czy dyskutuje z osobą która jest stroną pokrzywdzoną czy obiektywnie oceniającą sytuacje.Cały czas powtarzam, iż zmiana warunków po zakupie jest nie uczciwa jednak staram się przedstawić powody zmian dla produktów które jeszcze nie zostały sprzedane.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

"Fakt, generalizuję, ale dlatego, że generalizuję". To, że jesteśmy Polakami jeszcze za wiele nie implikuje. Twoje uwagi to zbywanie przeciwnika odwołaniem do generalizowania.

Generalizowaniem ani przykładem o "moherach" nie chciałem nikogo "zdobyć. Powinniśmy być świadomi naszych cech narodowych - ja też często narzekam i uważam to za złą cechę.

Dnia 15.06.2012 o 22:22, DesCorax napisał:

Jak wyżej: proszę o konkrety, czyli więcej, niż argument opisowy którego wartość trudno jest sprawdzić bez dowodów pokrywających się z tezą.

Jakich konkretów potrzebujesz? Ceny zakupu Diablo 3 przez dystrybutora i tego jaki robi on na tym zysk? Ilości tej gry zamówionej u dystrybutorów oraz niedoboru stworzonego przez Blizzard? Konkretem jest to, że ta gra jest najpopularniejszym produktem w naszej branży od dawna (jeśli nie w całej historii). Dystrybutorzy będą utryzmywać cenę a jeśi gra dalej będzie utrzymywała swoją popularność, cena pójdzie znowu w górę. Każdy wydawca chcę w jakiś sposób kontrolować rynek i działania w stylu "ograniczenia językowe" to jedyny sposób na równą dystrybucję jednak co do zmiany warunków umowy po zakupie - jestem przeciwny.

Usunięty
Usunięty
15/06/2012 22:22
Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Skoro odpowiadasz na moją wypowiedź, oznacza to, że się z nią nie zgadzasz.

Pozwolę się wtrącić: no i? Nie zgadza się z tobą, ale wykazywał co innego, niż mu imputujesz. To naprawdę trudne do zrozumienia?

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Nie będę odpowiadał osobiście bo widzę, że bierzesz to za bardzo do siebie a wcale mi nie zależy żeby ciebie, czy kogoś innego w jakiś sposób urazić. Kupujący ma prawo jednak sprzedający też ma swoje prawo. Sprzedający może odmówić sprzedaży produktu - należy wziąść pod uwagę drugą stronę transakcji.

Spoko. I co z tego wynika? Przecież nikt nie postulował prawnego narzucenia obowiązku sprzedawania czegokolwiek po niższej cenie. Nacisk opinii publicznej (konsumentów) właśnie tym różni od aparatu państwowego, że dochodzi swojego samodzielnie i poprzez uświadomienie sprzedawcy błędu w jego polityce handlowej. To jest właśnie normalny, zdrowy kapitalizm napędzany świadomą konsumpcją, nie konsumpcją bezmyślną.

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Korporacje muszą kontrolować cenę zakupu na konkretnych rynkach tak aby była ona adekwatna do zarobków i cen innych towarów. Ekonomia i zasady wolnego rynku w UE powodują, że możesz znaleźć najniższą cenę konkretnej gry w Bułgarii i sprzedać ja w Szwecji z o wiele większym zyskiem niż sprzedawca właśnie w tamtym regionie. Jest to pierwszy krok który wpływa na politykę cenową tej gry w całej Unii. A w skrócie wygląda to tak : 1. Dystrybutor importuje większkość kopii konkretnej gry z kraju "tańszego" 2. Dystrybutor daję do sprzedaży zakupioną gre w najniższej cenie na rynku kraju "bogatego" 3. Inni dystrybutorzy na rynku "bogatym" muszą obniżyć cenę aby konkurować z importowanymi produktami.

Wszystko było w porządku do tego punktu:

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

4. Na rynku z któego pochodzi produkt jest jego niedosyt gdyż większość partii została eksportowana - z powodu popularności produktu jest na niego popyt co podnosi cenę i nie pozwala na sprzedaż takiej ilości jaką wcześniej zakłdano - niezadowoloeni kilenci końcowi.

To już tylko naiwna asumpcja, nie posiadająca żadnego oparcia w regule. Korporacje nie limitują kopii dostępnych na rynku na podstawie widzimisię, tylko badań rynku i prognoz. Nikt odgórnie nie narzuca żadnej zamkniętej, określonej liczby. Szczególnie w sytuacji, gdy mówimy o kluczach a nie kopiach fizycznych.

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Tak to wygląda w skrócie. Obecni dystrybutorzy dalej działają na zasadach wolnego rynku i przepływu towarów ale nie zaniżają cen produktów bo wiedzą, że jest to jeden produkt i następnym razem oni mogą być poszkodowani. Właśnie dlatego ceny na wszystkich rynkach EU muszą być podobne.

Proszę o empiryczny dowód na poparcie twojego argumentu najlepiej w postaci bezpośrednich obserwacji rynku opartych o dane statystyczne lub analogię wywiązaną z tego rozumowania na rynku innych produktów. Nie wiem, skąd wzięło się twoje przekonanie nt. cen produktów ograniczone do UE. W Norwegii nienależącej do UE Diablo kosztuje 395 koron norweskich, czyli 53 euro. Na Węgrzech 1200 HUF, czyli 40 euro. Z kolei ceny na Amazonie osiągnęły poziom 59£, co daje nam sumę oscylującą wokół 116 euro. Węgry i GB należą do Unii, prawda?

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

1. To co twoim zdaniem jest "bzdurą" opisałem wyżej - i proszę tym razem użyj jakiegoś argumentu opisowego bo ten o którym mówie jest z życia wzięty i jest to część mojej pracy.

W porządku, a czym się tak w zasadzie zajmujesz i dlaczego nie przedstawiłeś konkretnych danych, skoro odwołujesz się do nieznanej nam metodologii? To powinno być dla ciebie proste.

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Doskonale rozumiem twoją frustrację ale mam pytanie - czy ty kupiłeś klucz z dystrybucji rosyjskiej?

Po pierwsze, ja w jego poście nie widzę żadnej frustracji, a ty sobie coś zaczynasz dopowiadać. Po drugie, twoje pytanie ma się nijak do omawianego tematu. Sprawa jest banalna - nie można zmieniać warunków umowy już po jej zawarciu bez zgody obu stron. Nie można ograniczać ludzi, którzy zakupili rosyjski klucz już po tym, jak zakupili go na starych warunkach. Proste, prawda? Wiem, ze się z tym zgadzasz, więc być może nie rozumiem kontekstu tego pytania. Jaki miało cel, poważny sens?

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Fakt, generalizuje ale wszyscy (chyba) jesteśmy Polakami więc możemy ogólnie mówić o ogólnych cechach naszego narodu - nie mówię o nikim osobiście tylko o cechac które odróżniają nas od innych.

"Fakt, generalizuję, ale dlatego, że generalizuję". To, że jesteśmy Polakami jeszcze za wiele nie implikuje. Twoje uwagi to zbywanie przeciwnika odwołaniem do generalizowania.

Dnia 15.06.2012 o 15:29, marcin_kaz napisał:

Tak jak powiedziałem w pierwszym poście, żółta kartka dla Blizzard za zmianę zasad dla tych co kupili produkt w Rosji wcześniej ale dalsza polityka cenowa w konkretnych regionach jest całkowicie uzasadniona.

Jak wyżej: proszę o konkrety, czyli więcej, niż argument opisowy którego wartość trudno jest sprawdzić bez dowodów pokrywających się z tezą.




Trwa Wczytywanie