Niestety z mniejszym entuzjazmem gracze potraktowali fakt, że firma zamiast zapowiadanych dodatków, szykuje kolejną część radosnej rzezi. Nie pomogły nowe miejscówki i konkurs na stworzenie własnej broni – zwycięzcą okazał się morderczy kij do krykieta. Gracze chcą dodatków do części pierwszej, a myślenie o kontynuacji zostawiają na później. Valve słyszy głosy krytyki, ale śmiało prze do przodu w produkcji części drugiej.
Mordowanie zombie to jeden z ukochanych tematów twórców gier, jak i samych graczy. Nic więc dziwnego, że Left4Dead, studia Valve, spotkało się ze świetnym przyjęciem.