Jak ten czas leci... To już 10 lat minęło od premiery klasyka gatunku strategii czasu rzeczywistego - StarCrafta. Od tamtego czasu ta gra studia Blizzard niemalże zapoczątkowała karierę RTS-ów na salonach pro-gamingu. Obecnie chyba nikt nie wyobraża sobie szanujących się zawodów e-sportowych bez Zergów, Terran czy Protossów.
StarCraft bezsprzecznie największą karierę zrobił w Południowej Korei, gdzie zdobył praktycznie status sportu narodowego. Gdy reszta świata popija trunki nisko- i wysokoprocentowe przy transmisjach meczów piłki nożnej, krykieta czy futbolu amerykańskiego, Koreańczycy z zapartym tchem śledzą pojedynki gwiazd i najlepszych w kraju zawodników. I to na kanałach telewizji publicznej.W ciągu pierwszego roku sprzedaży do rąk graczy trafiło 1,5 miliona egzemplarzy, a do dzisiaj w sumie 9,5 miliona. Te liczby nawet teraz robią wrażenie, bijąc na głowę nawet najgłośniejsze konsolowe tytuły. Komercyjny sukces musiał zaowocować dodatkiem i tak w niecały rok później w sklepach wylądował StarCraft: BroodWar. Rozszerzenie to wprowadziło do rozgrywki nie tylko dodatkową kampanię, balansujące siły zmiany, ale także nowe jednostki i naprawiło szereg błędów.
Obecnie świat nie tylko plotkuje o MMO w świecie StarCrafta, ale także z niemalże zapartym tchem czeka na premierę "dwójki", której powstanie zostało oficjalnie ogłoszone rok temu w Południowej Korei. Miejmy nadzieję, że równie udaną.