PSP może i nie ma "kilku gier", ale deszczem nowych tytułów obecnej sytuacji tej konsolki nie można nazwać. Raczej lekka mżawka - w samych Stanach Zjednoczonych we wrześniu i październiku pojawi się po 11 nowych gier, w listopadzie jedynie 5, a w grudniu (i to w okolicach Sylwestra, a nie przed świętami) zaledwie 4. Dla porównania DS w samym tylko wrześniu dostanie 39 nowych tytułów, a do przyszłego roku zostanie wydanych w sumie aż 141 pozycji!.
Widzi to także szef Sony Worldwide Studio, Shuhei Yoshida:
"Tak, to bardzo rozczarowujące i jest to zmarnowana okazja dla firm trzecich. Powinni spojrzeć na to, co PSP może zrobić dla ich gier i na potencjał jaki mają ich marki. Musimy pokazywać to na przykładach. Interesujące jest to, co dzieje się w Japonii - dzięki olbrzymiemu sukcesowi Monster Hunter, japońscy wydawcy zrozumieli "mamy źródło" (...) Wielu ludzi gra na PSP w grupach po 4 osoby i gdy pojedziesz do Japonii, ciężko znaleźć pociąg lub bar, w którym ktoś nie gra na tej konsoli. Inni wydawcy w Japonii widzą tych klientów i myślą: "Łał, możemy robić dla nich gry".
Skoro już pan Yoshida przybliżył nam znaczenie pojęcia "system seller", to pozostaje nam tylko czekać na taki super tytuł dla PlayStation Portable w Europie i USA. I nie, gracze nie chcą kolejnego badziewia do konsoli, które nie daje większej frajdy, a jedynie pokazuje drogę do wybranego punktu na mapie...