I jeszcze raz o DRM-ie

Patryk Purczyński
2010/05/31 10:55
0
0

Teraz to piraci mają większy komfort gry - grzmi analityk Nicholas Lovell. Zdaniem Michaela Pachtera wprowadzanie DRM-u to natomiast święte prawo Ubisoftu.

"Według mnie to szalone, że Ubisoft nie poszedł w stronę stosowania Steamu, który według niektórych badań ma ponad połowę rynku, tylko zdecydował się na swój własny, drakoński system" - tak na łamach magazynu PC Zone wprowadzenie przez francuską firmę zabezpieczeń DRM skomentował analityk Nicholas Lovell. "Nie mam żadnych wątpliwości, że teraz to piraci mają lepszy komfort z gry od uprawnionych konsumentów" - dodał. I jeszcze raz o DRM-ie

Z innego punktu widzenia na sprawę spogląda Michael Pachter. "Jeśli kradniesz grę, kopiując ją od kolegi, to tak samo, jakbyś przyszedł do sklepu i stamtąd ukradł egzemplarz. Możecie się oczywiście z tym nie zgadzać. Kiedy firma sprzedaje Ci grę, nie stwarza problemu, byś ją odsprzedał, lub po prostu oddał. Jeśli natomiast robisz kopię, łamiesz prawo. Goście od bittorenta siedzą w więzieniu. To przecież nielegalne" - podkreśla.

"Sądzę zatem, że cokolwiek producent robi, żeby zabezpieczyć swoje dzieło przed kopiowaniem, jest właściwym postępowaniem. Sądzę, że ludzie, którzy kradną, powinni znaleźć się w więzieniu" - dodaje. I w ten oto sposób spór na argumenty między producentem a konsumentem trwa i trwać będzie.

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!