Darkest of Days trafi na duży ekran

Adam "Harpen" Berlik
2010/02/13 14:46
9
0

Nisko oceniana gra akcji Darkest of Days zostanie przeniesiona na duży ekran. Wiemy, kto zajmie się przygotowaniem scenariusza i kto będzie producentem filmu – niestety, nie znamy nawet przybliżonej daty wydania.

Trwają prace nad filmem, bazującym na pierwszoosobowej grze akcji zatytułowanej Darkest of Days, która została stworzona przez studio 8 Monkey Labs na Xboksa 360 i PC. Slashfilm donosi, że nad scenariuszem pracuje duet Douglas Cook i David Weisberg (Twierdza, Podwójne zagrożenie), a reżyserią zajmie się hollywoodzki producent, Joe Roth (Alicja w Krainie Czarów, Knight & Day). Darkest of Days trafi na duży ekran

Darkest of Days koncentruje się na podróżach w czasie i zmianie biegu historii. Do dyspozycji gracza oddane zostały rozmaite bitwy, wśród których warto wymienić m.in. tę pod Tannenbergiem, Antietam oraz Little Bighorn. Próba przeniesienia Darkest of Days na duży ekran może nieco dziwić, wszak mamy tutaj do czynienia z niezbyt udaną grą. Średnia ocen w recenzjach, według GameRankings, wynosi 54,27 procent (wersja PC) i 47,80 procent (Xbox 360).

Na razie nie wiadomo, kiedy rozpoczną się zdjęcia do filmu. Nieznana jest nawet przybliżona data premiery Darkest of Days: The Movie.

GramTV przedstawia:

Komentarze
9
hans_olo
Gramowicz
14/02/2010 12:15

Kiczowaty czy nie (zależy kto jak oglądał), wpływ Mad Maxa na fallouta był ogromny. Twórcy żeby to podkreślić wrzucili do gry nawet kurtkę dokładnie taką jak Max nosił w Road warrior, a pies, którego możesz przyłączyć do siebie nosząc tę kurtkę, wabi się dokładnie tak samo jak pies Maxa, Dogmeat.

Usunięty
Usunięty
14/02/2010 11:56
Dnia 13.02.2010 o 18:07, hans_olo napisał:

> Sama gra może i słaba, ale pomysł na fabułę iści znakomity. Wreszcie zaczęli filmować > gry z dobrą fabułą a nie te, które są popularne, np....Guitar Hero. Oby tak dalej! Eeee, bullshit. To jest błędne koło. Gra zrzyna pomysł z całej masy różnych filmów, które już dawno wyeksploatowały ten temat, a teraz tworzy się film na podstawie gry na bazie innych filmów. Niech będzie pierwszy lepszy, wyciągnięty z rękawa Timecop z 1994 roku. To tak jak by chcieć ekranizować Fallouta, który wzorowany jest na wszelkich Mad Maxach, albo Homeworlda, który ma scenariusz żywcem wzięty z serialu Battlestar Galactica.

Przy tym Battlestar Galactica początkowo chciałem zabić cię śmiechem, ale zobaczyłem, że w latach 70 był serial o tym tytule, bo mam nadzieję, że nie chodzi ci o ten nowszy...;) Do Fallouta się nie zgodzę, Mad Max zapamiętał raczej jako dość kiczowaty i płytki film, a F miał dorosły klimat i własną mitologię, właściwie z filmem łączyło go tylko fakt umieszczenia akcji po wojnie nuklearnej( i drobne easter eggsy).Apropo błędnego koła, to jego mistrzem są ekranizacje Max Payne i nadchodzący Kane & Lynch;).Chodziło mi raczej o fakt ekranizowanie gier, które są sławne, za wszelką cenę, co jest żałosne, np. wspomniane Guitar Hero(na dodatek z Jackie Chanem!) czy program typu reality tv o Simsach. A przecież jest tyle gier o dobrych fabułach, np. seria Legacy of Kain. Faktycznie Darkest of Days mógł się wydać złym przykładem.BTW: Mów co chcesz, ale po Avatarze w trółjwymiarze zamarzyła mi się ekranizacja Homeworlda w tej technice. Ech, marzenia...

hans_olo
Gramowicz
13/02/2010 18:07
Dnia 13.02.2010 o 15:25, Blackgoat napisał:

Sama gra może i słaba, ale pomysł na fabułę iści znakomity. Wreszcie zaczęli filmować gry z dobrą fabułą a nie te, które są popularne, np....Guitar Hero. Oby tak dalej!

Eeee, bullshit. To jest błędne koło. Gra zrzyna pomysł z całej masy różnych filmów, które już dawno wyeksploatowały ten temat, a teraz tworzy się film na podstawie gry na bazie innych filmów. Niech będzie pierwszy lepszy, wyciągnięty z rękawa Timecop z 1994 roku. To tak jak by chcieć ekranizować Fallouta, który wzorowany jest na wszelkich Mad Maxach, albo Homeworlda, który ma scenariusz żywcem wzięty z serialu Battlestar Galactica.




Trwa Wczytywanie