Dlaczego w Falloucie 3 nie można zabijać dzieci? Pagliarulo tłumaczy

Grzegorz Bonter
2008/10/28 20:33

Premiera Fallouta 3 stała się faktem, ale mimo to jeden z twórców tej gry postanowił wytłumaczyć się z kontrowersyjnej decyzji dotyczącej zabijania dzieci.

W Falloucie 1 można było zabić dziecko. W Falloucie 2 też można było zabić dziecko. Gdy studio Bethesda ujawniło, że w trzeciej części serii ta opcja zostanie zablokowana, wielu fanatyków FO dostało małpiego rozumu. Teraz Emil Pagliarulo, główny projektant "B", wytłumaczył się z tej decyzji na łamach swojego bloga. Dlaczego w Falloucie 3 nie można zabijać dzieci? Pagliarulo tłumaczy

"To seria, w której poprzednio można było zabijać dzieci, tak? Kiedy Bethesda zaczęła prace nad Falloutem 3, toczyliśmy dyskusje na temat tego, czy będzie można odstrzelić głowę dzieciakowi. (Wyjaśnijmy jedno - to i tak nie przeszłoby przez system ESRB) (...) Naprawdę musisz poszukać złotego środka i rozważyć, czy przemoc wobec dziecka jest na tyle ważna dla fabuły, że przeważa odpowiedzialność społeczną jaką się wtedy obarczasz".

Resztę wypowiedzi Pagliarulo znajdziecie pod tym adresem.

GramTV przedstawia:

Komentarze
269
Usunięty
Usunięty
03/11/2008 15:46
Dnia 03.11.2008 o 06:40, Graffis napisał:

/.../

To w co wierzę, rzeczywiście nie ma znaczenia dla problemu, ale ma zasadnicze znaczenie dla mojego stanowiska wobec niego. To co piszesz o utajonych chorobach to prawda, pozostaje tylko kwestia tego, co może być impulsem wyzwalającym syndromy. Musi to być wydarzenie niosące odpowiedni ładunek emocjonalny. Osoby dojrzałe, nie ważne normalne czy chore, mają wykształconą zdolność rozróżniania rzeczywistości i fikcji. W przypadku osoby, która ma uśpioną skłonność do krzywdzenia dzieci, pewnie prędzej pobudzi ją widok roześmianego, biegnącego dziecka, które się przewróciło i zaczyna płakać, niż gra, w której można zabijać dzieci. Zresztą osoby, które mają skłonność do krzywdzenia innych wybierają sobie raczej typ ofiar, który pasuje do ich potrzeb, a nie sugerują się tym co im podsunął bodziec, który wyzwolił ich skłonności.

Dnia 03.11.2008 o 06:40, Graffis napisał:

To też niezupełnie tak. Jest to złamanie tabu, ale jest to też promocja szkodliwego zachowania.

Fallout nigdy nie promował szkodliwego zachowania. Każdy czyn powodował określone konsekwencje, które potem ciągnęły się za graczem. Z tego co słyszałem F3 odszedł od tej tradycji.@hallasTak mi się właśnie nasuwał Wiedźmin, ale tak naprawdę to do tego opisu można by dopasować wiele gier. Komputerowe RPG-i dają zazwyczaj ograniczoną możliwość kształtowania charakteru postaci. Fallout był jednym z niewielu wyjątków, o ile nie ewenementem pod tym względem. Dawał możliwość swobodnego eksplorowania świata i kierowania poczynaniami postaci. Jednocześnie realistycznie ukazywał konsekwencje podejmowanych działań. Był to znak rozpoznawczy gry i jeden z powodów jej sukcesu. Właśnie dlatego porzucenie tych standardów wywołuje takie reakcje.

Usunięty
Usunięty
03/11/2008 06:40
Dnia 01.11.2008 o 16:08, Qamar napisał:

Dewiant nie potrzebuje do niczego gry. Jak ma coś zrobić, to zrobi to i tak.

To akurat nie jest cała prawda. W wielu schorzeniach psychicznych jest tak, ze pozostają one utajone do chwili, gdy w życiu chorego nie stanie się coś co spowoduje ujawnienie się schorzenia w sposób szokujący dla otoczenia. I tak gra może stanowić jeden z wielu bodźców sugerujących rozwiązanie pełne przemocy. Owszem, nie ta się tego rodzaju punktów wpływu wykluczyć z naszego świata - otacza nas promocja przemocy, nawet na poziomie mentalności społecznej - jednak nie można powiedzieć, że gry nie mają żadnego wpływu, a co m się stać to i tak się stanie.

Dnia 01.11.2008 o 16:08, Qamar napisał:

Nie możemy się obejść bez noży, czy innych potencjalnie niebezpiecznych narzędzi, natomiast bez pewnych form rozrywki owszem. Chodzi o to, że w to nie wierzę.

To ma jednak niewielkie znaczenie, czy w to wierzysz czy nie. Gra wywiera jakiś tam wpływ na psychikę - pewnie nie większy niż film, książka lub obserwowanie wiadomości. Jeśli jednak ten wpływ wywiera należy sobie zadać pytanie, czy jest to wpływ niezbędny i czy korzyści z tego wypływające usprawiedliwiają przełamanie estetycznego tabu, o którym piszesz.

Dnia 01.11.2008 o 16:08, Qamar napisał:

Nie chodzi o to, że jest w jakiś sposób szkodliwe, tylko że narusza pewne tabu.

To też niezupełnie tak. Jest to złamanie tabu, ale jest to też promocja szkodliwego zachowania. Te estetyczne zasady mają swój sens, choćby ochronę najbardziej bezbronnych.

Dnia 01.11.2008 o 16:08, Qamar napisał:

Chyba, że mieli na myśli odpowiedzialność społeczną wobec swoich akcjonariuszy.

Heh, chodzi raczej o to, by takim tłumaczeniem pokazać siebie jako firmę dbającą o społecznie poprawny obraz gier. W sposób obłudny i płytki.

Usunięty
Usunięty
03/11/2008 01:31

>Naprawdę musisz poszukać złotego środka i rozważyć, czy przemoc wobec dziecka jest na tyle ważna dla fabuły, >że przeważa odpowiedzialność społeczną jaką się wtedy obarczasz/\||Berforefix''d:Musieliśmy dotrzeć za wszelką cenę do jak najwięcej liczby osób by sprzedać swojego gniota i nie mieliśmy się siły pluć z ESRB, nasza gra to skok na kasę i gwałt legendy




Trwa Wczytywanie