PR-owa agencja Eidosu szczerze o praktykach firmy

Piotr Wiejak
2008/11/21 18:49

Firma, która zajmuje się PR-em Eidosu na Wyspach przyznała, że prosiła serwisy internetowe o wstrzymanie się do poniedziałku z publikacją mniej pochlebnych recenzji nowego Tomb Raidera.

Szczery i nie owijający w bawełnę PR-owiec? Można by wątpić, że takowy w ogóle istnieje, ale wydarzenia dnia dzisiejszego pokazały, że żyje taki co najmniej jeden - w Anglii. Pracuje dla firmy Barrington Harvey, której klientem jest m.in. Eidos Interactive. Poniżej jego wypowiedź na temat tej notki z serwisu Twitter (autorstwa dziennikarza Gamespotu), która ujawnia, że wspomniany wydawca nie życzy sobie publikowania recenzji nowego Tomb Raidera z ocenami niższymi niż 8 przed poniedziałkiem. PR-owa agencja Eidosu szczerze o praktykach firmy

"To prawda. Staramy się kontrolować średnią ocen gry, zgodnie z życzeniem Eidosu. O utrzymanie jej na wysokim poziomie przed premierą poprosił nas amerykański manager marki Tomb Raider - zwyczajnie nie chcemy, aby ludzie zrezygnowali z kupna tego tytułu" - usłyszał w rozmowie telefonicznej serwis Videoaming 24/7. I chociaż agencja BH już wystosowała oficjalne sprostowanie (które można streścić w ten sposób: Nie powiedzieliśmy tego, co powiedzieliśmy, a każdy może pisać sobie o grze co chce i kiedy chce), to nietrudno o wrażenie, że Eidos nie wyciągnął żadnych wniosków z zeszłorocznej afery "Gerstmanngate"...

Tomb Raider: Underworld na PC, PS3 i Xboksa 360 trafił do sprzedaży w Europie właśnie dzisiaj. Na "siódemkę" oceniły tę produkcję już m.in. strony Eurogamer i Official Xbox Magazine UK. W chwili pisania newsa, jej średnia w serwisie Metacritic wynosi 78%.

GramTV przedstawia:

Komentarze
18
Usunięty
Usunięty
25/11/2008 19:27

No to ładnie się Eidos załatwił i po co im to było. Przecież oni w większości przypadków robią tylko dobre i bardzo dobra gry , a Tomb Raider: Underworld to kolejny na to dowód , więc po co pozwolili się aż tak ośmieszyć przez tych ludzi od PR-u...

sahib123
Gramowicz
22/11/2008 12:08
Dnia 22.11.2008 o 11:11, Vojtas napisał:

Dla redakcji, która naprawdę szanuje siebie i swoją pracę, taka sugestia to po prostu policzek

Raczej jawne plucie prosto w twarz.

Vojtas
Gramowicz
22/11/2008 11:11

Renor, popraw błąd w swoim komentarzu (brakuje "że").A cała sprawa tylko potwierdza, ile warte są recenzje zamieszczane na serwisach potentatów medialnych (IGN i GameSpy to własność News Corporation, a GameSpot należy do CNET Networks, a ten z kolei do CBS Corporation, który z kolei jest firmą-bratem Viacom (właściciel Paramount Picturesi MTV). I jak mówić o niezależności mediów, gdy giganci po prostu żądają pieniędzy, a te dają za ODPOWIEDNIE recenzje wydawcy gier?Dla redakcji, która naprawdę szanuje siebie i swoją pracę, taka sugestia to po prostu policzek - oczywiście między wierszami poparta szantażem.




Trwa Wczytywanie