Kiedyś młodzież chodziła na wagary nad rzekę lub na rynek miasta. Dziś ta zdegenerowana do szpiku kości część społeczeństwa ma tylko w głowie gry, gry i gry. A gdzie indziej łatwiej o dostęp do nich, jeżeli nie w sklepach z elektroniką. Dlatego też władze landu Hamburg postanowiły rozwiązać ten problem i myślą o wprowadzeniu nakazu wyłączania sprzętu na stanowiskach demonstracyjnych.
Jak powiedział sam Udo Nagel, minister w rządzie Hamburga, w rozmowie z gazetą Welt am Sonntag: "Wagarowanie może być początkiem kariery kryminalnej, dlatego musimy interweniować. Nie każdy wagarowicz staje się przestępcą, ale przestępcy od czasu do czasu opuszczali szkołę".Policja sugeruje, aby konsole i komputery na wspomnianych stanowiskach pozostawały wyłączone do godz. 15. To działanie jest jednym z 22, jakie ministerstwo opracowało w ramach planu walki z przestępczością wśród nieletnich.