Kiedy w roku 1998 na komputerowym firmamencie pojawiła się pierwsza część Half Life’a, niewielu graczy zdawało sobie sprawę, że oto mamy do czynienia z przełomem. Szybko jednak okazało się, że na rynek trafił tytuł nietuzinkowy. Half Life oferował niespotykane dotąd pokłady grywalności, zajmującą fabułę, która meandrowała w najbardziej nieoczekiwany sposób oraz grafikę najwyższej próby. Kiedy w sześć lat później na rynku zadebiutował Half Life 2, okazało się, że producenci – Valve Software – nie tylko nie przespali czasu dzielącego premiery obu gier, ale wykonali tak wielką pracę, że ponownie zaprezentowali światu dzieło niemal genialne. Do wszystkich znanych już atutów opowieści o nieustraszonym Gordonie Freemanie „dwójka” dołożyła nadzwyczajną możliwości interakcji z otoczeniem za pomocą Gravity Guna, bajecznie szczegółową grafikę oraz oparty na Havoku naturalny system fizyki i obrażeń. W sumie otrzymaliśmy grę rewelacyjną, która zasłużenie zgarnęła liczne nagrody i wpisała się do ponadczasowego kanonu shooterów 3D.Pełen tekst znajdziecie tutaj.
Więcej tekstów o The Orange Box znajdziecie w tym miejscu.