Wiedźmin z jajami, czyli wybór Easter Eggs z gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

gram.pl
2011/06/20 14:30

Twórcy gier często ukrywają w swych dziełach małe żarty, mrugnięcia okiem do fanów i ogólnie konsumentów kultury masowej. W wypadku gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów ma to już pewną tradycję, bo i autor pierwowzoru literackiego od tego nie stronił...

Przez jakieś półtorej dekady znajomości z ojcem Geralta nie raz rozmawialiśmy na pewien temat. Chodziło o postmodernizm, od którego Andrzej się cały czas, z uporem godnym lepszej sprawy, odżegnywał. Opowiadania, od których zaczęła się historia Geralta z Rivii w większości zasługiwały przecież na miano anty-baśni. AS jednakże cały czas twierdził, iż postmodernizmu nie uprawia. Cóż, jego zbójeckie prawo, to jego literatura, może ją określać jak mu się żywnie podoba. Krytycy i fani jednakże też mają prawo do własnego zdania, co więcej zdecydowanie przeważają liczebnie nad pisarzem. Skoro sam Andrzej zawierał w swych tekstach żartobliwe odniesienia do znanych opowieści (a jako erudyta zna ich wiele), czy można się dziwić, że twórcy gier komputerowych opartych o prozę Sapka również chętnie podjęli tę zabawę? Swego czasu, w okolicach premiery gry Wiedźmin 2: Zabójcy Królów spróbowaliśmy wraz z naszymi czytelnikami zebrać jak najwięcej owych perełek. Pora na małe podsumowanie najciekawszych (moim skromnym zdaniem) Easter Eggs z produkcji studia CD Projekt RED.

Całość artykułu, czyli subiektywny dość wybór najciekawszych Easter Eggs zawartych w grze Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, przeczytacie klikając w czerwoną belkę poniżej:

GramTV przedstawia:

Komentarze
83
Usunięty
Usunięty
07/05/2014 02:44

Nie wiem ile osób to odnotowało, grając ale mam jeszcze coś dla znawców książki (pierwszej). Sołtys Bindugi, Chorab - za dnia siedzi na ławce przed swoim domem i takim właśnie było mi dane go znać. Do niedawna.Nie lubię chodzić w nocy po Wiedźminskim świecie, bo jest ciemno i niewiele widać. Natomiast wracając z wypadu na chatę zbójów nieopodal, nie miałem gdzie odpocząć i przed Bindugą usłyszałem głos... była to niewątpliwie opowieść przy ognisku.[Tu opowiem o co chodzi, ale doradzam każdemu nocny wypad do Bindugi, by samemu usłyszeć to chyba najokazałsze odniesienie do twórczości ASa w całej grze.]O strzydze, na którą nie było mocnego, o strzydze, która pochłaniala kolejnych, żądnych pieniędzy i sławy wojowników. Aż nastał czas, kiedy przybył tam wiedzmin. Działo się wiele, a Geralt w swoim zwyczaju zawczasu popytajać ludzi wyruszył na potwora w nocy. Wyploszył ją ze swego sarkofagu, uderzył kilkukrotnie, natomiast nie zabijał. Nie zabijał, gdyż z pokonanej strzygi odrodziła się królewna. Córka króla Foltesta. Nadal słaba na umyśle została odnaleziona o brzasku, gdy ludzie niepokoili się słysząc grzmoty i czary wydobywajace się z leży już kobiety, po którą przybył wiedzmin. Znaleziono także Wiedźmina, ale ten o mało nie został oddany sarkofagowi na zawsze.PS. Koloryzowałem zapewne..

Usunięty
Usunięty
07/10/2013 13:14

Ale polski Wiedźmin ma znacznie lepszy głos od angielskiego.

nVid
Gramowicz
14/01/2013 11:59

Lucas czytałeś książkę w ogóle? :) Broń niekonwencjonalna to nie jest wymysł twórców gry, pojawia się chyba już w pierwszym opowiadaniu o Wiedźminie z Miecza Przeznaczenia. A za nazwanie Sapkowskiego postmodernistą (czy sugerowanie nawet) należy się od niego policzek w jajca.Aha. Temat nie żyje. Wyciągnąłem, bo pojawił się na głównej. Głupi system.




Trwa Wczytywanie