Firma Electronic Arts raczej nie może się pochwalić jakąś specjalnie dobrą opinią pośród graczy. Jednak jest ktoś, a konkretnie Doug Lombardi (jeden z szefów Valve), który twierdzi, że EA nie jest, wbrew powszechnej opinii, odpowiedzialne za trzęsienia ziemi, erupcje wulkanów i poziom piosenek Gosi Andrzejewicz. Wręcz przeciwnie - otwarcie chwali tę firmę za podejście do swoich partnerów biznesowych.
"Naprawdę świetnie się nam pracowało z EA (...) Gdy spotkaliśmy się z nimi, powiedzieliśmy, że radzimy sobie z rzeczami, których normalnie nie robią zwykłe studia deweloperskie: marketingiem, finansowanie prac. Jesteśmy unikalnym przypadkiem i nie chcieliśmy standardowej umowy wydawniczej (...) Byli przy tym bardzo pomocni i dojrzali. Usłyszeliśmy od nich: "Rozumiemy. Wymyślmy, jaka ma być w tym nasza rola i wtedy opracujemy odpowiednie warunki biznesowe do jej realizacji (...) To zabawne, gdy czytasz porównania EA do imperium zła czy innych rzeczy; nasze doświadczenia były tego zaprzeczeniem." - powiedział w rozmowie z serwisem TheGameReviews Lombardi.Oczywiście osobną kwestią jest podejście EA do graczy...