A Vampyre Story - zapowiedź

Curtiss
2008/03/01 16:00

Pogłoski o końcu przygotówek można między bajki włożyć. Co roku ukazuje się kilka tytułów z tego gatunku, a wiele z nich jest naprawdę świetne. Tym razem nadchodzi tytuł stworzony przez byłych pracowników LucasArts, odpowiedzialnych między innymi za serię Monkey Island, którzy obiecują powrót do korzeni gatunku. Jak to im wyjdzie, przekonamy się już w czerwcu.

Z przygodówkami tak już jest, że wszyscy wróżą im rychłą śmierć. Ponoć ten gatunek nie znajdował w dzisiejszych czasach potencjalnie dużej grupy odbiorców. Paradoksalnie jednak w ostatnich latach pojawiło się całkiem sporo lepszych bądź gorszych gier przygodowych, a fani gatunku nie mają prawa mówić, że żyją „na głodzie”. Oczywiście wszystkie nowe pozycje porównywane są do klasyków, szczególnie do gier stworzonych przez studio LucasArts. Takie gry, jak The Secret of Monkey Island i The Curse of Monkey Island, Day of the Tentacle czy Grim Fandango, to nie tylko kamienie milowe w historii gier, lecz także gry z niesamowitą dawką świetnego humoru, piękną, ręcznie rysowaną oprawą graficzną, a przede wszystkim z ogromnymi pokładami grywalności. I nawet dziś, w dobie dążenia do pokazywania jak najbardziej realistycznej grafiki i tworzenia gier dla mas, klasyki LucasArts zajmują zaszczytne miejsce w sercach wielu graczy. I kiedy już wszyscy myśleli, że te wspaniałe czasy gier przygodowych nigdy nie powrócą, studio Autumn Moon Entertainment, złożone z byłych pracowników LucasArts z Billem Tillerem na czele, ogłosiło, że pracuje nad nowym projektem w klasycznej konwencji, zatytułowanym A Vampyre Story.

Pełen tekst znajdziecie tutaj

GramTV przedstawia:

Komentarze
34
Usunięty
Usunięty
08/01/2009 11:49

Cóż, trzeba zaczekac na PL wersje...

Usunięty
Usunięty
23/11/2008 22:51

Postanowiłem odkopać temat.Gra już jest. Niestety w Polsce dopiero za 3 miesiące:( Jak się komuś spieszy to można ją kupić w UK. Na ebayu znalazłem ją w cenie £13.95 (wysyłka: £6.95).Jeśli wierzyć zapowiedziom to największy plus tej gry to to, że jest to powrót starego dobrego LucasArts tyle, że pod nową nazwą Autumn Moon Entertainment. Nowa wariacja SCUMM (wedle gry-online) + pan Bill Tiller (współautor "The Dig" oraz "The Curse of Monkey Island") powinny gwarantować rozrywkę w starym dobrym stylu.

Vojtas
Gramowicz
31/03/2008 14:50
Dnia 30.03.2008 o 15:21, deecom napisał:

Wiem i to mnie już boli :P jak słyszę Boberek mam ochotę włączyć Wolfensteina właśnie i krzyczeć GIŃ! ;)

I to jest coś, co warto by zasugerować Akenowi w wątku konsulowym.>> Choć też są wyjątki. Grałem np. w Return to Castlle Wolfenstein; dwóch żołnierzy>> rozmawiało ze sobą głosem jednego aktora, niezła schiza. :D

Dnia 30.03.2008 o 15:21, deecom napisał:

hehe to ja chyba inną wersję gry mam :D a co do takich to najlepszy Easter w stylu jest z Discworlda jak Rincewind z 2 części gry wpada do pokoju Rincewinda z 1 części i sobie gaworzą jacy to oni nie są :P

:) Tylko że w ROTW raz był oficerem, a raz jakimś adiutantem czy podoficerem i do tego tak śmiesznie kaleczył. Na dodatek grał naukowca na samym początku, który przesuchiwał za pomocą 1000V jednego z alianckich agentów.

Dnia 30.03.2008 o 15:21, deecom napisał:

> Z tych które mi się naprawdę podobały, mogę wymienić The Longest Journey. Nienajgorszy > (choć nie tak dobry) jest też Still Life.

Dnia 30.03.2008 o 15:21, deecom napisał:

Ja to chyba na " jednym palcu jednej ręki mogę wymienić" ;) Dungeon Keeper 2, Larry 7,

O Larrym zapomniałem. Faktycznie, Stuhr był świetny. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby pojawił się jeszcze raz, ale w innej roli.

Dnia 30.03.2008 o 15:21, deecom napisał:

Baldur i Icewind momentami i głównie ze względu na Henryka Talara,

Grałem tylko w BG. Talar jako Yoshimo był jednym z lepszych. Dobry był też Perepeczko i aktorka, która grała Aerie. Zawiodłem się na Kolbergerze, bo jego potencjał zmarnował reżyser dubbingu.




Trwa Wczytywanie