Jedną z największych, jeśli nie największą bolączką przemysłu gier komputerowych jest piractwo. Rynek produkcji PeCetowych jest coraz słabszy względem gałęzi konsolowej. Kolejną firmą, która nie zamierza dłużej tolerować niezgodnych z prawem dróg zdobywania gier przez fanów elektronicznej rozrywki jest Crytek - studio znane z takich pozycji, jak Far Cry czy Crysis.
"Ponosimy straty z powodu piractwa jakie szerzy się wokół Crysisa. Wygląda na to, że w rankingach pirackich prowadzimy z dużą przewagą, co oczywiście nie jest pożądane. Taka sytuacja jest dla nas sporą nauczką. Nie sądzę, byśmy w przyszłości wydali na świat kolejne PeCetowe exclusive'y, jak stało się to w przypadku Crysisa" - powiedział Cevat Yerli, szef studia Crytek. Czy te słowa oznaczają całkowite odejście ekipy od komputerów osobistych? Na szczęście (dla PeCetowców) nie. "Będziemy dalej wspierać przemysł gier komputerowych, jednak nie w formie exclusive'ów" - uściślił Yerli.A co to oznacza dla samego Crysisa? Oczywiście przeprowadzkę marki na obecne konsole. Szef studia Crytek zaznaczył, że shooter ten będzie musiał przejść gruntowną metamorfozę zanim trafi na Xboksa 360 i PS3, gdyż w pierwotnym zamyśle miał on pozostać tytułem na wyłączność PeCetów. Zmiana koncepcji niesie więc za sobą konieczność wniesienia sporych nakładów pracy, by konsolowy Crysis spełnił oczekiwania graczy.