Crytek: Blokada używanych gier świetnym rozwiązaniem

Patryk Purczyński
2012/04/27 17:23

Szef działu kreacji w studiu Crytek byłby zachwycony, gdyby konsole następnej generacji dysponowały blokadą używanych gier. Dziwi się, że rynek wtórny jest w ogóle legalny.

Crytek: Blokada używanych gier świetnym rozwiązaniem

Od pewnego czasu krążą pogłoski, że konsole nowej generacji nie będą odczytywać gier używanych już na innym sprzęcie. Co na to jeden z twórców Crysis 3? - Z perspektywy biznesowej byłoby to absolutnie wspaniałe - stwierdza szef działu kreacji w studiu Crytek, Rasmus Hojengaard, w rozmowie z dziennikarzami CVG.

- To dziwne, że rynek wtórny wciąż jest dozwolony. W przypadku software'u innego sortu to nie funkcjonuje. Byłoby świetnie, gdyby można było w jakiś sposób naprawić ten problem - dodaje Hojengaard. Nie jest on pierwszym producentem, który jest za wprowadzeniem blokady na używane gry. Przed kilkoma tygodniami analityk Michael Pachter uznał jednak, że prawdopodobieństwo jej wdrożenia we wszystkich konsolach jest niewielkie.

GramTV przedstawia:

Sony i Microsoft oficjalnego stanowiska w tej sprawie dotąd nie zajęły.

Komentarze
140
Olamagato
Gramowicz
02/05/2012 18:43
Dnia 30.04.2012 o 15:28, LockeLiefather napisał:

Sęk w tym, że muzyka nie traci na wartości względem czasu (szczególnie dobra muzyka) a gra po 1 bądź kilku przejściach jest, niewspierana, bezużyteczna dla większości użytkowników

Gry wielokrotnie spatchowane, sprawdzone i ograne mają wciąż ogromną użyteczność. Szczególnie to co jest rzeczywistymi grami, a nie fabularnymi produkcjami filmowymi z jakąś szczątkową interakcją.Wszelkie strategie, wszelkie gry w których kolejne uruchomienia za każdym razem dają inną rozgrywkę, te w które można pograć w sieci ze znajomymi, rodziną - nie starzeją się tak długo jak długo je można uruchamiać. A obecnie dzięki wstecznej kompatybilności kolejnych wersji Windows można uruchamiać gry nawet sprzed 25 lat (sic!), przy czym te które mają grafikę bliską poziomowi filmowemu to są już produkcje mające prawie dekadę.Takie gry nie są bezużyteczne. Szczególnie te, które do dzisiaj po wielu latach mają wsparcie moderów - te gry są wciąż używane i grywane.Egzemplarze takich gier wciąż są sprzedawane na giełdach. A ich ceny są wciąż wyższe od kosztów przesyłki.

Dnia 30.04.2012 o 15:28, LockeLiefather napisał:

Tak naprawdę problem leży w ludziach, którzy cwaniaczą jak tylko mogą by uzyskać więcej kasy (wydawcy gier) bądź w ludziach którzy wolą mieć wszystko za darmo.

Mamy inflację gier. Jest ich coraz więcej i coraz wolniej się starzeją. Muszą ze sobą konkurować produkty nowe z tymi wykonanymi dekadę temu. To samo wcześniej spotkało rynek muzyczny. Ale to nie piractwo czy obieg wtórny jest winny.Przyczyna jest zupełnie naturalna, a wszyscy muszą się w XXI wieku przyzwyczaić, że coraz mniej będzie rzeczy śmieci - rzeczy nadających się tylko do wyrzucenia. Stać nas na robienie rzeczy wiecznych, a dzięki technologii cyfrowej mnóstwo rzeczy może być wiecznych. Trzeba się do tego przyzwyczaić i egzystować w tej rzeczywistości jaka nadchodzi, a nie jaka już była.Rzeczy słabe, które nie staną się wiecznymi zostaną szybko zniszczone przez ich właścicieli - sami się o to postarają. Przetrwają tylko rzeczy dobre.

Usunięty
Usunięty
02/05/2012 14:17

Wszystkie zmiany, które zachodzą w tej branży (brak wersji demo, instalowanie trojanów razem z grami, blokowanie używek itd. itp.) powinny prowadzić do jednej z dwóch opcji (lub obu):1. drastycznego spadku liczby gier kupowanych rocznie przez przeciętnego gracza,2. wzrostu piractwa.I już chciałoby się krzyknąć "choose your DESTINY", gdyby... rzeczywistość nie udowadniała, że rynek chłonie wszystkie te idiotyzmy jak gąbka. I rośnie. To zadziwiające, ale wychodzi na to, że trzeba przyklasnąć wydawcom i pogratulować skuteczności, bo w ostatecznym rozrachunku (gdy przychodzi pora płacenia) wychodzi, że wszystkie ich decyzje są słuszne. Czapki z głów :)Gdyby jeszcze tylko gry nie były tak drogie w produkcji...

Usunięty
Usunięty
02/05/2012 14:17

Wszystkie zmiany, które zachodzą w tej branży (brak wersji demo, instalowanie trojanów razem z grami, blokowanie używek itd. itp.) powinny prowadzić do jednej z dwóch opcji (lub obu):1. drastycznego spadku liczby gier kupowanych rocznie przez przeciętnego gracza,2. wzrostu piractwa.I już chciałoby się krzyknąć "choose your DESTINY", gdyby... rzeczywistość nie udowadniała, że rynek chłonie wszystkie te idiotyzmy jak gąbka. I rośnie. To zadziwiające, ale wychodzi na to, że trzeba przyklasnąć wydawcom i pogratulować skuteczności, bo w ostatecznym rozrachunku (gdy przychodzi pora płacenia) wychodzi, że wszystkie ich decyzje są słuszne. Czapki z głów :)Gdyby jeszcze tylko gry nie były tak drogie w produkcji...




Trwa Wczytywanie