Dzień piąty – Elfy Wysokiego Rodu
Kiedy ocean przywdziewa mroczne barwy, a świętą ziemię depczą nogi zdeprawowanych i zepsutych wyznawców okrutnych bogów, nawet najbardziej rozmiłowani w pięknie, harmonii i pokoju staną, by bronić swoich domów. Wielka wojna nie robi wyjątków...
Panie mój i władco, najjaśniejsza gwiazdo na nieboskłonie! Spieszę Ci donieść, że padliśmy właśnie ofiarą wielkiego spisku, uknutego przez siły zła i nieprawości, którego celem stała się nasza święta ziemia. Kiedy tylko wielka flota pod Twym światłym przywództwem opuściła brzegi Ulthuan, aby wspomóc w walce z hordami Chaosu naszego przyjaciela, Karla Franza, był to sygnał dla ogromnych sił, które wyruszyły z Naggaroth. Pod przywództwem tego psa, Malekitha, zebrała się potężna flota; Czarne Arki pokryły ocean niemalże po horyzont. W chwili, gdy ta wiadomość dotrze do Ciebie, mój panie, będą już zapewne u brzegów naszych wysp; jakiż bowiem mógłby być ich cel? Poczyniłem już wszystkie niezbędne przygotowania do obrony i odparcia inwazji, nie wiem jednak, jak długo uda nam się powstrzymać tak liczne siły wroga.