W macki recenzentów nie trafiło w tym miesiącu wiele tytułów, ale wśród nich znalazło się kilka nietuzinkowych i naprawę dobrych. Tap-chan prosto z Japonii podesłał test Wii Fit - nie grę, a program do ćwiczeń, który Nintendo opyla już na tamtejszym rynku wraz z kolejnym cudownym gadżetem - Balance Boar. Poza tym recenzujemy Super Smash Bros. Brawl, który na japońskich półkach już się pojawił, zaś w Europie pozycja ta będzie miała premierę najprawdopodobniej dopiero jesienią. Z recenzji polecam jeszcze Rock Band, czyli swoisty symulator zespołu rockowego. Kuriozalną sytuację stanowi druga z kolei recenzja Army of Two, której to grze 5 miesięcy temu przykleiliśmy werdykt w postaci oceny “7+”. Jak zapewne pamiętacie, tytuł został ostatecznie przesunięty na później w celu "wygładzenia" i jego premierę ustalono w końcu na marzec. Nadszedł czas na suplement do coverowej recenzji sprzed prawie pół roku (PE#123), bowiem EA udało się poprawić kilka wyraźnych mankamentów, przez co gra nabrała większych rumieńców, a nasza ocena poszybowała w górę! Mądra decyzja ze strony wydawcy, wręcz niespotykana. Chwała.
Bonusowym specjałem jest opis sylwetek najbardziej znanych i cenionych developerów, czyli pierwsza z dwóch części małej "ściągi" wprowadzającej lub przypominającej, kto, gdzie i co robi w naszej branży. Wszak jeśli takie nazwiska jak Carmack, Miyamoto czy Kutaragi są dobrze znane chyba wszystkim, tak Mizuguchi czy Yamaoka mogą Wam nic nie mówić - a powinny. Drugi bonus to podsumowanie TOP100 z zeszłego miesiąca pod kątem najbardziej lubianych przez Was serii konsolowych. Zastanawiacie się, jaka jest najlepsza, a zarazem najpopularniejsza seria gier w naszym kraju? W oczach hardkorowców, rzecz jasna. Podjęliśmy się tego zadania sumując głosy.
Za miesiąc polecimy do Amsterdamu, do siedziby Guerrilla, by pograć w - uwaga na sufit - Killzone 2! Miejmy nadzieję, że również w przyszłym miesiącu ruszą beta testy PlayStation Home i będziemy mogli zdać Wam raport z pierwszej ręki, jak ten wirtualny świat funkcjonuje w... rzeczywistości? A teraz już zapraszam do lektury, życząc Wesołych Świąt i Mokrego Dyngusa.