Szef studia Remedy. Scott Miller, jest co prawda bardzo zajęty pracą nad Alanem Wake'em, ale czas na wybranie się do kina na ekranizację Maksa Payne'a oczywiście znalazł. Część rzeczy mu się nie podobało - sposób poprowadzenia fabuły, rola niektórych postaci (nie będziemy spoilerować), ale zdecydowanie nie uważa tego filmu za zły.
"Jestem z niego dumny" - powiedział magazynowi Edge. "To... naprawdę imponujące, że udało mu się wskoczyć na pierwsze miejsce w ostatni weekend" (przypomnijmy, że mowa o amerykańskiej liście Box Office - Max Payne zarobił w pierwszych dniach wyświetlania 18 milionów dolarów). Miller dodał, że wg. jego informacji film radzi sobie całkiem dobrze również w Europie i Australii, a tak ciepłe przyjęcie sprawia, że powstania sequela nie jest wcale takie nierealne.Scott Miller, szef studia Remedy, może i nie lubi niektórych elementów scenariusza filmu Max Payne, ale wciąż uważa go za bardzo dobre kino i jest dumny z tej adaptacji.