Pure – recenzja
Quady są dość niepozornymi maszynami. Mówiąc o czterokołowcach, pomija się je, podobnie zresztą, jak gdy mowa jest o motocyklach... Gdzie więc je przypisać? Ponoć złośliwi nazywają je skrzyżowaniem kosiarki do trawy z traktorem, ale nie ma w tym zbyt wiele prawdy.
Nazwa ATV jest skrótem od All-Terrain Vehicle i przetłumaczona na nasz język oznacza pojazd, który może jeździć po każdym terenie, tzw. "wszędołaz". Pierwowzór takiego wehikułu został opracowany w latach 60. XX wieku przez inżynierów Hondy. Ich trójkołowiec miał służyć do poruszania się po bardzo trudnych terenach – najczęściej nieutwardzonych lub grząskich. Dziś ATV występują w wersjach trzy-, cztero-, sześcio- lub nawet ośmiokołowych. Są wykorzystywane przede wszystkim w ratownictwie górskim oraz w miejscach, do których trudno jest dostać się innym pojazdem. Sporą popularność osiągnęły także jako turystyczno-rekreacyjny środek transportu. Ponadto mocno rozwinięty jest sport z quadami w roli głównej: na całym świecie organizowane są specjalne wyścigi oraz inne zawody, w których zawodnicy dosiadają właśnie tych maszyn... Ale żeby na nich skakać na kilkadziesiąt metrów w górę, a podczas lotu puszczać kierownicę i robić fikołka w powietrzu? Brzmi to co najmniej dziwne, ale uwierzcie nam – freestyle (dziedzina przeróżnych sportów polegająca na robieniu ewolucji) na quadach ma się równie dobrze, jak ten motocrossowy.