"Cała symulacja sprowadza się do stosunkowo drobiazgowego przedstawienia kwestii upraw. Oczywiście wzrost roślin jest przyspieszony, gdyby był w czasie rzeczywistym, to gracze posnęliby z nudów. Jednak poza tym można się poczuć jak na prawdziwej farmie. Ziemię trzeba zaorać, obsiać, nawozić, zebrać plony, oczyścić pole z siana, jakie pozostało po młóceniu, spulchnić glebę. Jeśli słoma została związana w bele, trzeba je oddzielnie przetransportować. Do każdego zadania jest odpowiednie narzędzie, z którego początkowo trzeba skorzystać własnoręcznie. Do tego pojazd nie może jechać zbyt szybko w trakcie wykonywania prac. To jednak niewielki problem - w grze zastosowano tzw. tempomat, który automatycznie ustawia wymaganą szybkość. Graczowi zostaje proste kierowanie. No może nie do końca proste, gdyż w grze zakręcamy po łuku, nie ma opcji obracania pojazdu w miejscu. Paradoksalnie najbardziej „symulatorowy” etap gry to układanie palet z nawozem czy związanych bel siana, gdyż podczepionymi widłami należy sterować oddzielnie."
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry Symulator Farmy 2009, którą przygotował dla Was Bambusek.