Final Fantasy XIII - o europejskiej EK

Piotr Wiejak
2010/01/23 12:49

Square Enix ujawniło skład europejskiej edycji kolekcjonerskiej jRPG-a Final Fantasy XIII. Stary Kontynent dostanie m.in. specjalne pudełko, CD z muzyką i artbook w twardej oprawie.

Wartych uwagi premier w branży ostatnio bardzo dużo i będzie jeszcze więcej, ale to nie zmienia faktu, że spora część graczy nadal nie broni się przed wydawaniem dodatkowych pieniędzy na limitowane wydania oczekiwanych produkcji. Jedną z tych, których EK zejdą z półek szybciej niż ciepłe bułeczki z pewnością zostanie Final Fantasy XIII - oto wizualizacja europejskiej "limitki" wersji na PS3: Final Fantasy XIII - o europejskiej EK

Jej skład:

  • specjalne otwierane od góry pudełko mieszczące grę i dodatki - klasyczne dla serii, z samym logo na białym tle;
  • CD z wybranymi (przez samego Masashiego Hamauzu, głównego kompozytora) utworami ze ścieżki dźwiękowej;
  • artbook w twardej oprawie;
  • trzy karty kolekcjonerskie (Vanille, Sazh, Snow ze swoimi Eidolonami);
  • naklejka z symbolem l'Cie;
  • and last, but not least - gra Final Fantasy XIII.

Gra - w wersjach na PS3 i Xboksa 360 - ma pojawić się w europejskich sklepach dziewiątego marca, kolekcjonerka dla sprzętu Microsoftu będzie identyczna. Jeśli ktoś chciałby nacieszyć oczy powyższą grafiką w większej rozdzielczości, to PlayStation Blog udostępnił ją nawet w kosmicznym rozmiarze 5198 x 3304.

GramTV przedstawia:

Nie wiadomo jeszcze, o ile droższe będzie u nas opisywane wydanie, ale jeśli sugerować się np. cenami w funtach (39,99 - zwykłe, 59,99 - EK) to nie powinno podnieść ceny o więcej niż sto złotych.

Komentarze
14
Usunięty
Usunięty
27/01/2010 11:27
Dnia 23.01.2010 o 17:54, Krzych_Ayanami napisał:

To byłyby dwa różne cele. Głównym celem dla wydawcy powinno być przedstawienie danej pozycji w taki sposób, aby widzowie lub gracze odbierali ją tak, jak ci, którzy znają wersję oryginalną. Można to osiągnąć tylko dzięki dubbingowi.

Zgadzam się w 100%. Trzeba tylko wywierać presję na wydawców aby nie oszczędzali na lokalizacjach bo potem wychodzi MW2 po "polskawemu". Zresztą pozwolenie na wersje kinowe oznacza mniejszy koszt dla dystrybutora i najczęściej tłumaczenie znacznie gorszej jakości (bo chyba nikt później tego skryptu nie czyta, takie mam czasami wrażenie).

Usunięty
Usunięty
23/01/2010 17:54

> Krzych_Ayanami, idąc twoim tokiem rozumowania trzeba by zlikwidować spolszczenia kinowe (napisów).Jeżeli filmy czy gry miałyby być odbierane tak samo jak w krajach, w których powstały, to tak.> Najwyraźniej nie grałeś w Tales of Abyss, gdzie angielskie dialogi są po prostu bardzo słabe> (nie wspominając, że wywali dźwięk ze skitów - wyświetla się podczas tych scenek po prostu> sam tekst! w japońskiej wersji były czytane przez aktorów podkładających głosy).Grałem w FFX, FFX-2, FFXII, DQVIII, Valkiria Chronicles i jakoś zawsze było to znośne. Dobrze wprowadzały w akcje.> "Żadna gra SE nie zawierała podobnego rozwiązania. " tak? A słyszałeś o takiej grze jak The Last Remnant?Coś mi się tam obiło o uszy, ale szczerze mówiąc nie były to opinie na tyle dobre, by zachęciły mnie do grania.Po za tym mówiąc o grach SE myślałem bardziej o poprzedniej generacji. Spójrz na listę gier, jaką dałem wyżej.> Właśnie tam można było wybrać pomiędzy japońskimi a angielskimi dialogami.Skoro tak twierdzisz...> (co więcej, jedna z pierwszych postaci, którą spotykamy w grze ma głos podkładany przez Atsuko> Tanaka, kto oglądał GITSy z oryginalnymi dialogami na pewno zna jej głos.)Mam GITS w wersji 2.0 na BD (w dodatkach jest też wersja pierwotna, straszna kicha pod względem technicznym). Jakoś nikt mnie tam jakoś nie zachwycił.> Tego też nie możesz zrozumieć, że część osób woli oglądać filmy z oryginalnymi głosami i z polskimi> napisami niż z polskim dubbingiem?Rozumiem to, jeśli człowiek chociaż trochę zna język i napisy mają mu pomóc w odbiorze. Bądź po prostu nie miał się okazji go nauczyć. Ale wpadnie w zachwyt nad wersją językową "dlatego bo ona brzmi cool i trendi", a nic się z niej nie rozumie... No cóż, różni neofici się zdarzają.> To co, wg ciebie oni powinni się nauczyć angielskiego, i sprowadzać filmy zza granicy bo w Polsce była by> dostępna tylko wersja z dubbingiem?To byłyby dwa różne cele.Głównym celem dla wydawcy powinno być przedstawienie danej pozycji w taki sposób, aby widzowie lub gracze odbierali ją tak, jak ci, którzy znają wersję oryginalną. Można to osiągnąć tylko dzięki dubbingowi.Jeżeli zaś komuś zależy właśnie oryginale - niech się uczy języka.

silvver
Gramowicz
23/01/2010 17:18

Krzych_Ayanami, idąc twoim tokiem rozumowania trzeba by zlikwidować spolszczenia kinowe (napisów).Najwyraźniej nie grałeś w Tales of Abyss, gdzie angielskie dialogi są po prostu bardzo słabe (nie wspominając, że wywali dźwięk ze skitów - wyświetla się podczas tych scenek po prostu sam tekst! w japońskiej wersji były czytane przez aktorów podkładających głosy).A teraz dla przykładu podam Ar Tonelico, gdzie wersja na rynek europejski i amerykański ma po prostu wybór w opcjach, czy chcesz japońskie czy angielskie dialogi. Jednak mimo tego, do zdecydowanej większości gier na konsole jest robiony crappowaty dubbing (np Naruto, Xenosaga, Tales of Abyss, Tales of legendia, Persona, etc)."Żadna gra SE nie zawierała podobnego rozwiązania. " tak? A słyszałeś o takiej grze jak The Last Remnant? Właśnie tam można było wybrać pomiędzy japońskimi a angielskimi dialogami. (co więcej, jedna z pierwszych postaci, którą spotykamy w grze ma głos podkładany przez Atsuko Tanaka, kto oglądał GITSy z oryginalnymi dialogami na pewno zna jej głos.)Tego też nie możesz zrozumieć, że część osób woli oglądać filmy z oryginalnymi głosami i z polskimi napisami niż z polskim dubbingiem? To co, wg ciebie oni powinni się nauczyć angielskiego, i sprowadzać filmy zza granicy bo w Polsce była by dostępna tylko wersja z dubbingiem?




Trwa Wczytywanie