Wiedźmin za bardzo seksistowski?

pepsi
2008/03/08 15:35

Michał Kiciński udzielił blogowi MTV Multiplayer wywiadu, którego tematem było zawarcie scen erotycznych w grze Wiedźmin. Jest on ważny głównie ze względu na pruderię, z jakiej słynie amerykański rynek.

Umieszczanie scen erotycznych w grze, która ma wejść na amerykański rynek, to ryzykowny biznes. Doświadczyli tego chociażby twórcy GTA: San Andreas (głośna afera "hot coffee"), czy, ostatnimi czasy, RPG-a Mass Effect. Od erotyzmu nie stroni polski Wiedźmin i właśnie ten temat poruszono w wywiadzie z prezesem CD Projektu, Michałem Kicińskim dla bloga MTV Multiplayer. Wiedźmin za bardzo seksistowski?

"W Europie jesteśmy przyzwyczajeni do różnych form czy przejawów erotyzmu w sztukach pięknych, książkach, filmach, a nawet telewizji" - powiedział Kiciński. "Gry nie są wcale traktowane inaczej. Zawsze byliśmy pewni, że jeśli zmieścimy się w granicach dobrego smaku, nie pozostawiając jednocześnie niedopowiedzeń, to cokolwiek zaprezentujemy w Wiedźminie będzie akceptowalne dla grupy docelowych odbiorców, jaką są dorośli gracze" - dodał.

Sceny nagości musiały jednak zostać wycięte z amerykańskiej wersji gry, która i tak oznaczona została literką M (Mature - dla osób powyżej 17. roku życia). Było to konieczne w celu uniknięcia wrzucenia gry do worka, oznaczonego symbolem AO (Adults Only - tylko dla dorosłych). Gdyby Wiedźmin został właśnie tak sklasyfikowany, miałby ogromne trudności na rynku amerykańskim. Największe sieci sklepów nie chcą bowiem rozprowadzać tytułów z takim właśnie oznaczeniem. W przypadku zaś, gdyby produkcja studia CD Projekt RED ukazała się na konsolach, oznaczenie AO uniemożliwiłoby wydanie jej na sprzęcie Sony, Microsoftu czy Nintendo.

GramTV przedstawia:

Stany Zjednoczone to jednak nie jedyne państwo, stosujące tak częste obostrzenia. W Niemczech wersja Wiedźmina musiała zostać nieco bardziej złagodzona pod względem brutalności. Każdy region ma bowiem inne zapotrzebowania, czego najlepszym dowodem są słowa Kicińskiego: "Europejska wersja była mniej ocenzurowana, a dla przykładu w Rosji dziennikarze domagali się większej ilości scen erotycznych!".

Celem prezesa CD Projektu było, by gra trafiła do rąk graczy odpowiednio dojrzałych. "W wieku 18 lat możesz wejść do sklepu na terenie USA i nabyć filmy czy czasopisma prezentujące treści o wiele bardziej gorszące od tych zawartych w Wiedźminie" - zauważył Kiciński.

Według niego spojrzenie na problem erotyzmu w Stanach Zjednoczonych powinno ewoluować i zbliżyć się do europejskiego. Obecnie jednak dialog nie zmierza jego zdaniem w dobrą stronę. Głównym argumentem przeciwko scenom nagości w grach jest fakt, że największą grupę odbiorców stanowią młodzi ludzie, a takie treści wywierają na nich niszczący wpływ.

Komentarze
79
Tenebrael
Gramowicz
24/04/2008 09:01
Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Jak dla mnie jest to wytłumaczalne, czemu amerykanie tak wystrzegają się erotyki w grach. Pomimo, że jest stosowna informacja na pudełku jakie treści zawiera gra, sprzedawcy sprzedają takie gry młodzieży, a jeśli nie sprzedawcy to rodzice kukują swoim pociechom.

Pytanie tylko, gdzie leży granica? Po pierwsze, między dorosłością a dziecinnością, po drugie między treściami nieadekwatnymi dla dzieci a całkowicie normalnymi, po trzecie między opieką nad dzieckiem a trzymaniem go "pod spódnicą"? Ale po kolei o tym, dalej:

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Podam prosty przykład, popatrzcie na gramsjaty używtkowników gram.pl. Połowa uzytkowników co grała w wiedzina nie ma 18 lat... Czytając recenzje typu "Wiedźmin ma fajną grafikę i system walki, na fabułe nie zwracam uwagi bo przecież nie to w grze się liczy..." I gdzie tu są rodzice, czemu nie patrzą w co grają ich dzieci?

A czy uważasz, że 18 lat to "magiczna granica", kiedy nagle z zasmarkanego bachorka stajesz się dojrzałym człowiekiem? Bo jeśli tak, to wybacz, naiwny jesteś. Czy uważasz, że kiedy "dziecko" ma 17,5 roku to mamusia powinna cały czas patrzeć mu przez ramię, w co gra, co czyta i co robi, a już pół roku później nie mówić nic, jak przyjdzie schlany w trupa z imprezy, z lubością ogląda jakieś hard porno albo pali 3 paczki szlugów dziennie? Prawda jest taka, że człowiek dojrzewa "liniowo", powoli. I nierównomiernie. Niektórzy, mając lat 15, są bardziej dojrzali, niż inni, mający lat 20. Granica 18 lat to tylko średnia, punkt umowny, stworzony na użytek prawa i klasyfikacji. Wiadomo, że jak gówniarz 10-cio letni gra sobie z lubością we Wiedźmina i wpatruje się w sceny seksu wyobrażając sobie nie wiadomo co, to coś tu nie gra. Ale Ty, jak widzę, podchodzisz na zasadzie: "masz 17 lat i 364 dni - jesteś dziecko, masz 18 - jesteś dorosły". Bezsens.

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Koljeny przykład, popatrzcie na youtuba i finiki z gry "Wiedźmin", łatwo się domyśleć kto montował dany filmik. Czasami jak widzę Geralta podczas bitwy, a w tle idzie muzyka techno albo co gorsza hip-hop, skręca mnie całego i tyko się denerwuje, bo czy każde dziecko zrozumie przesłanie "Wiedźmina"? P

Wierz mi, znam wiele ludzi grubo po 20-ce, którzy przesłania nie rozumieją, jak i wielu przed 18-ką, którzy rozumieją doskonale ;] To nie wina gry, a wina społeczeństwa - nie ważne, w jakim wieku. W naszym kraju robi się "kultura techno", w której liczy się tandeta, imprezy i pustota. I wiek nie ma tu nic do rzeczy.

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Powiem wam tylko tyle, jeśli gracie w gry pomimo, ze nie ukończyliście wymaganego wieku, sami sobie szkodzicie.

To co wyżej. Uważasz, że każdy dojrzewa tak samo? I że osiągając 18 lat z dnia na dzień stajesz się dorosły? To jest dopiero dziecinne stwierdzenie.

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Może ja nie miałem 18 lat, gdy przeczytałem sagę o Widźminie, ale zrobiłem to pod zgodą rodziców. Zresztą to mój ojciec po przeczytaniu, mi ją polecił, zachęcał do przeczytania, dobrze wiedział co czytam i na co mi pozwolił.

Przesadzasz. Rozumiem, gdy masz 10 lat, wtedy mocna kontrola rodziców jest potrzebna. Ale mając np 16, trudno, by rodzice wszystko, co masz dostać w swoje ręce, musieli wziąć do zatwierdzenia. Jest różnica między czuwaniem nad dobrem dziecka a jego infiltracją i kontrolą. Poza tym, wątpię, czy czytając z kumplami "świerszczyki", dajesz je najpierw rodzicom do zatwierdzenia ;]

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Może wiele osób uzna, ze to co napisalem jest bez sensu, rodzice wiedzą co robię, i jestem w stanie poczekać pare lat aby "zakosztować" dorosłości. Przecież ja jestem nienormalny, być w tych czasach normalnym oznacza całkiem co innego.

Wiesz, Ty masz trochę racji, że rodzic powinien ogólnie interesować się tym, co robi jego dziecko, ale też przeginasz w drugą stronę. Trudno, by rodzic wszystko sprawdzał, co ma czytać czy w co grać jego np 16-to letni syn. Bo ma już swój wiek, i w pewnych rzeczach sam już decyduje. Rodzic może ewentualni interweniować, kiedy widzi, że coś ma bardzo zły wpływ na dziecko, ale nic poza tym. On nie ma już 10-ciu lat. A rozwój jest, jak pisałem, liniowy i progresywny.

Dnia 08.03.2008 o 16:15, Antykreator napisał:

Chciałem jeszcze dodać, o czym wspomniał wcześniej Olamagato, tytuł tego tematu jest rzeczywiście błędny, powiino zostać to zmnienione...

Wszyscy rozumieją, o co chodzi, więc po co zmieniać? Język został wymyślony w celu komunikacji, a skoro taki temat, poprawny czy nie, jest jasny dla tych, którzy się w nim udzielają, to po co zmieniać?

Usunięty
Usunięty
30/03/2008 11:06

też się musze z tym zgodzić że wieźmin jest za bardzo seksitowski, a triss ze swoimi zderzakami to pobiła wszytkie rekordy :)

Usunięty
Usunięty
14/03/2008 11:19

przydalby sie quest aby wiedzmin sam upral sobie gatki i wyszorowal szarym mydlem izbe - bylby mniej seksistowski




Trwa Wczytywanie