Oficjalny blog twórców Uprising44 dołączył do kolektywu gram.pl!

Krzysiek Ogrodnik
2011/08/06 18:00

Kontrowersyjna gra traktująca o Powstaniu Warszawskim tak nas zaintrygowała, że zdecydowaliśmy się zaoferować twórcom Uprising44 bloga w naszym kolektywie. Zgodzili się.

Oficjalny blog twórców Uprising44 dołączył do kolektywu gram.pl!

I tak oto do naszej dużej rodziny dołączył kolejny serwis. Blog w rzeczywistości działa już od miesiąca, więc już teraz znajdziecie tam kilka wpisów, w tym tekst Alka, rysownika koncepcyjnego pracującego nad Uprising44, który rozwodzi się nad swoim zajęciem właśnie.

Twórcy Uprising44 ruszają z machiną marketingową i jedną z najważniejszych propagandowych tub będzie właśnie kolektywowy blog. Poza tym odwiedzając uprising44.gram.pl macie niepowtarzalną okazję do kontaktu z ludźmi, którzy tę grę faktycznie tworzą – to świetna szansa na zadanie szczegółowych pytań związanych z tytułem, które wszędzie indziej pozostaną bez oficjalnej odpowiedzi.

GramTV przedstawia:

Pomimo współpracy z twórcami Uprising44 ich grę będziemy traktować na równi z wszystkimi innymi, gdy przyjdzie nam ją recenzować. Zanim to jednak nadejdzie zapraszam wszystkich na uprising44.gram.pl – centrum Uprising44 w Polsce.

Odwiedź uprising44.gram.pl
Komentarze
85
Usunięty
Usunięty
09/08/2011 17:33
Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Nie widzisz, bo nie chcesz widzieć.

nie, po prostu to co ty mówisz nie ma żadnego związku z tematem.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Sojusz nie musi być od razu sojuszem militarnym. Ententa to kraje związane _nawzajem_ sojuszami politycznymi, takowy Anglia zawarła z Rosją w 1907.

ale bzdury teraz gadasz. co ma dogadanie się w kwestii persji i tybetu do obietnicy wspólnej walki do ostatniej kropli krwi? Podobne układy niemal do samego końca zawierały Francja-Niemcy i Niemcy-Anglia (jeśli dobrze pamietam ostatni taki został zawarty w 1913 i też był przeciw rosji), a i tak wiemy jak to się skończyło i nikt tego sojuszem nie nazywa ;/a jeśli się mylę, wskaż mi punkt tego porozumienia który mówi o jakimkolwiek sojuszu między tymi państwami.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Jak mam ci narysować ten subtelny acz znaczący fakt, że Francuzi przez długi czas Polaków olewali - właśnie dlatego, że mieli sojusz z Rosją?

rosją zajętą wojną domową, w której nie wiadomo było kto wygra (a im dłużej trwała tym bardziej było widać że nie będą to biali - zresztą, OBIE FRAKCJE, przynajmniej póki co, były przychylne utworzeniu państwa polskiego), a sojusznik był potrzebny na wczoraj. Nie umknął ci przypadkiem fakt, że powołana z czasem Komisja Cambona zgodziła się na niemal wszystkie postulaty w kwestii granic?Zresztą, własne państwo obiecali nam również Amerykanie (kwestia najwyżej tego jakby później interpretowano ten zapis), od których wsparcia wiele w tej wojnie zależało (w 1918 o mało co nie doszło do powszechnego buntu francuskich żołnierzy, którzy odmawiali wykonywania rozkazów).

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

A kto zaczął roztrząsać te detale i niuanse Powstania Wielkopolskiego? :D Skrót myślowy nie tłumaczy przekłamań.

z pozdrowieniami dla twojego sojuszu angielsko-rosyjskiego z 1907, którego nie było ;p

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Ale zdajesz sobie sprawę, że raz trzymasz się stanu oficjalnego a innym razem piszesz, że nie ma znaczenia bo faktycznie było inaczej (tu a propos tego statusu komitetu Dmowskiego). Zdecyduj się i bądź konsekwentny.

j.w.zresztą napisałem, że wspominam tylko o tym, że sam czepiasz się jakiś kruczków prawnych, a jakoś w sytuacji gdzie ci to nie leży to ich widzieć nie chcesz.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Jest, ale gdyby kraju też okazała takie wyrachowanie to buntowalibyście się nie z Polską za plecami a z białą Rosją lub bolszewikami :P

cóż, technicznie rzecz biorąc, odzyskanie niepodległości przez resztę kraju to też przykład wyrachowania - Galicja formalnie polską nie była (pseudopaństwo rządzone przez polską komisję likwidacyjną działającą -tak jak inne jej podobne w monarchii- na podstawie decyzji cesarza) i oderwała się, gdy sypała się reszta monarchii (która w dodatku nie miała nic do zaoferowania, vide sprawa Chełmszczyzny), tak samo jak w królestwie, gdzie nastąpił "bunt" rady regencyjnej gdy posypała się Rzesza (a ironia sytuacji polega na tym, że Rada miała być marionetką uwiarygadniającą rzekomo dobre intencje niemców, byleby ci polacy zapisywali się do wojska)

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Mniej więcej tak rozsądnym jak wiara w to, że Francuzi dadzą nam niepodległość. Odnoszę wrażenie, że przez tą interwencję Focha - gdy i tak Polacy wiele osiągnęli już sami - postrzegasz naród znad Loary dużo przychylniej, niż na to zasługuje.

gdzie tam - oni też robili to z wyrachowania, bo po prostu chcieli jak najbardziej dokopać Niemcom za IWŚ, a ponieważ rosja od listopada roku pamiętnego do niczego się nie nadawała, to wykorzystali to, co mieli pod ręką - z zyskiem dla nas.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Och, tak. Bo urodziłeś się po wojnie i jesteś mądrzejszy o tą wiedzę, że Niemcy w końcu przegrali a Polska po 45 latach sowieckiej okupacji odzyskała niepodległość. Tylko wiesz, w ''39 ludzie tego nie wiedzieli i nie mogli "czekać na okazję" która być może zupełnie by się nie pojawiła.

eee, nie. Oni sobie już w ''39 zdawali sobie z tego sprawę o czym mówię, zresztą pisałem już o tym. Można było albo cofnąc się na rzeki i oddać najbardziej wartościową połowę kraju (wyjątkowo dupną do obrony, bo brak dużych rzek, za to same niziny), albo stanąć na tej niemożliwej do obrony tak szczupłymi siłami całej długości granicy, a oba plany i tak zakładały szybką pomoc Francji, bo sami nie dalibyśmy rady.Zdecydowano się na wariant z obroną każdego metra ziemi, bo ''odpuszczenie sobie'' źle by wyglądało, mogłoby dać pretekst franzucom do olania naszych wysiłków oraz bano się, że niemcy wcale tej wisły nie będą chcieli przekraczać.Moim zdaniem raczej trzeba było zdecydować się na jakiś wariant pośredni, zaplanowac możliwość ewakuacji fabryk i sprzętu, jakoś lepiej uzbroić teren by łatwiej go bronić, sensowniej wydawać pieniądze (na przykład po cholerę nam były trzy niszczyciele, skoro nasze wybrzeże miało kilkadziesiąt km szerokości - lepiej to było wydać na czołgi or smth. Ale i tak dobrze, że przynajmniej dzień przed wojną je odesłano, przynajmniej byłz nich później jakiś pożytek), a przede wszystkim mieć gotowy plan który tylko by aktualizowano, bo ten który wprowadzono w życie był prowizorką pisaną na kolanie, a do tego nie przestrzegają przez dowódców (np. plany obrony wybrzeża były trzy, we wrześniu nie zrealizowano żadnego). No ale to już gdybanie.W każdym razie jakbysmy sobie po 17 września dali spokój ze strzelaniem (co nie znaczy, że dali spokój z dalszą walką, bo równie dobrze mógłbyś postawić przed sąd polowy tego, kto kazał odesłać wspomniane niszczyciele) to nic by się nie stało.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

A ja mówiłem, i nawet pokazałem na przykładach, że przeszkody naturalne i fortyfikacje pokazały w II WŚ tylko swoją nieskuteczność. Ale gdy fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów, co? :P

poczytaj książkę "Polski wysiłek zbrojny" wydaną przez MON (mam nadzieję, że tytułu nie przekręciłem) bodaj w 1994 - to taki właściwie zbiór artykułów, będących analizą tego co polacy w wojnie robili, w tym wojny obronnej. Wynikało z tego tyle, co mówiłem - niemcy poruszali się szybko, jeśli atakowali teren bez przeszkód terenowych, miast i bunkrów, ale jak na takie natrafili, to utykali na co najmniej dzień lub więcej, sypiąc przy tym całą ideę blitzkriegu. Jeśli w przypadku września rejony umocnione zdobywali stosunkowo szybko, to tylko dlatego, że (jak też już zresztą pisałem) pękły sąsiednie odcinki, gdzie żadnych zapór i bunkrów nie było, więc pod groźbą okrążenia trzeba się było wycofać.

Dnia 09.08.2011 o 11:47, Reddi napisał:

Odzyskanie niepodległości mogło nastąpić w wyniku wcześniejszego zrywu, podjętego pod wpływem impulsu i w beznadziejnej sytuacji. Gdy na wschodzie właśnie padła ofensywa kiereńskiego a na zachodzie sytuacja wciąż była patowa. Pytanie też, czy gdyby nie wcześniejsze nieudane powstania ludzie w ogóle byliby zdolni do czynu zbrojnego.

no tu wracamy znowu do gdybania. Swoją droga to paradoks, że polski patriotyzm karmił się (i nadal karmi) klęskami, a nie sukcesami - styczniowe było jakie było, ale legendę dorobiło sobie niezłą, przydatną w przyszłych czasach.

Usunięty
Usunięty
09/08/2011 11:47
Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

> No właśnie. Czyli: okoliczności nie sprzyjały. Ale gdyby nie zaczęto działać od początku > wojny, to gdy okoliczności zaczęły sprzyjać nie byłoby jak ich wykorzystać. szczerze mówiąc kompletnie nie widzę w tych kilku zdaniach żadnego związku z tym, na co odpowiadałeś.

Nie widzisz, bo nie chcesz widzieć.

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

prof. Marchlewicz, zakład historii powszechnej XIX wieku UAM. Jak wolisz wersję pisaną, to samo będzie w choćby w tym starym podręczniku Pajewskiego o historii 1870-1918, w tym najnowszym PWNu dla lat 1789-1914 (niestety autora nie pamiętam) znajdziesz to samo. Entente cordiale, jak samo tłumaczenie wskazuje, to "serdeczne porozumienie" - Francja dogadała się z Anglią w kilku kolonialnych kwestiach, podobnież Anglia z Rosją. Jedyny wojskowy sojusz jaki zawarto w tym układzie to Francja-Rosja z bodaj 1892 roku. Jedyny zaś sojusz jaki zawarła Anglia to z Japonią, i to o ironio wymierzony przeciw Rosji.

Sojusz nie musi być od razu sojuszem militarnym. Ententa to kraje związane _nawzajem_ sojuszami politycznymi, takowy Anglia zawarła z Rosją w 1907.

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

Polska nie mogła do niej dołączyć, z prozaicznego faktu - Polski wówczas nie było, ale wcale to nie przeszkadza traktować kogoś jak sojusznika, a tym kimś była ekipa dmowskiego widziana jako przyszły rząd.

Jak mam ci narysować ten subtelny acz znaczący fakt, że Francuzi przez długi czas Polaków olewali - właśnie dlatego, że mieli sojusz z Rosją?

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

Generalnie czepiasz się nieistotnych w tym momencie detali i niuansów, chociaż już na początku zaznaczyłem że to wszystko jest koniecznym skrótem myślowym, bo w czterech zdaniach muszę zawrzeć to, o czym niektórzy piszą na czterystu stronach.

A kto zaczął roztrząsać te detale i niuanse Powstania Wielkopolskiego? :D Skrót myślowy nie tłumaczy przekłamań.

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

ale zdajesz sobie sprawę, że -przynajmniej oficjalnie, jak już czepiasz się takich niuansów- wielkopolska w trakcie powstania i po nim była traktowana jako osobne państwo które walczy własnymi siłami (to że ze wschodu leciały posiłki to inna sprawa), któremu zezwolono połączyć się z odrodzoną Polską?

Ale zdajesz sobie sprawę, że raz trzymasz się stanu oficjalnego a innym razem piszesz, że nie ma znaczenia bo faktycznie było inaczej (tu a propos tego statusu komitetu Dmowskiego). Zdecyduj się i bądź konsekwentny.

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

Zresztą, nawet jeśli przyjąć twój tok myślenia - czy bunt z polską za plecami (słabą bo słabą, ale jednak) gotową wesprzeć je finansowo i militarnie nie jest jeszcze jednym przykładem wyrachowania, w przeciwieństwie do głupiego zrywu gdy jest się skazanym na własne szczupłe siły?

Jest, ale gdyby kraju też okazała takie wyrachowanie to buntowalibyście się nie z Polską za plecami a z białą Rosją lub bolszewikami :P

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

> Stalin też obiecywał pomoc. Ta, i po pakcie ribbentrop-mołotow, po problemach z tworzeniem armii Andersa, po Katyniu, po wykorzystaniu go jako pretekstu do zerwania stosunków dyplomatycznych, po mocno niejasnym wypadku Sikorskiego (na marginesie to też ciekawe jak z kogoś takiego można zrobić bohatera narodowego), po miesiącu akcji Burza gdzie cynicznie korzystano z pomocy polaków tylko po to, by po skończonych walkach ich aresztować i po utworzeniu przez niego własnego uległego "przedstawicielstwa polskiego" uważasz, że wiara w obietnice Stalina była czymś rozsądnym?

Mniej więcej tak rozsądnym jak wiara w to, że Francuzi dadzą nam niepodległość. Odnoszę wrażenie, że przez tą interwencję Focha - gdy i tak Polacy wiele osiągnęli już sami - postrzegasz naród znad Loary dużo przychylniej, niż na to zasługuje. Francuzi przez dłuższy czas nie zgadzali się na jakąkolwiek formę polskiej suwerenności, bo Rosja była sojusznikiem dużo większym i cenniejszym. Pozwolili na tworzenie polskich oddziałów zbrojnych - jak potem Sowieci na armię Andersa. W końcu musieli uznać Polskę bo zrobiły to Stany Zjednoczone, które wygrały dla Francuzów wojnę. Naprawdę, politycznie postawa Francji nie jest dużo piękniejsza od postawy Stalina, choć oczywiście Francja nie była państwem totalitarnym i nie przeprowadzała takich akcji jak Katyń. Tym niemniej twój stosunek do niej wydaje się być wykrzywiony przez wiekową, acz nieodwzajemnioną miłość Polski do tego pięknego kraju :P

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

uważam tyle, że co by nie zrobiono byłoby źle. Dośc powiedzieć, że plan obrony był robiony na kolanie, co było widać. Gdybym miał działać na podstawie tego jak to przebiegało - owszem, widząc co robią (czy raczej czego nie robią) nasi sojusznicy i mając na plecach rosjan 17 września kazałbym zaprzestać oporu by nie zwiększać strat oraz zachęcił do spieprzania za granicę w stronę francji (co nie jest równe z pójściem na klęczkach do hitlera i podpisania kapitulacji). Oszczędziłoby to chociażby bezsensownych walk o warszawę i kilku bombardowań.

Och, tak. Bo urodziłeś się po wojnie i jesteś mądrzejszy o tą wiedzę, że Niemcy w końcu przegrali a Polska po 45 latach sowieckiej okupacji odzyskała niepodległość. Tylko wiesz, w ''39 ludzie tego nie wiedzieli i nie mogli "czekać na okazję" która być może zupełnie by się nie pojawiła.

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

Różnice więc kosmetyczne, ale zauważ, że my wcześniej mówiliśmy o tym, że sam plan był do dupy i trzeba było przygotować inny - a tutaj wracamy do tego co mówiłem, więcej wylewek i najlepiej bronić się na lini dużych rzek.

A ja mówiłem, i nawet pokazałem na przykładach, że przeszkody naturalne i fortyfikacje pokazały w II WŚ tylko swoją nieskuteczność. Ale gdy fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów, co? :P

Dnia 09.08.2011 o 00:04, dark_master napisał:

zaczyna mnie zastanawiać gdzie w twojej wersji jest to odzyskanie niepodległości i co nam ją dało. Mimo najszczerszych chęci nie widzę tu bezsensownego zrywu w beznadziejnej sytuacji podjętego pod wpływem impulsu i strachu przed dekonspiracją (a''la powstanie styczniowe czy PW) od którego wyszliśmy, za to sporo zimnego wyrachowania i skorzystania z nadarzającej się okazji, która z kolei jest moim wzorem postępowania.

Odzyskanie niepodległości mogło nastąpić w wyniku wcześniejszego zrywu, podjętego pod wpływem impulsu i w beznadziejnej sytuacji. Gdy na wschodzie właśnie padła ofensywa kiereńskiego a na zachodzie sytuacja wciąż była patowa. Pytanie też, czy gdyby nie wcześniejsze nieudane powstania ludzie w ogóle byliby zdolni do czynu zbrojnego.

Usunięty
Usunięty
09/08/2011 11:16
Dnia 08.08.2011 o 21:55, Ring5 napisał:

Trzeba, powiadasz... No to porównaj sobie historię Polski i Czechosłowacji. Jedni wzniecają powstanie za powstaniem, stawiają opór wszystkim i wszystkiemu, a z II WŚ wychodzą z miastami w ruinach, mocno przetrzebioną młodzieżą i przemysłem, który potrzebował prawie pół wieku, by zacząć się jako tako liczyć na świecie. Drudzy nie stawiają praktycznie żadnego oporu nikomu, a po II WŚ mają prężnie działający przemysł np. motoryzacyjny czy zbrojeniowy.

No i rewelacja. Jak to w pewnym gimnazjum na pytanie "co byś zrobił, gdyby Rosjanie zaatakowali Polskę" padła odpowiedź "wódkę bym z nimi pod płotem wypił". Serio, ta dyskusja nie ma sensu. Zbyt duża różnica jakościowa między dyskutantami.




Trwa Wczytywanie