EA bez licencji na Władcę Pierścieni

Piotr Wiejak
2009/03/13 10:04

Licencja na tworzenie gier wykorzystujących markę Władca Pierścieni, po ośmiu latach korzystania z niej przez Electronic Arts, powróciła do koncernu Warner Bros.

Niepotwierdzone Warner Bros. postanowiło nie przedłużać firmie Electronic Arts licencji na wypuszczanie gier na podstawie Władcy Pierścieni. EA robiło z niej użytek przez osiem lat. Przez ten czas gigant wysłał do sklepów m.in. trzy gry silnie powiązane z kinową trylogią w reżyserii Petera Jacksona, serię strategii Bitwa o Śródziemie, konsolowego RPG-a Trzecia Era, taktyczne (jakżeby inaczej) Tactics na PSP oraz - nie tak dawno - Podbój studia Pandemic. EA bez licencji na Władcę Pierścieni

Prawdopodobnie chodzi tutaj zarówno o licencje filmową, jak i książkową - tę drugą EA przejęło od Vivendi Games w 2005 roku. Warner Bros. nie odda ich już raczej nikomu - firma ma ochotę wyraźniej zaistnieć w branży wirtualnej rozrywki. Jej growy oddział składa się obecnie m.in. ze studiów Monolith Productions (F.E.A.R.), Traveller's Tales (LEGO) i Snowblind (BG: Dark Alliance).

Marka LotR co prawda nie jest już tak popularna, jak w kilka lat temu, ale z pewnością jeszcze odżyje - chociażby z powodu planowanej (na 2012...) kinowej adaptacji kolejnego dzieła Tolkiena, Hobbita.

GramTV przedstawia:

Komentarze
25
Usunięty
Usunięty
16/03/2009 15:06

No nareszcie ! Już myślałem, że dnia w którym Electronic Arts przestanie robić gry na podstawie Władcy Pierścieni, nigdy się nie doczekam. Fakt faktem kilka gier wyszło im naprawdę bardzo dobrze, zwłaszcza dwie części Bitwy o Śródziemie, ale ostatnim ich dziełem Władca Pierścieni: Podbój udowodnili, że traktują markę LotR-o jak maszynkę do robienia pieniędzy i nic więcej, nie zważając nawet na jakość tego co produkują...

Usunięty
Usunięty
16/03/2009 14:55

Ostatnio wydany LoTR - Podbój, zdecydowanie nie spełnił pokładanych w nich nadziei. Raczej spodziewaliśmy się czegoś lepszego, choć aż tak bardzo tragicznie nie wyszło - wiele trzeba zawdzięczać trybowi co-op, bo bez niego gra zostałaby bardziej skrytykowana. To on sprawia, że w kilka osób zabawa nabiera zupełnie innego smaku. Ja jednak "Conquest" sobie odpuszczę, ewentualnie w przyszłości zakupię którąś z pozycji na PS2 - grałem swego czasu w Trzecią Erę i bardzo mi się podobała. No, to niech teraz Warner Bros pokaże, że umie tworzyć świetne gry! ;)

Vojtas
Gramowicz
13/03/2009 20:13
Dnia 13.03.2009 o 17:18, Bolopos napisał:

No nie do końca się zrozumielismy. Co to za problem zrobić z Aragorna prawdziwego króla? [..]

Film oglądałem, książkę nieraz czytałem. Tym niemniej uważam dzieło Jacksona za b. dobrą ekranizację. Wiem, jakie są różnice, mnie pewne rzeczy również denerwowały - np. wiecznie płaczliwy Frodo albo okropnie napuszone teksty w miejscach, gdzie nie powinno ich być (brakowało tylko amerykańskiego sztandaru;), wyolbrzymiona rola Arweny (w książce występuje na 2-3 stronach). Tym niemniej całość jest bardzo zgrabna i dobrze się to ogląda. Drażni mnie coś innego - mianowicie to, że wizja artystyczna Alana Lee stała się jedynie słuszną wizualizacją LOTR - powiedziałbym wręcz: certyfikowaną. Wiele scenerii zupełnie inaczej sobie wyobrażałem i nie przemawiają do mnie niektóre koncepcje np. Złotego Dworu.

Dnia 13.03.2009 o 17:18, Bolopos napisał:

Czy amerykanie maja monopol na głupotę? może nie ale spróbujmy zadać sobei takie pytanie,"Czy byłes kiedyś w USA?"

Nie byłem.

Dnia 13.03.2009 o 17:18, Bolopos napisał:

Wątpie żeby w innych krajach było wielu taklich osobników.

Myślę, że u nas nie byłoby źle, ale kilka razy oglądałem Familiadę...

Dnia 13.03.2009 o 17:18, Bolopos napisał:

garstkę naukwców i bande debili. Nie mówię że w naszym kraju wszyscy sa uber i pro z każdej dziedziny ale mimo to poziom wiedzy ogólnej jest raczej wyższy

To już zależy od koncepcji systemu edukacji - u nas obowiązuje właśnie taki, w świecie zachodnim uznawany za staromodny... Jestem b. daleki od amerykanofilii (a nawet odczuwam niechęć), ale też staram się pewne rzeczy zrozumieć i zachować rozsądek tzn. nie przeginać w żadną stronę.@ HallasWycięto też Toma Bombadila - nie szkoda Ci go? ;)Wiem, co zrobił Jackson. Tak samo nie podobało mi się, co zrobił z Faramirem (a zrobił z niego kompletnego idiotę). W ogóle do mnie nie przemówiła Galadriela, która była wg Tolkiena najpiękniejszą kobietą na świecie. A w filmie przypomina zimną, beznamiętną sukę. ;) Ogromnie brakuje mi sceny u Elronda, kiedy to w czasie narady Gandalf czyta napis z pierścienia w języku Mordoru - b. klimatyczna sprawa. Co do kurhanów - ich brak sposodował zupełnie zniekształcenie kwestii Miecza Przekutego na Nowo itp. itd. To wszystko prawda. Jackson pofolgował swojej wizji albo został do niej zmuszony przez wytwórnię (tego akurat nie wiem, a to wcale niewykluczone). Trudno mi jednak ocenić, czy pewne rozwiązania książkowe w ogólnym kształcie dobrze by wyglądały na ekranie.




Trwa Wczytywanie